Reklama

Bezrobotnym w Zawierciu

Arcybiskupi Komitet Wsparcia Bezrobotnych powstał w marcu ub. r. W jego działania włączyły się niemal wszystkie parafie archidiecezji. Jedną z bardziej energicznie pracujących jest parafia Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Zawierciu. Właśnie jej proboszcz, ks. Henryk Kowalski, był inicjatorem działalności zawierciańskiego oddziału Komitetu. Wspólnie z kapłanami sąsiednich parafii stworzył plan działania i określił skalę problemu. Ks. Kowalski znany jest z różnorakiej działalności, dziś jednak chcieliśmy porozmawiać z nim właśnie o pracy na rzecz bezrobotnych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Dąbrowska: - Kiedy powstał zawierciański oddział Arcybiskupiego Komitetu Wsparcia Bezrobotnych i kto w nim pracuje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Henryk Kowalski: - Działamy prawie od roku. W naszym oddziale pracują zarówno świeccy, jak i duchowni. To właściwie nie jest praca, to służba, tak ją rozumiemy. Przychodzą ci, którzy mogą i chcą pomagać. Wszyscy pragniemy realizować praktycznie naukę płynącą z Ewangelii. Zawiera ona najbardziej zobowiązujące dla nas wskazanie wynikające z tego, że Jezus zawsze znajdował się blisko ludzi potrzebujących: ubogich, chorych, opuszczonych. Jako kapłan wiem, że każdy człowiek potrzebuje też wsparcia duchowego. Dlatego właśnie 25 września ub. r. zainaugurowaliśmy w naszej parafii systematyczne spotkania eucharystyczne bezrobotnych. Gościliśmy podczas tej uroczystości abp. Stanisława Nowaka. Modliliśmy się Koronką do Miłosierdzia Bożego, a młodzież przedstawiła przygotowany przez siebie program artystyczny na temat miłosierdzia i szacunku dla chleba pt. Nasz chlebie powszedni bądź błogosławiony. Obecność Arcypasterza podkreśliła rangę spotkania i była dowodem, jak wielką wagę przywiązuje Ksiądz Arcybiskup do działań komitetów.

- Jak na co dzień pracuje zawierciański Komitet Wsparcia Bezrobotnych?

- No cóż, żadne działania nie rozpoczną się bez pewnych wstępnych ustaleń. Jeśli chce się działać efektywnie, trzeba się solidnie przygotować. Należy podzielić pracę, przyjąć plan. Tak było i w przypadku naszego Komitetu. Wszyscy spotykamy się każdego 19 dnia miesiąca, a mała grupa robocza tydzień wcześniej, po to, aby omówić sprawy już załatwione i zastanowić się nad realizacją następnych. Ponadto stale szukamy nowych dróg pomocy, próbujemy przekonać do współpracy jak największą liczbę lokalnych przedsiębiorców. Na co dzień jednak po prostu działamy, tak jak np. w punktach rozdzielania żywności.

Reklama

- Jakie zadania postawił przed sobą Komitet?

- Ujęliśmy to w kilku punktach. Nadrzędnym celem jest bycie z bezrobotnymi, a wyrażać się to ma przez: systematyczną troskę duszpasterską; szkolenia i poradnictwo; reprezentowanie interesów bezrobotnych wobec lokalnych władz i jej organów; bezpośrednią pomoc materialną w postaci zorganizowanego dożywiania, punktów rozdzielania odzieży, leków, chleba; pomoc rodzinom dotkniętym problemem bezrobocia; organizowanie środków finansowych niezbędnych dla prowadzenia działań Komitetu; nawiązywanie kontaktów z zagranicą na bazie współpracy między parafiami; współpraca z komitetami pracującymi w innych diecezjach; współpraca z instytucjami zajmującymi się pomocą socjalną.
Pierwszym i najważniejszym zadaniem jest, jak mówiłem na początku, bycie z bezrobotnymi. Tych nieszczęśliwych, często załamanych ludzi nie wolno pozostawiać samych sobie. Bardzo wielu z nich ma rodziny, więc problem nie dotyka tylko jednego człowieka, ale kilku osób, w tym również tych najmłodszych, dzieci.

- Wydaje się, że często nieradzenie sobie na rynku pracy, choć skromnym, wynika z braku samodzielności ludzi dorosłych, lęku przed przekwalifikowaniem się. Wielu obecnych czterdziestolatków do dziś nosi w sobie syndrom "mnie się należy".

- Tak. Lata Polski socjalistycznej, kiedy społeczeństwo traktowane było jak "masa" wypełniająca pewne obowiązki, za którą się decydowało, dając w zamian przydziały na węgiel, samochód czy wczasy, zabiły w części obywateli zdolność samodzielnego decydowania o swoim życiu. Przekonuje się o tym choćby w czasie moich kontaktów z bezrobotnymi. To w wielu wypadkach ludzie o dużym potencjale, zdolni, wykształceni, ale bezradni, brak im siły przebicia... i zaplecza finansowego. Trzeba im pomóc w odnalezieniu się na rynku pracy. Owszem, w tym dziele pierwszą rolę winny spełniać władze państwowe, ale bezrobotni często utracili nadzieję w działania państwa.

- Mówił Ksiądz o opiece duszpasterskiej. Jaką przyjmuje ona formę i jak wielu bezrobotnych z niej korzysta?

- Są to głównie wspólne Msze św., ale i systematyczne spotkania, modlitwy. Wszystko to jednoczy, buduje więź i pomaga nie utracić rzeczy najważniejszej - wiary w działanie Bożego miłosierdzia. Chcemy również przekazać ludziom wiedzę o katolickiej nauce społecznej, dotrzeć do bezrobotnych również od strony mentalnej. To wymaga nie tylko wiedzy, ale i serca. Osoby bezrobotne to rozumieją i chętnie przychodzą do kościoła. Nie prowadzimy statystyki, cieszymy się każdym. Słuchanie innych i wspieranie duchowo wzmacnia w tych ludziach poczucie sensu życia.

- Spytam jeszcze o świeckich. Kim są osoby pomagające Księdzu w tej pracy?

- Wszystkie działania, jakie podejmujemy w ramach Arcybiskupiego Komitetu, nie byłyby możliwe bez wsparcia świeckich. Zupełnie spontanicznie tworzą się grupy wolontariuszy. Są wśród nich emerytowani prawnicy, lekarze, jest też młodzież oraz sami bezrobotni. Tym, co ich łączy, jest chęć pomocy bliźniemu. Pracują z wielkim oddaniem, a to, co robią, jest najlepszym sposobem ewangelizacji.

- Bóg zapłać za rozmowę. Proszę przyjąć od "Niedzieli" życzenia wszelkiej Bożej pomocy i opieki Jasnogórskiej Matki w tym trudnym i potrzebnym dziele.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielki Piątek zostawia nas nagle samych na środku drogi... Zapada cisza

Agnieszka Bugała

Te godziny, które dzieliły świat od śmierci do zmartwychwstania musiały być czasem niepojętego napięcia...

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy. Wielki Piątek, po straszliwej Męce Pana, zostawia nas nagle samych na środku drogi. Zapada cisza, która gęstnieje. Mrok, w którym nie ma Światła. Wielka Sobota – serce nabrzmiewa od strachu, oczekiwanie zadaje ból fizyczny. Wróci? Przyjdzie? Czy dobrze to wszystko zrozumieliśmy? Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

CZYTAJ DALEJ

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”.
Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję