Reklama

Media

W drodze

Niemcy robią swoje

Niedziela Ogólnopolska 26/2013, str. 31

[ TEMATY ]

film

Niemcy

Kadr z filmu "Nasze matki, nasi ojcowie"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Okazało się, że mieli rację ci, którzy spodziewali się wszystkiego najgorszego. 3-odcinkowy film „Nasze matki, nasi ojcowie”, wyprodukowany przez ZDF, niemiecką telewizję państwową, przedstawia tezy skandalicznie, arogancko wręcz, kłamliwe i zniesławiające Polaków jako antysemitów, a wybielające Niemców i ich obecnych sojuszników, Rosjan. Tak się jakoś samo złożyło, że Niemcy w tym filmie są wrażliwi, myślący i niechętni nazistom. Wprawdzie film nie zaprzecza, że naziści to też Niemcy, ale przecież nie tacy normalni, przeciętni, nie jest to, jak to niegdyś określiła znana filozof Hannah Arendt, banalność zła, tylko są to egzemplarze patologiczne, wyjątkowe. Podobnie pozytywnie przedstawieni są Rosjanie. Nawet, jeśli jakiś pijany żołnierz sowiecki dobiera się do niemieckiej sanitariuszki, to zaraz jest powstrzymany przez szlachetną towarzyszkę oficer armii czerwonej (a może NKWD?), która przewidująco stwierdza, że z kimś trzeba przecież będzie po wojnie Niemcy odbudować, więc „mamy się zachowywać jak wyzwoliciele”. Wyzwoliciele od czego? Od nazizmu, oczywiście. Bo Niemcy, jak wiadomo, zostali podbici przez nazistów z Marsa.

Czyżby twórcy filmu zapomnieli, kto najechał Polskę? Że byli to Niemcy i Rosjanie? Kto dokonywał zbrodni ludobójstwa na Polakach, w tym na polskich Żydach? Kto wywołał II wojnę światową? Kto zbudował najstraszniejsze w historii ludzkości systemy totalitarne - komunizm i faszyzm?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Określenie „twórcy zapomnieli” nie jest właściwe. W filmie widać świadomy zamysł, zgodny z interesem politycznym Berlina: przeniesienia odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy na nazistów, Polaków i innych wschodnich antysemitów, wyłączając z tego Rosjan, rzecz jasna. Bo już wtedy - można by powiedzieć złośliwie, ale w oparciu o film nie bezzasadnie - wyłaniał się sojusz niemiecko-rosyjski, w miejsce niepotrzebnej wojny między nazizmem i komunizmem. Bardzo wymowne, że film zaczyna się w czerwcu 1941 r. w atmosferze pełnego zadowolenia bohaterów. Polska nie istnieje, jest podzielona między Niemcy i Rosję, Polacy są mordowani - i tak jest dobrze, tak powinno być. Prawdę mówiąc, nikt nie zawraca sobie tym głowy.

Reklama

Dziś też często Berlin woli dogadywać się bezpośrednio z Moskwą kosztem Polski, czego gazociąg bałtycki jest bardzo wymownym przykładem. Symptomatyczne, że Amerykanie też są źli, tacy cyniczni, bo współpracują po wygranej wojnie z gestapowcami. Ten wątek dobrze pokazuje wyrachowanie polityczne twórców filmu, bo przecież delikatny antyamerykanizm jest stałą cechą myśli politycznej Berlina. W tym filmie nie ma przypadków.

Oczywiście, z punktu widzenia niemieckiego, film „Nasze matki, nasi ojcowie” jest świetną robotą propagandową. Trafia do milionów umysłów, a każda scena jest warta tysięcy książek i artykułów. Nic dziwnego, że państwowa telewizja wydała na ten film 15 mln euro. Został on sprzedany do wielu krajów na świecie, więc może się ten wydatek władzy w Berlinie nawet zwróci. A zyski propagandowe są dla Niemców nie do przecenienia.

Dlaczego w tym zakłamywaniu dziejów wzięła udział polska telewizja publiczna? Nie sposób pojąć! Owszem, w studiu TVP po emisji filmu wypowiedziano wiele opinii bardzo krytycznych, ale przecież także pozytywnych. Według schematu, że „prawda leży pośrodku”. Jednak zbrodnie ludobójstwa w czasie II wojny światowej zostały popełnione przez Niemców i Rosjan, a nie przez Polaków. Tu nie ma miejsca na „cieniowanie opinii”. Zresztą, i w innych sprawach prawda zwykle nie leży pośrodku, tylko tam, gdzie leży.

Moim zdaniem, każdy, kto przekonywał, że TVP powinna ten film wyświetlić, spełnił rolę nazwaną kiedyś przez bolszewików rolą „pożytecznego idioty”. W tym przypadku, na rzecz Berlina, oczywiście.

* * *

Krzysztof Czabański
Publicysta, przewodniczący Kongresu Mediów Niezależnych, autor kilku książek; był prezesem PAP (za rządu Jana Olszewskiego), przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej RSW (za rządu Jerzego Buzka) i prezesem Polskiego Radia SA (za rządu Jarosława Kaczyńskiego).
www.krzysztofczabanski.pl

2013-06-24 12:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: kościelny raport o ochronie klimatu

[ TEMATY ]

Niemcy

raport

klimat

25 października w Bonn zaprezentowano raport niemieckiego Kościoła katolickiego na temat ochrony klimatu i środowiska. „Kościół katolicki powinien odgrywać wiodącą rolę w ochronie środowiska i przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym” – powiedział bp Rolf Lohmann, komisarz ds. środowiska i klimatu przy niemieckim episkopacie.

125-stronicowe opracowanie podsumowuje bieżące działania na rzecz ochrony klimatu podejmowane przez poszczególne diecezje, organizacje kościelne i agencje pomocowe. Jak podała niemiecka katolicka agencja informacyjna KNA, raport przedstawia postępy w ochronie środowiska, a także trudności, jakie napotykają poszczególne parafie i inne jednostki kościelne w reagowaniu na zmiany klimatu. Pokazane są kwestie priorytetowe, które obejmują przyjazne dla środowiska zarządzanie nieruchomościami i zrównoważoną ekonomię.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

2024-05-05 21:33

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co nam mówi o Maryi Jan pod krzyżem Jezusa? Czy muszę się martwić, jeśli jestem w czymś najsłabszy? I czego uczy mnie Maryja, jeśli chodzi o towarzyszenie bliskim w ważnych momentach? Zapraszamy na szósty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że warto być z Nią, gdy się jest z innymi.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję