Reklama

Z posługą miłosierdzia...

Parafia św. Antoniego Padewskiego w Szczecinie przeżywa kolejny już raz odpust parafialny. Uroczystości zaczęły się w dniu Bożego Ciała, ale ich punkt kulminacyjny ma miejsce w dzisiejszą niedzielę. Mszę św. odpustową odprawi ks. prof. Janusz Lemański, po której rozpocznie się XIV Festyn Antoniański. Z pewnością troska o kulturę fizyczną jest cenna, ale kultura religijna, a nade wszystko pielęgnacja życia wewnętrznego, to nieustanna potrzeba ludzkiego ducha. Ten wymiar tak mocno wpisuje się w dzieje tej parafii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trudno uwierzyć, że dwie wielkie postaci w historii Kościoła powszechnego i polskiego właśnie w tej parafii tak obficie rozdzielają swoje łaski. Rodzi się pytanie, jak to się stało, że św. Antoni Padewski i bł. ks. Michał Sopoćko są tutaj tak czczeni?
Otóż radzieccy żołnierze, pod koniec II wojny światowej, idąc na Berlin, zatrzymali się na nocleg w kościele w Szczecinie na Warszewie. Mieli ze sobą obraz św. Antoniego, który zabrali z Warszawy. Przybywający tutaj pierwsi polscy osadnicy nie wyobrażali sobie pobytu na tej ziemi, bez wsparcia Bożego i Kościoła. Dlatego nabyli od żołnierzy ten święty wizerunek. W tym wszystkim nie byłoby niczego dziwnego, gdyby nie odkrycie z dnia 15 lutego 2003 r. Otóż w trakcie prac renowacyjnych obrazu św. Antoniego konserwator zabytków Tadeusz Makulec odkrył pod wierzchnim płótnem napis: „Czcinajgodniejszemu Księdzu Prałatowi Doktorowi Antoniemu Borowskiemu, Profesorowi i Dziekanowi Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Warszawskiego w dowód największej czci i wdzięczności. Ks. Michał Sopoćko. Wilno 1935 r.”.
Posmaku niezwykłości tego odkrycia dodaje fakt, że p. Makulec prawie rok czasu z różnym natężeniem prowadził ową renowację, jednakże pamiętnego dnia 15 lutego został niejako wewnętrznie przynaglony, by wreszcie ją skończyć. Jak sam wspomina, tej nocy z 14 na 15 lutego nie mógł spać i zaczął pracę przy obrazie. Okazało się później, że dzień tego niezwykłego odkrycia przypadł dokładnie w 28. rocznicę śmierci ks. Michała Sopoćki. Pan Makulec w bardzo szybkim tempie dokończył renowacji obrazu św. Antoniego, jak również w podobnym tempie ukończył malowanie dla parafii obrazu Jezusa Miłosiernego.
Następny istotny szczegół to fakt, że obraz św. Antoniego został namalowany przez s. Franciszkę Wierzbicką, bernardynkę z klasztoru św. Michała w Wilnie, którą ks. M. Sopoćko poznał w nowicjacie, gdzie posługiwał jako kapelan. Talent malarski siostry sprawił, że była ona również brana pod uwagę przy malowaniu pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego. Ostatecznie jednak ten cudowny obraz został namalowany przez p. Eugeniusza Kazimierowskiego.
Także sprowadzenie relikwii owych świętych zbiegło się w jednym czasie. Relikwie bł. ks. Michała Sopoćki parafia otrzymała z Kurii białostockiej w Wielki Poniedziałek (6 kwietnia) 2009 r. Tego samego dnia przyszła z Padwy wiadomość od prowincjała padewskiego, o przyznaniu parafii św. Antoniego w Szczecinie relikwii tegoż świętego. Są już przygotowywane, rzeźbione w stylu gotyckim, szafki w których będą umieszczone relikwiarze ze relikwiami św. Antoniego i bł. ks. Michała. Parafianie na czele z ks. kan. prob. Dariuszem Knapikiem udadzą się 3 lipca br. do Padwy, by tam podziękować za ten bezcenny dar, a zarazem przekazać dla tamtejszego sanktuarium kopię niezwykłego szczecińskiego obrazu św. Antoniego Padewskiego.
I jeszcze jeden wspólny akcent - to dzwon kościelny, który nosi imię: św. Antoniego i bł. Michała. Został on poświęcony 2 czerwca 2009 r. przez abp. Andrzeja Dzięgę z okazji bierzmowania młodzieży parafialnej. Myśl o jego wykonaniu zrodziła się nieoczekiwanie. Jak wspomina Ksiądz Proboszcz, „kiedyś po porannej Mszy św. jeden z parafian podszedł do mnie i stwierdził, że chce ufundować nowy dzwon. Pytam go, czy wie, ile on będzie kosztował. Odpowiedział, że nie wie, ja też mu powiedziałem, że nie wiem. Ale podjąłem tę myśl. I dobrze się stało, bo okazało się, że na wieży naszego kościoła nie ma dzwonu, a jest tylko sygnaturka zegarowa (stuletni zegar jest czynny). Dzwon najprawdopodobniej został zabrany na potrzeby wojny. Ludwisarnia Felczyńskich po zbadaniu tonu sygnaturki zegarowej, z takim samym brzmieniem odlała nowy dzwon o wadze 420 kg, z napędem elektrycznym oraz dołączyła informację: „«Żywych zwołuje, zmarłych opłakuje, bohaterów sławi, wszystkim przypomina obowiązek względem Boga. Narodzenie dzwonu miało miejsce 21 maja 2009 r. o godz. 8.47». Dzwon jest darem parafian”.
Te dwie wybitne postaci połączył istotny przymiot Boży - miłosierdzie. Św. Antoni Padewski był piewcą miłosierdzia Bożego, można rzec, że uprawiał czynne miłosierdzie, a bł. ks. Michał, spowiednik i kierownik św. s. Faustyny Kowalskiej, całe swoje życie poświęcił szerzeniu prawdy i kultu miłosierdzia Bożego. Rzecz znamienia, że w tej parafii, gdy przez wiele lat kult miłosierdzia był zakazany, zrodziła się Wspólnota Apostołów Miłosierdzia Bożego.
Życzę Księdzu Proboszczowi i Parafianom nieustannego trwania w promieniach miłosierdzia Bożego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Trieście: spotkanie z migrantami i osobami niepełnosprawnymi

2024-05-04 14:54

[ TEMATY ]

Watykan

Monika Książek

Biskup Triestu, Enrico Trevisi, ogłosił program wizyty papieża w stolicy Friuli-Wenecji Julijskiej 7 lipca z okazji 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech. Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Włoch, abp Giuseppe Baturi, zapowiedział tę podróż w styczniu br.

Podczas prezentacji programu 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech, który odbędzie się w Trieście w dniach od 3 do 7 lipca, ogłoszono niektóre szczegóły programu wizyty papieża Franciszka. Ma on przybyć do Triestu 7 lipca. Wcześniej włoscy biskupi i wierni spędzą w Trieście cały tydzień pod hasłem: "W sercu demokracji. Uczestnictwo między historią a przyszłością" i będą wspólnie dyskutować o rozwoju kraju.

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję