Czwartek, 19 września. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Januarego, biskupa i męczennika
• 1 Kor 15, 1-11 • Ps 118 (117) • Łk 7, 36-50
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowego olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi łzami i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą». Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, muszę ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu». «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?». Szymon odpowiedział: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował». On mu rzekł: «Słusznie osądziłeś». Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». Do mej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone». Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?». On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju».
Reklama
W dzisiejszej Ewangelii widzimy, jak Jezus obcował ze wszystkimi ludźmi. Widzimy, jak wszyscy wiedzą wszystko o każdym, kto jest sprawiedliwy, a kto grzeszny. Szczególnie Jego spotkania wprawiają w zakłopotanie faryzeuszy, ponieważ spotyka kobietę, którą znają tylko jako grzesznicę. Życzeniem tej kobiety było podejść jak najbliżej Jezusa i nawiązać z Nim kontakt. Gdy faryzeusz to zobaczył, zaprosił Go i gościł w swoim domu. Ów faryzeusz pomyślał o Jezusie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą” (Łk 7, 39). On, w przeciwieństwie do niej, wie, kim jest Jezus. Wie, że jest Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata i to dlatego do Niego przyszła. Ona jest jedyną z wielkiego tłumu, która odkryła, że wierzy, że Jezus może jej pomóc i uwolnić ją od grzechu. Znała swoją sytuację i znalazła siłę, by podejść do Niego i zrobić to, co czuła i chciała w swoim sercu. Dlatego jej przebaczono – bo bardzo wierzyła i bardzo kochała. Pan powiedział do niej: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!” (Łk 7, 50). Przyszła smutna, wyszła szczęśliwa. Prośmy Pana o to, byśmy uświadomili sobie nasze grzechy, zaniedbania, słabości. Tylko wtedy nie będziemy innych wyzywać, krytykować, etykietować – bo będziemy świadomi swojego stanu. Proszę Cię, Panie, o skruszone i pokorne serce. Serce, które kocha i wierzy w Bożą miłość i miłosierdzie.
M.Z.
ROZWAŻANIA NA ROK 2025 SĄ JUŻ DOSTĘPNE! DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!: "Żyć Ewangelią 2025".