Reklama

Kościół

Wspomnienia Franciszka o konklawe: kardynałowie są odcięci od świata

Uczestnicy konklawe są całkowicie odcięci od świata - okna są zamknięte, a sygnały radiowe ekranowane; nie wolno mieć telefonów, komputerów ani żadnych innych urządzeń elektronicznych - wspominał Franciszek w swojej autobiografii. Papież jest jedyną osobą, która może zdradzić tajemnice konklawe.

[ TEMATY ]

konklawe

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W środę, 7 maja ma rozpocząć się konklawe, by wybrać następcę papieża Franciszka. Zasady przeprowadzenia wyborów określa wydana w 1996 roku przez papieża Jana Pawła II Konstytucja Apostolska Universi Dominici Gregis. Zakłada ona m.in. zachowanie tajmenicy konklawe. Jedyną osobą, która może uchylić kulisów wyborów, jest sam papież, co Franciszek zrobił w swojej autobiografii pt. "Nadzieja".

Zgodnie z konstytucją przez cały czas trwania czynności związanych z wyborem kardynałowie elektorzy zobowiązani są do powstrzymania się od korespondencji listownej, a także rozmów telefonicznych lub radiowych z osobami nieupoważnionymi do przebywania w budynkach zarezerwowanych dla wyborców. W szczególny sposób zabrania się Kardynałom elektorom przez cały czas trwania czynności wyboru otrzymywania gazet codziennych i czasopism jakiegokolwiek rodzaju, podobnie jak słuchania transmisji radiowych lub oglądania transmisji telewizyjnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspominał o tym również Franciszek: "W Domu św. Marty kardynałowie stali w kolejce, czekając na sprawdzenie i zarejestrowanie bagaży. Nie wolno było mieć telefonów, komputerów ani żadnych innych urządzeń elektronicznych. Gazety też były zakazane. Podczas konklawe jego uczestnicy są całkowicie odcięci od świata - okna są zamknięte, a sygnały radiowe ekranowane".

Jak pisał, rano w Bazylice św. Piorta odprawiona została Msza św. "pro eligendo Romano Pontifice", którą rozpoczęły się obrzędy konklawe. "Po południu przeszliśmy w procesji z kaplicy Paulińskiej do kaplicy Sykstyńskiej na uroczystą przysięgę" - przekazał.

Podziel się cytatem

Reklama

Poinformował, że pierwsze głosowanie konklawe odbyło się jeszcze pierwszego dnia wieczorem, zaznaczając, że "zwykle ma ono niewiążący charakter". "Głosuje się na przyjaciela, na osobę, którą się ceni... Dobrze znany i utrwalony mechanizm zakłada, że gdy jest kilku faworytów, niezdecydowani, tak jak ja - oddają swój głos na kogoś, o kim wiedzą, że nie zostanie wybrany. Są to głosy niejako +odłożone na bok+ w oczekiwaniu na rozwój sytuacji i jej wyklarowanie" - napisał Franciszek. Przyznał, że sam otrzymał wówczas kilka takich głosów. Następnego ranka w drugim oraz w trzecim głosowaniu wciąż miał kilka głosów "odłożonych na później" - dodał.

Opisując głosowania kardynałów, papież zwrócił uwagę, że "po oddaniu głosów skrutator odczytuje nazwiska, wyraźnie skandując każde z nich. Aby śledzić wynik głosowania, otrzymuje się kartkę, na której zapisuje się liczby i nazwiska poszczególnych kandydatów. Kartę należy oddać po zakończeniu głosowania niezależnie od tego, czy jest pusta czy zapisana. (...) To właśnie przy paleniu tych kartek oraz kartek do głosowania powstaje dym, który wydobywa się potem z komina kaplicy Sykstyńskiej" - wyjaśnił papież.

W ocenie Franciszka śledzenie głosów w czasie głosowania "jest nudne". "Liczenie ich przypomina trochę chorał gregoriański, choć nie jest tak melodyjne" - stwierdził, wyznając, że sam w tym czasie modlił się na różańcu.

W piątym głosowaniu okazało się, że któryś z elektorów otrzymał zamiast jednej dwie karty, które skleiły się ze sobą. "+Co robimy?+ - zapytał Giovanni Battista Re, emerytowany prefekt Kongregacji ds. Biskupów. Trzeba było powtórzyć głosowanie. Nawet gdyby ta dodatkowa karta była pusta, cała procedura musiała zostać poprowadzona raz jeszcze. Tak więc nawet bez odczytywania zapisanych nazwisk wszystkie karty spalono" - relacjonował.

Podziel się cytatem

Franciszek opisał, jak wygląda głosowanie. "Uczestnicy konklawe odchodzili jeden za drugim od swoich stołów, klękali przed ołtarzem i oświadczali, że oddają głos na +tego, który wedle woli Bożej+ ma zostać wybrany. Następnie każdy wstawał, kładł złożoną kartę głosowania na srebrnym talerzu umieszczonym na ołtarzu, wrzucał ją do urny i wracał na swoje miejsce" - wskazał. Po zakończeniu głosowania "trzech kardynałów wybranych losowo spośród elektorów wzięło dużą urnę, by policzyć karty do głosowania i odczytać kandydatury".

Reklama

Aby zostać papieżem, trzeba otrzymać poparcie 2/3 obecnych elektorów. Jak pisał Franciszek, w jego przypadku było to 77 ze 115 głosów. "Kiedy po raz siededziesiąty siódmy usłyszeliśmy moje nazwisko, rozległy się oklaski. Odczytywanie kart trwało jednak dalej. Nie wiem dokładnie, ile w końcu otrzymałem głosów. Nie usłyszałem, gdyż gwar w kapilicy zagłuszał głos skrutatora" - napisał papież.

Wspominał też, że po zliczeniu głosów, które pokazało, że otrzymał wymagane poparcie, zgodnie z procedurami kardynał Re zwrócił się do niego z tradycyjnym pytaniem: "Czy przyjmujesz dokonany kanonicznie wybór na najwyższego Kapłana?". Gdy usłyszał potwierdzenie, zapytał kardynała Jorge Mario Bergoglio: "A jakie imię przyjmujesz?".

"Udałem się następnie do zakrystii, którą nazywają także +pokojem łez+, aby się przebrać. Zdjąłem z palca pierścień kardynalski i założyłem biskupi, który miałem w kieszeni. Chcieli dać mi inny, ale podziękowałem (...) Zaproponowano mi złoty krzyż, ale powiedziałem, że zachowam krzyż, a alpaki ze święceń biskupich, który noszę do dwudziestu lat. (..) Odmówiłem również aksamitnego mucetu i lnianej rokiety" - wspominał w autobiografii Franciszek.

Przyznał, że podobnie jak Jan Paweł II nie usiadł na tronie przed ołtarzem. "Kiedy ktoś klęka przed tobą i całuje cię w rękę, przypomina to średniowiecze. Braterski uścisk natomiast jest wyrazem prostoty. Potem wszyscy razem poszliśmy pomodlić się do kaplicy Paulińskiej" - napisał papież.

Podziel się cytatem

Jak wskazuje konstytucja, elektorzy składają przysięgę, na mocy której przyrzekają "powstrzymać się od wykorzystania jakiegokolwiek aparatu nagrywającego, słuchowego lub wizyjnego odnośnie do tego, co w okresie wyboru dokonuje się w granicach Państwa Watykańskiego, a szczególnie tego co bezpośrednio lub pośrednio w jakikolwiek sposób łączy się z czynnościami związanymi z wyborem". Jej złamanie powoduje sankcje duchowe i kanoniczne, jakie przyszły papież zdecyduje zastosować.

Magdalena Gronek (PAP)

mgw/ aba/ jpn/

2025-04-30 07:17

Oceń: +18 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W roku 2019 dziesięciu kardynałów utraci prawa wyborcze

[ TEMATY ]

konklawe

Krzysztof Tadej

W przyszłym roku 10 purpuratów, członków Kolegium Kardynalskiego (w tym dwóch Polaków) ukończy 80 lat, a tym samym utraci prawo udziału w ewentualnym konklawe.

Są to: 30 stycznia - Alberto Suárez Inda (Meksyk) 11 marca - Orlando Beltran Quevedo (Filippiny) 8 kwietnia – Edwin Frederick O’Brien – (USA) 27 kwietnia - Stanisław Dziwisz (Polska) 31 lipca - John Tong Hon (Chiny) 16 sierpnia - Seán Baptist Brady (Irlandia) 7 października - Laurent Monsengwo Pasinya (Demokratyczna Repubika Konga) 11 października - Zenon Grocholewski (Polska) 14 października - Edoardo Menichelli (Włochy) 15 października- Telesphore Placidus Toppo (Indie)
CZYTAJ DALEJ

Paryż: ponad 6 mln osób odwiedziło katedrę Notre-Dame od ponownego otwarcia

Paryska katedra Notre-Dame jest w tym roku najczęściej odwiedzanym francuskim zabytkiem. Wyprzedziła m.in. bazylikę Sacré-Coeur na wzgórzu Montmartre, Luwr i Wieżę Eiffla. Szacuje się, że do końca roku odwiedzi ją 12 mln osób, czyli drugie tyle, ile przybyło już do niej od momentu ponownego otwarcia w grudniu 2024 r.

Według danych, opublikowanych na łamach „La Tribune Dimanche”, katedra Notre-Dame w Paryżu przyjęła ponad 6 milionów zwiedzających 6 miesięcy po ponownym otwarciu.
CZYTAJ DALEJ

W Kambodży wiara wzrasta dzięki młodym

2025-07-10 16:58

[ TEMATY ]

młodzi

wiara

Kambodża

Vatican Media

Ks. Pierre Suon Hangly i bp Olivier Schmitthaeusler

Ks. Pierre Suon Hangly i bp Olivier Schmitthaeusler

W Kambodży wiara wzrasta dzięki młodym - mówi w rozmowie z watykańskim dziennikiem „L’Osservatore Romano” nowo mianowany biskup koadiutor wikariatu apostolskiego Phnom Penh, ks. Pierre Suon Hangly.

Minęło pięćdziesiąt lat od momentu, gdy Kościół kambodżański - w czasie tragicznego okresu rządów Czerwonych Khmerów - powitał pierwszego w swojej historii biskupa pochodzącego z tego kraju. 6 kwietnia 1975 r. papież Paweł VI mianował Josepha Chhmara Salasa wikariuszem apostolskim koadiutorem wikariatu apostolskiego Phnom Penh. Był to dla Kambodży mroczny czas - wszyscy misjonarze i zagraniczni pracownicy religijni zostali zmuszeni do opuszczenia kraju. Również bp Chhmar Salas stanie się później jedną z ofiar reżimu Czerwonych Khmerów - zginie w 1977 r. w Tangkok, z dala od swojego wikariatu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję