Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Prawda rodzi wolność

Święci często inspirują nas do rozwoju duchowego, przemiany. Niewielu jednak ma przywilej spotkania świętego, dlatego tak ważni są świadkowie ich życia. Wierni diecezji sosnowieckiej mieli okazję spotkać s. Krystynę Włodarską – Służebniczkę Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, która współpracowała z bł. ks. Jerzym Popiełuszką. Przybyła ona do naszej diecezji 4 października br. i przez tydzień, każdego dnia w innym miejscu spotykała się z ludźmi dając wspaniałe świadectwo o błogosławionym męczenniku

Niedziela sosnowiecka 43/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

spotkanie

świadectwo

Piotrv Lorenc

S. Krzystyna Włodarska opowiadała o życiu ks. Jerzego Popiełuszki

S. Krzystyna Włodarska opowiadała o życiu ks. Jerzego Popiełuszki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze spotkanie wiernych z naszej diecezji z s. Krystyną Włodarską odbyło się w kolegiacie św. Wojciecha i św. Katarzyny w Jaworznie, gdzie przed dwoma miesiącami zostały uroczyście wprowadzone relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Kolejnym przystankiem był Zespół Szkół im. Jana Pawła II w Sułoszowej. Następnie siostra udała się do Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Jana Pawła II w Sławkowie. Czwarta konferencja miała miejsce w kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego w Olkuszu, a następna – w sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. W piątek 8 października siostra przybyła do parafii św. Floriana w Sosnowcu. Ostatnie spotkania odbyły się w niedzielę 11 października w parafiach Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Sosnowcu i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Czeladzi. Spotkania zorganizowała Bożena Grudzińska-Kubik, a patronat medialny nad wydarzeniem sprawowała „Niedziela Sosnowiecka”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Śladami ks. Jerzego

Wspominając bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, s. Krystyna Włodarska bardzo często odwoływała się do ks. prał. Teofila Boguckiego – proboszcza parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie na Żoliborzu, w której ks. Jerzy był rezydentem.

Reklama

– Mówiąc o ks. Jerzym nie mogę pominąć ks. prał. Teofila Boguckiego, ponieważ nie byłoby bł. ks. Jerzego, gdyby nie było ks. Boguckiego. Ks. proboszcz był inicjatorem i motorem całej tej sprawy. I również świetnym kapłanem. Gdy umierał, a umierał przy mnie, powiedział: „Dla mnie najważniejsza jest dusza ludzka, by ją zbawić i przyciągnąć do Chrystusa”. To właśnie ks. Bogucki pierwszy organizował Msze św. w intencji ojczyzny, przygotowując się do nich przez post, umartwienia, pokutę, modlitwy, do czego i mnie zachęcał. Szczególne wzywał pomocy Ducha Świętego, nie licząc tylko na własne siły. Początkowo celebrował je sam, dopiero po stanie wojennym zaproponował włączenie się w to dzieło ks. Jerzemu Popiełuszce – powiedziała s. Krystyna.

Jej zadaniem ks. Bogucki odznaczał się wielką miłością do ojczyzny i do człowieka. Zależało mu także na kapłanach. Siebie stawiał w cieniu, broniąc zawsze po ojcowsku ks. Jerzego, mówiąc, że młodemu kapłanowi nigdy nie powinno się podcinać skrzydeł, bo on ma szybować jak orzeł do nieba.

Ks. Popiełuszko prowadzony przez ks. Boguckiego rozwinął się jako kaznodzieja i duszpasterz. To ks. prałat wskazał ks. Jerzemu, by w swoich homiliach czy wystąpieniach zawsze opierał się na Piśmie Świętym, a także na nauczaniu Jana Pawła II i tekstach kard. Stefana Wyszyńskiego. Siostra Krystyna była świadkiem tych rozmów. – W ich współpracy było widać zaufanie i szacunek, jak u ojca i syna. Ks. Jerzy zawsze pamiętał o imieninach ks. proboszcza, a w dniu 23 czerwca – dniu ojca – zawsze przychodził do niego z bukietem kwiatów. Ks. Jerzy wówczas mówił: „Mam rodzonego ojca, ale nie mogę zapomnieć o Księdzu Proboszczu, który jest dla mnie jak ojciec” – wspominała s. Krystyna.

Warto zaznaczyć, że ks. Bogucki celebrował także Msze św. za czyny niegodne człowieka, wzywając do pokoju i pojednania serc. Np. 31 października 1985 r. odprawił Mszę św. za milicję, za pracowników Służby Bezpieczeństwa i pracowników MSW oraz ich rodziny.

Reklama

Jakim człowiekiem, kapłanem był ks. Jerzy? – to pytanie często stawiano s. Krystynie. – Ks. Popiełuszko był bardzo dzielnym, odważnym i odpowiedzialnym kapłanem. Był tak punktualny, że można było zegarek nakręcać. Nigdy się nie spóźniał. Dla dobra człowieka, dla „Solidarności”, dla Boga i Ojczyzny był gotów oddać życie. Nie straszne mu był żadne pogróżki, listy, szantaże, więzienie, liczne przesłuchania czy szykany w czasie wielu podróży. Szedł odważnie do celu, jakim było zbawienie. Ostatni etap jest tego najlepszym dowodem. Był prostym, zwyczajnym człowiekiem, dobrym jak chleb. Miał w sobie dużo wdzięku. Był ciepły, delikatny i dlatego przyciągał do siebie wszystkich. Pamiętam takie zwykłe skądinąd zdarzenie. Podczas burzy zawsze zalewało nam piwnice. I to tak, że mieliśmy nieraz wody po kolana. Ks. Jerzy wiedział, że do jego parafii przyszła nowicjuszka, która zdrowia nie ma, czyli ja. Dowiedział się o tym zapewne od siostry przełożonej, z którą się przyjaźnił. I gdy przyszła jedna z burz, od razu do nas przyszedł i wodę za mnie wylał. To był cały ks. Jerzy. Jak mógł coś zrobić dla człowieka, to zawsze to czynił. Wśród tych, z którymi łączyła go przyjaźń, wśród młodzieży, służby zdrowia, wśród hutników był bardzo towarzyski i oddany. Jednak źle się czuł w salonowym towarzystwie, nie zabierał głosu, siedział zamyślony. Było widać, że myślą jest gdzie indziej. Wychodził zwykle po cichu i biegł do swoich spraw. Gdy ks. Jerzy coraz bardziej wchodził w problemy robotników, zaczął się spalać dla ludu Bożego. W ogóle nie miał czasu dla siebie. Huta Warszawa, służba zdrowia – to był punkt zwrotny w jego życiu. W prace rozpoczętą wśród robotników zaangażował się całym sercem, ale również w tym momencie rozpoczęła się jego udręka i droga krzyżowa. Było widać, jak bardzo cierpi z ojczyzną. Odprawianie przez niego Msze św. były starannie przygotowane i przemyślane. Znakomity dobór tekstów, pieśni, poezji, występy aktorów, których zapraszał do wspólnej modlitwy bardzo ubogacały liturgię. Ks. Jerzy bardzo zabiegał także o pojednanie w rodzinach, w zakładach pracy. Mawiał: „Prawda rodzi wolność” – powiedziała s. Włodarska.

Cena wolności

S. Krystyna podkreślała także, że sercu ks. Jerzego zawsze gościła prostota i dobroć. Tym zjednywał sobie ludzi. Głosił prawdę, tępił zło, kłamstwo, niesprawiedliwość społeczną, deptanie godności człowieka. Jego homilie były znane w całym kraju i za granicą, co bardzo nie podobało się komunistom. Dlatego zaczęli go szykanować. Służba Bezpieczeństwa śledziła go i pilnowała dzień i noc. Pisano do niego anonimy, strasząc, że poderżną mu gardło, powieszą, ukrzyżują. Telefon był oczywiście na podsłuchu. – W tych trudnych chwilach ks. Bogucki był dla ks. Jerzego oparciem, mówiąc, że Kościół ma prawo do głoszenia prawdy, ma prawo upominać się o szacunek dla człowieka, o sprawiedliwość społeczną, uczyć miłości ojczyzny i występować w obronie uciśnionych. Taką właśnie powinność spełniają kapłani. Zamach na kapłanów to zamach na Kościół, któremu służą, to zamach na naród, którego Kościół jest światłem – powiedziała s. Włodarska. Przypomniała także, że była sporządzona przez komunistów lista osób przeznaczonych do zamordowania, na której widniały nazwiska ponad stu osób duchownych. Na tej liście znalazło się także nazwisko s. Krystyny, ponieważ współpracowała z ks. Jerzym. – Dowiedziałam się o tym od biskupa Kraszewskiego. Powiedziałam mu wówczas, że jeśli trzeba będzie oddać życia za Boga i ojczyznę, to jestem gotowa.

Reklama

S. Włodarska zrelacjonowała także moment porwania i odnalezienia zwłok ks. Jerzego. – Był tak bestialsko skatowany, że rodzice, najbliżsi nie mogli go poznać. Na pogrzebie ks. Jerzego ks. Bogucki powiedział znamienne słowa, że ziemia polska otrzymała nowego bohatera narodowego i nowego męczennika. W moim przekonaniu ks. Jerzy to krwawy męczennik, a ks. Bogucki to męczennik bezkrwawy – powiedziała s. Krystyna.

Po śmierci ks. Popiełuszki ks. Bogucki założył w parafii Ruch Obrony Życia im. ks. Jerzego Popiełuszki oraz służbę porządkową, która pilnowała grobu ks. Jerzego, bo Służba Bezpieczeństwa chciała wykraść jego ciało. Stworzył również archiwum o ks. Jerzym. Wprowadził też Msze św. w intencji nawrócenia morderców ks. Jerzego. Założył także służbę informacyjną, która rejestrowała pielgrzymów, skąd przybyli i jakie łaski otrzymali. Do końca 2009 r. grób ks. Jerzego odwiedziło 18 mln osób.

Jeśli zdrowie, czas i władze zakonne pozwolą, to być może na przełomie kwietnia i maja s. Krystyna Włodarska odwiedzi naszą diecezję ponownie.

2015-10-22 12:02

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie przestanę bronić życia

Niedziela sandomierska 43/2014, str. 1

[ TEMATY ]

spotkanie

Jadwiga Zynwala

Mary Wagner, młoda kanadyjka, znana jest na świecie ze swej nieprzejednanej postawy obrońcy życia. Za swój protest pod klinikami aborcyjnymi trafiła do więzienia. Dziś wspomina, że spora część korespondencji, jaką wówczas otrzymywała pochodziła z Polski. Dlatego z radością przyjęła zaproszenie do wizyty w naszym kraju.

Podróżująca po Polsce obrończyni życia, kanadyjka Mary Wagner, odwiedziła Stalową Wolę i Nową Dębę. Ta znana działaczka pro-life spotkała się z młodzieżą w Stalowej Woli. Swoje świadectwo, potwierdzone heroiczną wręcz postawą (w obronie swych poglądów trafiła nawet do więzienia), zaczęła od zacytowania słów św. Jana Pawła II, wypowiedzianych w Denver podczas Światowych Dni Młodzieży w 1993 r. „Nie bójcie się bronić życia, nie lękajcie się wyjść na ulice z Ewangelią życia”. Przekonywała na podstawie własnych doświadczeń, że „może przyjść taki moment, iż trzeba będzie opowiedzieć się zdecydowanie, jako naród, po stronie dobra lub po stronie zła”. Podczas dyskusji, która nastąpiła potem, Mary przyznała, że na decyzję poświęcenia całego swojego życia walce w obronie życie wpłynęło kilka elementów. Obok wychowania w wierzącej rodzinie i nauczania św. Jana Pawła II także wizyta w Achuschwitz. Jednak przede wszystkim zainspirowały ją słowa samego Jezusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Odpowiadając na pytania dotyczące dzieci poczętych w wyniku gwałtu i dzieci z wadami medycznymi, przekonywała: „Każde życie jest święte. Aborcja nie jest tu rozwiązaniem. Musimy dokonać rachunku sumienia i odpowiedzieć szczerze wobec Boga i samego siebie: czy naprawdę jestem przekonany o nienaruszalności i świętości życia?”.
CZYTAJ DALEJ

Św. Mikołaj - biskup, nie krasnal

Niedziela Ogólnopolska 48/2007, str. 22-23

[ TEMATY ]

św. Mikołaj

TER

Św. Mikołaj, patron kościoła

Św. Mikołaj, patron kościoła

Niegdyś święty biskup z Myry był jednym z ważniejszych świętych chrześcijaństwa. Dziś stał się „świętym komercji”. Współczesność odarła go z ornatu, z głowy zdjęła mitrę i zabrała pastorał. „Świętego krasnala” - jak nietrudno zgadnąć - wymyślili amerykańscy specjaliści od reklamy. Dziś byśmy powiedzieli, że to taki święty po obróbce w McDonald’s.

Jeszcze nawet nie zaczął się Adwent, a już w pierwszych dniach listopada na sklepowe witryny i półki wmaszerowała armia mikołajów. Mikołaje zachęcają nas do zakupu nowego telefonu komórkowego, DVD, komputera i tysięcy zabawek. Są wszędzie. Widać je w telewizji, gazetach, ulotkach reklamowych. Wizerunek mikołaja jest wszechobecny. W jego kształcie produkowane są bombki choinkowe, pluszaki, balony dmuchane, a nawet lizaki i czekoladki. Niestrudzenie co roku św. Mikołaj jest komercyjnym hitem. Większość świętych mogłaby mu tylko pozazdrościć takiej popularności. Problem jednak tkwi w tym, że w przypadku św. Mikołaja mamy do czynienia chyba z największą podróbką wszech czasów. Pewnie dziś św. Mikołaj z Myry patrzy na to wszystko z Nieba i łapie się za głowę, bowiem jego popularność to iluzja.
CZYTAJ DALEJ

Obłóczyny i kandydatura do święceń

2025-12-06 11:43

ks. Łukasz Romańczuk

Obłóczeni alumni III roku

Obłóczeni alumni III roku

W katedrze wrocławskiej w atmosferze modlitwy i skupienia, odbyły się obłóczyny oraz kandydatura kleryków III roku Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Był to uroczysty moment, w którym trzech alumnów po raz pierwszy przywdziało sutanny, zewnętrzny znak ich formacji oraz decyzji o głębszym związaniu swojego życia z Chrystusem i Kościołem. Uroczystość zgromadziła wspólnotę seminaryjną, kapłanów, rodziny i przyjaciół, a samej Eucharystii przewodniczył bp Maciej Małyga.

Na początku Eucharystii odbył się obrzęd obłóczyn. Trzech alumnów: Mateusz, Tomasz i Krzysztof przyjęli sutannę. W homilii bp Maciej Małyga wskazał: - Dzisiejsza uroczystość jest okazją do popatrzenia na swoje powołanie. Jest to droga. Czasami podkreślamy początek naszego powołania, że później nie doceniamy wagi i znaczenia pięknych godzin i lat. kiedy mówimy o powołaniu chrześcijańskim, to chcemy widzieć tam całe nasze życie i drogę, która ma różne etapy i doświadczenia. Na drodze powołania, jak mówiło pierwsze czytanie z księgi proroka Izajasza, nie brakuje chleba ucisku i wody utrapienia. Na tej drodze możemy pójść na prawo lub lewo. Dlatego Izajasz obiecuje na tej drodze obecność Nauczyciela i Mistrza - nauczał biskup.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję