Pielgrzymka jest dla mnie duchowym przeżyciem. To są rekolekcje w drodze. Jest to piękne doświadczenie mojego życia. Ale też i wielkie dotknięcie wspólnoty. Wspólnoty Kościoła pielgrzymującego. Dla mnie osobiście pielgrzymka to okazja aby przeżyć osobiście ten czas jako rekolekcje ale też czas dzielenia się wiarą z innymi, których spotykamy na drodze. Są to chwile kiedy wzajemnie dzielimy się wiarą - przemawia ojciec bp Jacek Kiciński i dodaje: Przeżywamy teraz synod. Pielgrzymka jest prawdziwym synodem w drodze.

Pielgrzymka wyruszyła w 11 grupach, w których jest ponad 1000 osób – informuje ks. Tomasz Płukarski, główny przewodnik Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej. Kontynuuje mówiąc: I tak przed chwilą przeszedłem się przez całą pielgrzymkę i zobaczyłem coś co od razu wrzuca się w oczy. Grupa „20” – młodzieżowa jest grupą najliczniejszą.

Spora ilość kapłanów pielgrzymuje. Nie tylko diecezjalnych ale także zakonnych. Mocno w oczy wrzucają się ojcowie Karmelici, Franciszkanie. Bogu dzięki za to – wyróżnia ks. Płukarski.

I wydaje mi się, że to co jest istotne to to, że grupy urosły. Tak jak zawsze na wyjściu z Wrocławia jest bardzo dobra atmosfera. Ludzie mają taką wdzięczność Panu Bogu za to, że przestało padać, a nawet lać. Były spore obawy jak to będzie na pielgrzymce. Natomiast widać, że ludzie ufają Panu Bogu. Nawet pomimo niekorzystnych prognoz czy trudności pogodowych jesteśmy na pielgrzymce. To co jest bardzo ważne to takie dobre nastawienie. To widać od razu takie bardzo przyjazne przywitanie. Ja na co dzień, przy parafii takiego przywitania nie widzę. To jest niesamowite. Ludzie może i nie widzieli się od ubiegłorocznej pielgrzymki to widać taką radość i chęć wśród weteranów pielgrzymkowych aby razem przeżyć ten czas. Jak zawsze jest wiele dzieci oraz rodziców z wózkami. Wspomniana grupa młodzieżowa rozrosła się względem poprzedniego roku za co Bogu dzięki. Pielgrzymka – to jest Kościół. Jesteśmy Kościołem. I z tego wielka radość – opowiada ks. Tomasz.

Jestem na pielgrzymce po raz drugi. Po raz pierwszy byłem w zeszłym roku. W sumie to poszedłem z ciekawości żeby zobaczyć na czym to tak naprawdę polega – wspomina Łukasz Magierowski. Powiem szczerze, spodobało mi się. Pielgrzymowałem z grupą „20”. W tym roku idę ponownie. W zeszłym roku nie miałem konkretnej intencji. Natomiast w tym roku już ją mam. Mianowicie modlę się o to, zawierzam, żeby pewna niewiasta, która jest przy mnie została moją żoną – dzieli się pielgrzym.

Doświadczenie pielgrzymki jest mocno dynamiczne. Mamy tutaj bardzo różne warunki. Pieśni są piękne i na pewno to napędza i dodaje pewnego charakteru dla tego wydarzenia. Są też momenty ciszy, które dla mnie są bardzo cenne. I ten moment na modlitwę aby niektóre rzeczy po prostu zawierzyć, przemodlić. Bo modlitwa zmienia nas. Dzięki temu wszystkiemu co tutaj się dzieje rzeczywiście wracamy z tej pielgrzymki i kontynuujemy to co zostało zasiane. Można poczuć, że jest się o ten krok bliżej do Pana – mówi Łukasz.