Reklama

Wiara

I uwierzył cały dom jego

Mateusz: – Proszę Księdza, tak dużo jest dziś ludzi bezdomnych. Chciałbym im jakoś pomóc. Co mogę zrobić?

Niedziela Ogólnopolska 6/2015, str. 34

[ TEMATY ]

Kościół

duszpasterstwo

bezdomni

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W trakcie zimowych wędrówek duszpasterskich napotykamy coraz więcej ludzi bezdomnych. Nie mam w tym momencie na myśli tych, którzy nie mają dachu nad głową, ale tych, którzy nie mają domu. To jest coś innego. Kiedy zaczyna się bezdomność? Dla wielu była już od samego poczęcia. Przychodzili na świat niechciani, jako intruzi. Ich życie od początku było przeliczane na pieniądze. Za dużo będzie nas kosztowało to dziecko, nie stać nas – mówili rodzice. Bezdomność innych wynika z niedojrzałości ich rodziców lub opiekunów. Żeby stworzyć dom, nie wystarczy wymurować budynek, pomalować, wstawić okna, drzwi i meble. Nie stanie się domem nawet wtedy, kiedy w środku umieścimy telewizor i przed nim usiądziemy.

Istota domu

Dom buduje się na więziach duchowych. Kiedy one są, człowiek staje się częścią pewnego organizmu, w którym tętni wzajemnie przekazywane życie. W domu żyjemy dla siebie nawzajem. Każdy czuje się w nim bezpieczny. Nie ma tu miejsca na miłość warunkową – w chwilach słabości każdy jest niejako niesiony przez braci. Nie będę, oczywiście, starał się teraz nawet zarysować wszystkich wymiarów życia domowego. Zależy mi tylko na tym, żebyśmy popatrzyli na dom od strony tego, co jest istotne. Widziałem takie mieszkania, po odwiedzeniu których wielu zdziwiłoby się, że w takich warunkach można żyć. Ale tak naprawdę gorzej żyje się tam, gdzie nie ma rodzinnych, domowych relacji, niż tam, gdzie brakuje ogrzewania czy prądu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Iluż bezdomnych...

Jaki jest główny powód tego, byśmy poświęcali się dla ludzi „bezdomnych”? Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie, przypomnijmy sobie kilka wydarzeń opisanych przez św. Łukasza w Dziejach Apostolskich. Kiedy myślę o domu, przypomina mi się od razu wspaniały setnik Korneliusz z kohorty Italskiej, mieszkający w Cezarei (por. Dz 10, 1-2). Co wyróżniało jego dom? Korneliusz tworzył ze swoimi domownikami wspólnotę ducha, wszyscy byli „bojącymi się Boga”. To właśnie ich wybrał Pan, żeby w sposób cudowny zrodzić ich na nowo w Duchu Świętym.

Reklama

Dlaczego tam właśnie mogła dogodnie rosnąć Ewangelia? Bo ona rozwija się w domu.

Czy kiedyś było inaczej?

W Dziejach Apostolskich odnajdziemy jeszcze inne, podobne miejsca. Zanim do nich dojdziemy, przypomnę Ci, że pierwsze kazanie św. Piotr wspólnie z całą rodziną uczniów Jezusa w dniu zesłania Ducha Świętego kierował do „domu Izraela” (por. Dz 2,14-36). Naród żydowski starał się bowiem w każdym domostwie kontynuować życie, które otrzymał po swoim praojcu Jakubie, zwanym Izraelem. Idźmy jednak dalej w historię początków chrześcijaństwa. Choćby w 16. rozdziale Dziejów Apostolskich św. Łukasz dwa razy wspomina o chrzcie nawróconej osoby wraz z „całym domem”. Oto Lidia z Filippi, „bojąca się Boga” podobnie jak wspomniany Korneliusz – poganka, która odnalazła w Starym Przymierzu Boga prawdziwego, wiarę swoją przeżywała wraz z całą wspólnotą swojego domu. Była to wspólnota ducha. Bóg pragnie ewangelizacji „domowej”. Dlatego dał im łaskę spotkania z Apostołem i jego towarzyszami, kiedy nad rzeką, poza bramą miasta, razem się modlili. Lidia namówiła św. Pawła i jego „rodzinę” współpracowników apostolskich, aby zatrzymali się u niej i zamieszkali w jej domu (por. Dz 16, 14-15). Niedługo później zostali uwięzieni. Tam doznali łaski cudownego uwolnienia. I co zrobili, kiedy strażnik zapytał ich o drogę do zbawienia? Ogłosili mu „drogę Jezusa”? Tak, ale najpierw poszli z nim do jego domu. Tam dopiero „opowiedzieli naukę Pana jemu i wszystkim jego domownikom. Tej samej godziny w nocy wziął ich z sobą, obmył rany i natychmiast przyjął chrzest wraz z całym swym domem. Wprowadził ich też do swego mieszkania, zastawił stół i razem z całym domem cieszył się bardzo, że uwierzył Bogu” (Dz 16, 32-34).

Jest nadzieja

Trzeba przeciwdziałać bezdomności, czyli zjawisku zanikania duchowych więzi między ludźmi. Świat nie wierzy w dom. A Ty jeszcze wierzysz, Mateuszu? Wiem, że tak, bo przecież kiedyś byłeś „na ulicy”, a dziś żyjesz w małżeństwie i spodziewacie się dziecka. Prawdziwy dom znalazłeś w rodzinie głuchoniemych. Ciekawy znak Boży, że jedności duchowej można zaznać także bez słów. Módlmy się o nawrócenie dla tych, którzy w imię fałszywej tolerancji duchowej wyznają szkodliwy indywidualizm. Nie bójmy się prowadzić wspólnego życia duchowego. A Ewangelia i Nowa Ziemia będą mogły rosnąć, bo będzie coraz więcej domów przyjmujących Jezusa i moc Ducha do wzajemnej miłości.

Chcesz służyć bezdomnym? Buduj dom i ucz innych go budować. Nie bój się wchodzić w więzi duchowe z innymi rodzinami. Niech nasze parafie będą szkołami budowy domów.

2015-02-03 15:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileusz 50-lecia Duszpasterstwa Rodzin

4 marca w kościele seminaryjnym Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego pod przewodnictwem abp. Andrzeja Dzięgi, z udziałem m.in. byłych diecezjalnych duszpasterzy rodzin: ks. Józefa Cyrulika, ks. Krzysztofa Cichala, ks. Krzysztofa Pokorskiego i obecnego dyrektora Wydziału Duszpasterstwa Rodzin ks. Przemysława Pokorskiego, rozpoczęła się Msza św. z okazji jubileuszu 50-lecia działalności Duszpasterstwa Rodzin i Poradnictwa Rodzinnego na Ziemiach Zachodnich

Wyboru terminu obchodów jubileuszu dokonano ze względu na dzień imienin i rocznicę sakramentu chrztu św. abp. Kazimierza Majdańskiego, dla którego świętość małżeństwa i rodziny stanowiły jeden z głównych priorytetów posługiwania.

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Wielki Czwartek w archikatedrze przemyskiej

2024-03-29 10:59

Rafał Czepiński

Bp Krzysztof Chudzio

Bp Krzysztof Chudzio

Msza Święta Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczęła obchody Triduum Paschalnego.

28 marca 2024 r. Eucharystii w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu przewodniczył bp Krzysztof Chudzio, a homilię wygłosił abp senior Józef Michalik.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję