Reklama

Można uwierzyć, że dzieją się cuda…

Niedziela małopolska 16/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna-Sudor: - Panie Profesorze, co to znaczy być dobrym lekarzem?

Prof. Janusz Skalski: - Żeby być dobry lekarzem, trzeba być dobrym człowiekiem. To twierdzenie przypisuje się prof. Władysławowi Biegańskiemu, twórcy etyki medycyny. W późniejszym okresie światowej sławy chirurg Teodor Bilroth dodał, że aby być dobrym lekarzem, trzeba być dobrym człowiekiem, a ponadto człowiekiem dobrze wychowanym. Dobry lekarz musi się charakteryzować empatią, aby zrozumieć, pojąć chorego człowieka.

- Czy istnieją różnice w leczeniu dzieci i dorosłych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To największy błąd, jeżeli dziecko traktuje się jak małego dorosłego. Medycyna dziecka jest niesłychanie precyzyjna. Z jednej strony to perfekcyjne działanie, z drugiej najwyższy poziom empatii. To łączenie się w bólu, w strachu z rodzicami, ale nieokazywanie tego. To postawa lekarza, aby zrobić wszystko, co możliwe, a nawet jeszcze więcej, aby dziecko uratować. My musimy być zawsze, przy każdym pacjencie odpowiedzialni w 100%. Zrobić absolutnie wszystko. Czasem szew założony o ćwierć milimetra za daleko, czy za blisko sprawia, że przestaje płynąć krew, umiera serce i ginie pacjent.

- A co jest najtrudniejsze w byciu lekarzem, kardiochirurgiem małych pacjentów?

Reklama

- Zdarzają się takie przypadki, że rodzice naszych pacjentów nie interesują się ich losem. Oddają ich do szpitala z nastawieniem: „Bóg dał, Bóg wziął”. Liczą na to, że operacja się nie uda i problem chorego, często niepełnosprawnego dziecka sam się rozwiąże. Gdy dowiadują się, że dziecko przeżyło, trudno im ukryć zdumienie. Są i tacy, którzy liczą, że naszemu zespołowi powinie się noga, dziecko umrze, a oni zaskarżą szpital o odszkodowanie. To smutny objaw naszych czasów. Natomiast w byciu kardiochirurgiem trzeba być bardzo wytrwałym i cierpliwym. Walczyć do końca. Sukces w kardiochirurgii dziecięcej to nie jest operowanie prostych przypadków, bo z tym poradzi sobie każdy chirurg. Ale z ciężkimi wadami poradzi sobie tylko elita.

- Czyli kto?

- Wcale nie najmądrzejsi, tylko najbardziej wytrwali i zaangażowani, umiejący logicznie kojarzyć, postępować, wyciągać wnioski. Na taki sukces składa się odpowiednia ilość wiedzy, precyzja ręki, którą nabywa się latami pracy. Ponadto w tym wszystkim musi być serce, które się małemu pacjentowi oddaje.

- Pamięta Pan Profesor swój najtrudniejszy zoperowany przypadek?

- Było setki pacjentów, którzy powinni umrzeć, a przeżyli. Kiedyś przywieziono dziecko, które miało guza serca. W jego sercu wszystko było tym guzem uciśnięte. Szybko podjęliśmy decyzję, wjazd na salę operacyjną, rozpłatanie dziecka od góry do dołu, wyjęcie guza… Po 10 dniach dziecko poszło do domu. A przecież teoretycznie nie miało żadnych szans. Wtedy można uwierzyć, że wśród nas dzieją się cuda.

- Został pan laureatem konkursu „Zacny Uczynek”. Czym dla Pana jest ta nagroda?

Reklama

- Odbierając nagrodę, powiedziałem, że dla mnie zacny uczynek jest postępowaniem, które czyni się w cichości, nie publicznie. Dlatego przestaje on być zacnym, jeśli znajdzie się na piedestale. Natomiast staje się takim, jeżeli coś robię z potrzeby serca, nie dla nagród i rozgłosu. Z drugiej strony, to było dla mnie nobilitujące wyróżnienie, bo odbierałem nagrodę wspólnie z kard. Henrykiem Gulbinowiczem, bo znalazłem się w gronie osób, które podziwiam, takich jak Lech Wałęsa czy Richard von Weizsäcker…

- W uzasadnieniu do nagrody znalazło się stwierdzenie: „za pionierskie osiągnięcia w chirurgii serca pacjentów z zespołem Downa…”. Proszę powiedzieć, na czym polegają te innowacje?

- Innowacją przed laty było to, że serce dziecka z zespołem Downa jest tyle samo warte, co serca innych dzieci, i tak samo potrzebuje pomocy. Bo przecież takie dziecko jest już wystarczająco pokrzywdzone przez los. A ja bardzo lubię operować te dzieci.

- Czy serce dziecka z zespołem Downa jest inne?

- Trzymałem w dłoniach sześć, może siedem tysięcy dziecięcych serc. Widziałem serce Murzyna, Żyda, Amerykanina, Chińczyka, Indianina… One wszystkie wyglądają tak samo. Również serce dziecka z zespołem Downa, z tym, że te dzieci są często dotknięte typową wadą dla tego zespołu. Więc trzeba im pomóc, bo na to zasługują, tak jak każdy.

- Angażuje się Pan w działalność charytatywną, pozyskuje fundusze potrzebne szpitalowi. Dlaczego profesor, szef oddziału zajmuje się taką działalnością?

- To przemyślana decyzja. Skoro u nas wyniki leczenia operacyjnego są lepsze, to jesteśmy moralnie zobowiązani, aby leczyć więcej, dać chorym dzieciom szansę. Ten szpital jest w opłakanym, dramatycznym stanie. Obecnie szpitale w terenie są lepiej wyposażone niż nasz. Pozyskiwane pieniądze służą temu, aby w szpitalu w Prokocimiu stworzyć warunki na miarę XXI wieku. Żebyśmy nie musieli się wstydzić!

Prof. Janusz Skalski jest szefem krakowskiej Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej, gdzie wraz zespołem operuje najbardziej skomplikowane wady serca małych pacjentów. Napisał ponad 80 rozpraw naukowych, książek poświęconych historii medycyny i etyce lekarskiej i ponad 400 rozpraw naukowych z zakresu medycyny klinicznej. Pod koniec 2008 r. prof. J. Skalski został uhonorowany nagrodą „Zacny Uczynek”, który kapituła konkursu przyznaje za bezinteresowne działania służące dobru społeczeństwa

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

2025-05-06 07:32

[ TEMATY ]

wypadek

Adobe Stock

Siedmiu młodych zakonników z nigeryjskiej wspólnoty Braci Mniejszych Kapucynów zginęło w wypadku drogowym, do którego doszło w sobotę na południu w górzystej części Nigerii.

Z oświadczenia wydanego w poniedziałek przez Johna-Kennedy'ego Anyanwu, kustosza klasztoru kapucynów w Enugu, wynika, że 13 zakonników z katolickiej wspólnoty w Ridgeway w stanie Enugu jechało na południe do Obudy, miasta leżącego w stanie Cross Rover, gdzie odpoczywali w górskim kurorcie Obudu Ranch Resort.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Czy dziś pojawi się biały dym? Transmisja na żywo z Watykanu

2025-05-08 09:54

[ TEMATY ]

Watykan

konklawe

transmisja

biały dym

wybór papieża

Agata Kowalska

Czy dziś zobaczymy biały dym?

Czy dziś zobaczymy biały dym?

O godz. 9 kardynałowie udali się do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie przystąpili do drugiego głosowania. Jeżeli dwa poranne zakończą się bez rezultatu, to czarny dym pojawi się około 12.30.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję