Reklama

Niedziela Małopolska

Ołówek w ręku Pana Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pokoju Uli paliła się mała lampka. Na stoliku stał dobrze oświetlony duży globus. Dziś wyjątkowo cała gromadka - w tym młodsze rodzeństwo dziewczynki oraz dwie starsze kuzynki - jeszcze nie układała się do snu. Choć wszystkie dzieci były już przebrane w piżamki, a ząbki świeciły białym blaskiem, nikt jakoś nie wybierał się do =. Karolinka, młodsza siostra Uli, delikatnie obracała globus. Ciekawe, gdzie dziś wybiorą się w podróż? Wszyscy niecierpliwie czekali na ciocię Kingę. To właśnie ona miała taki magiczny niewidzialny samolot, którym zabierała małych podróżników w nawet najdalsze zakątki świata.

Najmłodszy pilot

- Karolcia, to gdzie dziś polecimy? - zapytała z uśmiechem ciocia Kinga, zupełnie znienacka pojawiając się w drzwiach pokoju.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- No, nie wiem, ciociu... Ja nie jestem pilotem, a tak w ogóle to nie potrafiłabym kierować taką dużą maszyną, mam dopiero

4 lata - odpowiedziała trochę zmieszana dziewczynka.

- Masz wystarczająco dużo siły i pomysłów, aby podołać temu zadaniu - roześmiała się ciocia. - Dziś to właśnie ty uniesiesz w górę nasz niewidzialny samolot.

I tak jak było to do tej pory, wszyscy złapali się za ręce i wspólnie odmówili modlitwę do Anioła Stróża (aby czuwał nad każdym w trakcie niebezpiecznej przecież wyprawy), po chwili ciszy ciocia Kinga poprosiła Ducha Świętego o obranie właściwego kierunku i oczywiście szczęśliwe lądowanie. Dzieci z ufnością wypowiedziały krótkie „Amen”. Wtedy Karolinka zakręciła globus tak, że przez moment wszystkie oceany, morza, rzeki, a nawet kontynenty zlały się w jedno. Dziewczynka w ręku trzymała ołówek, jakim po chwili dotknęła jednego punktu na kuli ziemskiej.

Dalekie Indie

- Już jesteśmy! Wylądowaliśmy! - wykrzyknęła radośnie ciocia. Z zachwytem wpatrywała się w miejsce, gdzie zatrzymał się ołówek Karolci.

- Ojej! Co to za kraj? Gdzie my jesteśmy? Nic nie rozumiem w tym języku! A jak tu gorąco! - słychać było na przemian zdziwione i zaciekawione okrzyki dzieci.

Reklama

- Jesteśmy w Indiach. To jakieś 8 tys. km od Warszawy, skąd startowaliśmy - odpowiedziała ciocia Kinga. A dokładnie jesteśmy w Kalkucie.

- Och, ciociu! Tak daleko od domu! A w dodatku inny język, jak my sobie poradzimy? - zapytała Dorotka.

- Nie martwcie się. Choć ludzie tu w większości mówią w języku hindi, to jednak język angielski też jest dobrze znany i używany jako pomocniczy. Chodźcie, chcę wam coś pokazać, jedno szczególne miejsce.

Cała gromadka wyruszyła we wskazanym kierunku. Po chwili ich oczom ukazał się budynek z widniejącym na nim napisem o niezrozumiałej nazwie „Nirmala Shishu Bhavan”, co oznaczało: „Dom Dzieci Nieskazitelnego Serca”.

Święta od miłości i miłosierdzia

- Przed wielu laty - zaczęła ciocia wskazując na budynek - nie było tu nic szczególnego. To bardzo zaniedbane dzielnice Kalkuty, wielu biednych i chorych ludzi leżało na ulicach i prosiło o coś do jedzenia lub choćby kubek zimnej wody. Jednak bogaci, jeśli nawet pojawiali się tu czasem, nie pomagali potrzebującym.

- Ale dlaczego? Przecież sami mieli dużo pieniędzy. Nie chcieli się dzielić z biednymi? - zapytał Tomek.

- Niestety nie. Większość ludzi zamieszkujących Indie jest wyznania hinduistycznego. Ci ludzie wierzą, że każdy człowiek żyje nawet kilka razy. I za każdym razem może być zupełnie kimś innym - raz bogatym właścicielem wielu dóbr, a innym razem - biednym żebrakiem. Według ich religii nie wolno im pomóc jakiejś biednej osobie, bo najwyraźniej ona ma teraz wieść takie trudne życie, na które może zasłużyła - wyjaśniała wolno ciocia.

- To niesprawiedliwe... Tak żyć i nie chcieć się dzielić choćby kromką chleba... - wtrąciła zasmucona Ula.

- Ale pewnego dnia Pan Bóg zesłał tu swego posłańca - powiedziała tajemniczo ciocia, - skromnie odzianą w białe sari kobietę, Matkę Teresę, dziś już błogosławioną. Ta malutka zakonnica dokonała tu więcej swoją miłością i modlitwą, aniżeli niejeden z bogatych mógłby uczynić dla tych nieszczęśliwych ludzi. W tym budynku - ciocia wskazała palcem - stworzyła np. dom dla porzuconych i osieroconych dzieci. Kochała je wszystkie, dała im wykształcenie, ubranie, jedzenie, a przede wszystkim miłość. Pomagała też chorym na ciężkie i nieuleczalne choroby, dawała schronienie bezdomnym i umierającym - tym, których nikt już nie chciał. Dla każdego miała dobre słowo i promienny uśmiech. Z jej twarzy emanował niezwykły blask, wielu go widziało i świadczyło o jej świętości.

Reklama

- Ciociu, czy wrócimy tu jeszcze? - zapytała Karolinka, trąc dyskretnie oczy.

- Oczywiście, kiedy tylko zechcesz - odparła ciocia, nie wiedząc jeszcze, jak szybko minie czas, kiedy Karolina w białym sari będzie sama pochylać się nad głodnymi w Kalkucie.

2013-08-28 12:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Popowo: dzieci o polskich korzeniach z Białorusi wypoczywały w ośrodku Caritas

[ TEMATY ]

dzieci

wakacje

Przemysław Awdankiewicz

100 osób – dzieci i młodzież szkolna z Białorusi wraz z opiekunami, w większości o polskich korzeniach, wypoczywało w Ośrodku Charytatywno-Szkoleniowym Caritas Diecezji Płockiej w Popowie. W programie zajęć mieli naukę języka polskiego i poznawanie kraju przodków. Ich pobyt był współfinansowany przez Caritas Diecezji Płockiej i Senat RP.

Na terenie Ośrodka Caritas Diecezji Płockiej w Popowie odbyły się dwa turnusy kolonijne dla dzieci i młodzieży z Białorusi, zorganizowane przez Caritas i współfinansowane przez Senat RP w ramach sprawowania opieki nad Polonią i Polakami za granicą.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina/ Szef MSZ: dzieci nie powinny ginąć w wyniku nalotów we współczesnej Europie

2024-04-19 16:17

[ TEMATY ]

dzieci

wojna na Ukrainie

PAP/ARTEM BAIDALA

Ukraińscy ratownicy pracują na miejscu ataku rakietowego na budynek mieszkalny w Dnieprze, w obwodzie dniepropietrowskim 19 kwietnia 2024 r.

Ukraińscy ratownicy pracują na miejscu ataku rakietowego na budynek mieszkalny w Dnieprze, w obwodzie dniepropietrowskim 19 kwietnia 2024 r.

Rosyjski atak na obwód dniepropietrowski jeszcze bardziej podkreśla, jak pilnie należy wzmocnić ukraińską obronę powietrzną, dzieci nie powinny ginąć w nalotach we współczesnej Europie - oznajmił w piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba na platformie X.

"Przerażający rosyjski nalot na obwód dniepropietrowski dziś rano. Wśród zabitych jest dwoje dzieci. 14-letnia dziewczynka i 8-letni chłopiec. Inny 6-letni chłopiec został uratowany w szpitalu. Brutalność rosyjskiego terroru wobec zwykłych ludzi, w tym niewinnych nieletnich, nie ma granic" - napisał Kułeba (https://tinyurl.com/5f482tfa).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję