Reklama

Zdjęcia to jego życie

Podczas jednej z pielgrzymek w Afryce Jan Paweł II podszedł do znanego fotografa Ryszarda Rzepeckiego i zapytał: Czy pan się nie męczy, jeżdżąc tak za mną wszędzie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ryszard Rzepecki ma 68 lat. Pochodzi ze znanej wileńskiej rodziny, jest wnukiem wybitnego publicysty Stanisława Cata-Mackiewicza. Od prawie pół wieku zajmuje się fotografowaniem i dokumentacją życia Kościoła.
- Ryśka poznałem w 1966 r., gdy wspólnie fotografowaliśmy uroczystości tysiąclecia Chrztu Polski. Pamiętam go jako młodego, wysokiego blondyna obwieszonego aparatami. Był wysportowany i gotowy do walki o jak najlepsze ujęcie i pozycję do robienia zdjęć - wspomina Adam Bujak, inny znany fotograf papieski.

Fotografia życia

Rzepecki Papieża fotografował jeszcze w czasach, gdy był on metropolitą krakowskim. Ostatnie zdjęcie Karolowi Wojtyle jako kardynałowi zrobił, gdy ten wylatywał do Rzymu na pogrzeb Jana Pawła I. - Nie miałem wówczas pojęcia, co mnie czeka - wspomina Rzepecki.
Później za Papieżem przejechał cały świat. - Były miesiące, kiedy prawie w ogóle nie było go w domu. Dużą część życia spędził na walizkach - mówi Krzysztof Rzepecki, syn fotografa. - Ojciec żył blaskiem pontyfikatu Jana Pawła II. Fotografował go z wielką pasją.
Fotograf najbardziej jest dumny ze zdjęcia, kiedy Jan Paweł II całuje po rękach kard. Stefana Wyszyńskiego. Nigdy w historii taka sytuacja się nie zdarzyła, by Papież składał homagium Prymasowi. - To fotografia mojego życia - wyznaje Ryszard Rzepecki, autor największego w Polsce archiwum zdjęć Jana Pawła II, kard. Stefana Wyszyńskiego oraz kard. Józefa Glempa. Na podstawie jego fotografii powstały już banknoty Narodowego Banku Polskiego, obrazy, a nawet pomniki.
Pan Ryszard pamięta, kiedy np. Papież nieoczekiwanie podszedł do matki, która trzymała na ręku małe dziecko. Chwycił je za nóżkę, ucałował i odszedł. Nie zważał na fotoreporterów, nie odwracał się w stronę kamer. Po prostu uległ potrzebie serca. - Zawsze było wiadomo, że zauważy chorych i do nich na pewno podejdzie. Albo dzieci. W ciemno więc można było ustawiać się wśród nich, by potem zrobić piękne zdjęcia - mówi fotograf.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wybraniec losu

Zawód fotoreportera jest bardzo trudny i wymaga poświęcenia. Rzepecki wspomina, jak wielokrotnie musiał przesiadywać godzinami w upale i na deszczu na zwyżce foto, by zrobić choć jedno zdjęcie, uchwycić najlepsze ujęcie.
Efekt jego ciężkiej pracy trudno przecenić. Ma zdjęcia z 72 papieskich pielgrzymek oraz wszystkich najważniejszych uroczystości kościelnych ostatnich kilkudziesięciu lat. Sam nie wie, ile zdjęć w sumie już zrobił. W jego maleńkim archiwum przy ul. Mokotowskiej w Warszawie są ich setki tysięcy, a może nawet miliony i wciąż ich przybywa. - On nie może żyć bez swojej pracy. Myślę, że naprawdę kocha to, co robi - mówi Hanna Rzepecka, żona.
Mimo tak wielkiego dorobku Rzepecki o swojej pracy opowiada skromnie. - Nie jestem żadnym artystą. Sztuką jest znaleźć się w centrum wydarzeń. A z tym często bywa najtrudniej - podkreśla. I rzeczywiście miejsca w polskim Kościele może mu pozazdrościć wielu kolegów po fachu. Przez kilkadziesiąt lat „deptania” Papieżowi, Prymasowi i biskupom po piętach, na stałe wrósł w pejzaż polskiego Kościoła. - Rysiek zawsze był z przodu. Z otwartą przyłbicą walczył o jak najlepsze ujęcie. W tej walce nierzadko trzeba rozpychać się łokciami. Jednak musimy pamiętać, że on w ten sposób służył Kościołowi - podkreśla Adam Bujak. - Rzepecki doskonale wie, że dobry fotoreporter musi być w pierwszym szeregu - dodaje.
- Uważam, że jestem wybrańcem losu. Bo mogłem być świadkiem wielkiego pontyfikatu. Dzięki temu moja praca przyczyniła się do przybliżania życia religijnego w Polsce i na świecie. A dziś moje zdjęcia to kawał historii Kościoła... i całego mojego życia - wyznaje Rzepecki.

RYSZARD RZEPECKI
fotografik, członek Związku Artystów Fotografików. Przez 30 lat związany był ze „Słowem Powszechnym”, potem „Słowem. Dziennikiem Katolickim”. Fotografował m.in. Prymasa Tysiąclecia, kard. Wojtyłę, a później Jana Pawła II. Dokumentuje posługę kard. Józefa Glempa oraz abp. Kazimierza Nycza. Fotografie z papieskich pielgrzymek pokazywał na wystawach w Muzeum Watykańskim oraz opublikował w wielotomowym cyklu albumowym.
W ostatnich tygodniach wspólnie z Adamem Bujakiem wydał album ukazujący pierwszą pielgrzymkę Papieża do Polski pt. „Jan Paweł II. Syn tej ziemi”. Krakowskie wydawnictwo Biały Kruk wznowiło również wydanie albumu pt. „Niezłomni. Wspólne dzieje Kardynała Wojtyły i Prymasa Tysiąclecia”.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Niedziela, 5 maja. VI niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję