Reklama

Duchowość

Grzech – namierzyć, nazwać i wyznać

Spowiedź. Choć bywa trudna, pozwala nam spotkać Chrystusa i doświadczyć Jego miłosierdzia. Wielki Post to okazja do tego, by dobrze się do niej przygotować i na nowo odkryć. O wstydzie i stresie przed spowiedzią, a także o tym, jak zrobić rachunek sumienia z dwoma wrocławskimi kapłanami rozmawia Adrianna Sierocińska

Niedziela wrocławska 7/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

spowiedź

javy/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. dr Maciej Małyga – ojciec duchowny Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu

ADRIANNA SIEROCIŃSKA: – Po co nam spowiedź?

KS. DR MACIEJ MAŁYGA: – Żeby zacząć na nowo żyć. Grzech bowiem na różne sposoby zadaje śmierć nam i naszym relacjom z Bogiem i ludźmi.

– W Katechizmie Kościoła Katolickiego określona została jako sakrament pokuty, nawrócenia, spowiedzi, przebaczenia oraz pojednania. Każde z nich jest ważne?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wszystkie te określenia są prawdziwe i lepiej ich nie porównywać. Ten sakrament to kolejna tajemnica chrześcijańskiej wiary; tajemnica, której nie możemy zamknąć tylko w jednym pojęciu. W zależności od tego, jak przebiega nasze życie, dostrzegamy różne wymiary spowiedzi – jednym razem bardziej przeżywamy ją jako nawrócenie, drugim razem bardziej jako przebaczenie, kolejnym razem jeszcze inaczej.

– Są osoby, dla których spowiedź stanowi problem ze względu na obecność kapłana. Czują wstyd związany z wyznaniem grzechów lub niechęć wypowiedzenia ich przed kimś, kto również je popełnia. Jak poradzić sobie z tym oporem?

– Ten opór to znak tego, w jakiej kondycji jest w ogóle nasza wiara. Gdy przychodzę do konfesjonału, w którym siedzi człowiek, spotykam się z „ulubioną” metodą, którą Pan Bóg stosuje wobec ludzi: przychodzi do nas poprzez człowieka. Tak działo się przez całą historię zbawienia, przede wszystkim w wydarzeniu Wcielenia. Gdy w wierze zdamy sobie sprawę z tej metody Pana Boga, będziemy mogli pokonać różne ludzkie odruchy, jak wstyd czy strach.

– Jest także inny problem: jedni wolą spowiadać się u księży, których znają, inni odwrotnie.

– Ten problem to nie kwestia tego, czy znam danego księdza, czy go nie znam. Ważne jest to, kim ów ksiądz jest jako człowiek i jako kapłan, i to, jaka jest moja relacja do niego. Znajomym będzie przecież i święty ksiądz-zaufany przyjaciel, ale także niekoniecznie święty ksiądz-kumpel. Nie jest to więc kwestia samej tylko znajomości.

– Jakie cechy powinien mieć dobry spowiednik?

– Po pierwsze, sam musi dobrze się spowiadać, w sposób regularny i wypełniając rzetelnie pięć warunków spowiedzi. Dalej, dobry spowiednik to człowiek wiary; wierzy, że to, co dzieje się w konfesjonale, jest rzeczywistością, że za słowami rozgrzeszenia stoi krzyż Pana Jezusa i przelana za nas krew. Dobrym spowiednikiem jest ten, kto potrafi zafascynować świętością i nawróceniem; ten, kto pomoże spowiadającemu się poznać siebie, kto w delikatny sposób potrafi przypatrzeć się temu, co dla człowieka jest szczególnie trudne. Dobry spowiednik z całego serca próbuje być odbiciem Boga: miłosiernego i sprawiedliwego.

– Czas na rachunek sumienia. Jak go dobrze zrobić?

– Rachunek sumienia to zdanie sobie sprawy i z dobra, i ze zła, jakie uczyniłem. Nie powinien opierać się na naszych starych przyzwyczajeniach. Często wpadamy bowiem w jeden schemat, który powtarza się przez lata. Rachunek sumienia możemy oprzeć na Dekalogu, na Ośmiu Błogosławieństwach albo innych tekstach z Kazania na Górze (Mt 5-7), na siedmiu grzechach głównych, Pawłowym hymnie o miłości (1 Kor 13), uczynkach miłosierdzia co do ciała i duszy, na nowotestamentowych katalogach występków (Rz 1,21nn; 13,13; 1 Kor 5,10n; 6,9n; 2 Kor 12,20; Ga 5,16-21; 2 Tm 3,2-5) lub cnót cnót (Ga 5,22; 1 Tm 6,11; 2 P 1,5nn). Nie pogardzajmy książeczkami, które otrzymujemy podczas Komunii św. Penitent, któremu wydaje się, że nie ma grzechów, bo nikogo nie okradł i nie zabił, gdy przeczyta propozycję rachunku sumienia zawartego w takiej książeczce, będzie zdumiony tym, jak bardzo jego życie potrzebuje odmiany.

– Spowiadanie się przez kilka lat z tego samego grzechu może być wynikiem źle przeprowadzonego rachunku sumienia, ale często jest też tak, że borykamy się przez długi czas z jakąś słabością i tracimy wiarę w sens spowiedzi, wstydzimy się, czujemy głupio. Co zrobić, by wyjść z takiego stanu?

– Pierwszą sprawą jest zaufanie miłosierdziu Pana Boga, który nigdy się nie zmęczy wyzwalaniem człowieka. My ze swojej strony musimy widzieć swoje życie w całości, nie przez pryzmat jednego tylko grzechu. W końcu konieczna jest pewna strategia nawrócenia; rozeznanie korzeni grzechu, poznanie jego ścieżek, jego początków. W takim przypadku nieoceniony jest stały spowiednik.

– Podsumowując naszą rozmowę: o czym powinniśmy pamiętać, jeśli chcemy dobrze przygotować się i przeżyć spowiedź?

– Najważniejsza jest świadomość, że gdy przystępuję do tego sakramentu, spotykam Pana Boga, który nie czyni mi wyrzutów, ale robi wszystko, bym mógł zacząć od nowa. Miłosierny jest lekarzem. A wizyta u lekarza nie zawsze jest przyjemna, czasem boli, ale dzięki temu może przyjść uleczenie.

O. Mariusz Simonicz, redemptorysta, duszpasterz akademicki

ADRIANNA SIEROCIŃSKA: – Księża podczas kazań opowiadają historie o tym, jak 60-letni mężczyzna spowiada się z nieodmawiania paciorka czy niesłuchania rodziców. To tylko kapłańskie legendy czy jest w nich ziarno prawdy?

O. MARIUSZ SIMONICZ CSSR: – Niestety są prawdziwe. To wynik braku formacji wewnętrznej. Nie można się zatrzymać na poziomie szkoły podstawowej i mówić: kłóciłem się z mamusią, byłem niegrzeczny. To zdarza się rzadko, ale bywają i takie spowiedzi. Takiego człowieka trzeba pobudzić, żeby dobrze zrobił rachunek sumienia.

– Jesteśmy przyzwyczajeni do formułek i schematów, które poznajemy przed pierwszą Komunią św. Czy powinniśmy je odrzucić? Jak się spowiadać?

– Formułki są potrzebne, dzięki nim wiemy, jak ma wyglądać spowiedź. Nie chodzi o to, by z nich rezygnować, ale warto zastanowić się, czy nie wchodzimy w jakąś rutynę. Przypomina się pewna sytuacja. Człowiek wyznał grzechy i na końcu na jednym oddechu powiedział: „więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie żałuję i obiecuję poprawę!”. Powiedziałem mu wtedy, że dobrze, że się nie udusił! (śmiech) Zadaniem spowiednika jest delikatne zwrócenie uwagi, by dana osoba przyjrzała się temu, jak się spowiada, czy rzeczywiście ma relację z Bogiem.

– Czy konfesjonał to dobre miejsce na rozmowę?

– Moim zdaniem nie, zwłaszcza gdy na spowiedź w kolejce czeka kilka osób. Kiedy mam dyżur w konfesjonale i wiem, że niedługo inny z ojców mnie w nim zastąpi, a ktoś ma poważne problemy, trzeba poświęcić mu więcej czasu lub umówić się na rozmowę. Warto jednak wiedzieć jedno: spowiedź nie jest terapią. Ale jeśli ktoś chce porozmawiać, został dobrze przez księdza potraktowany, może poprosić o spotkanie. W konfesjonale trudno rozmawiać, jest się także pod presją ludzi. Ci, którzy stoją w kolejce, niecierpliwią się, zastanawiają „co to za grzesznik, że tak długo się spowiada?”, patrzą na zegarek.

– Jednak duchowość i psychika są ze sobą związane i czasem trudno rozeznać, gdzie mamy do czynienia z grzechem, a w którym momencie potrzebna jest terapia.

– Musimy szukać źródła grzechu. Nieczystość niekoniecznie jest tylko wynikiem pożądliwości, nie oznacza, że człowiek jest wielkim grzesznikiem. Często jest wypracowaną reakcją na przygnębienie, zmęczenie czy stres, ktoś w taki sposób rozładowuje napięcie, tak po prostu się nauczył. Wtedy zalecam namierzanie grzechu, obserwację, kiedy najczęściej pojawiają się pokusy. Kiedy ktoś dostrzega, że źródłem grzechu nie jest nieczystość i że sam nie prowokuje tych sytuacji, ale problem tkwi w jego psychice, próbujemy rozmawiać i jakoś temu zaradzić. Czasem jednak konieczne jest odesłanie do specjalisty. Nie chodzi o to, by pozbywać się ludzi, ale by jak najlepiej im pomóc.

– 4 marca w naszej archidiecezji na prośbę papieża Franciszka po raz kolejny odbędzie się inicjatywa 24h dla Pana. Czy takie wydarzenia mobilizują do spowiedzi, przyciągają osoby, które nie spowiadały się przez dłuższy czas?

Reklama

– Z doświadczenia Nocy Konfesjonałów mogę powiedzieć, że zainteresowanie jest duże. Ludzie nie mają czasu na spowiedź w ciągu dnia. Noc sprzyja też wyznaniom, panuje wtedy inny klimat i komfort spowiedzi. Nikt się nie spieszy, można spokojnie zrobić rachunek sumienia, jest też czas na rozmowę z księdzem. Jako spowiednik lubię wieczorne czy nocne spowiedzi, wiem, że mam kilka godzin i mogę poświęcić ludziom więcej czasu.

– Na co zwróciłby Ojciec szczególną uwagę osobom spowiadającym się?

– Pamiętam osobę, która gdy początkowo się u mnie spowiadała, wyznawała grzechy przez kilkanaście minut. Później zajmowało jej to już tylko kilka minut. Chodzi o to, by nazwać grzechy i je powiedzieć, nie owijać w bawełnę, nie opowiadać o okolicznościach. Z drugiej strony musimy pamiętać, by nie mówić zbyt ogólnie. Powiedzenie „zgrzeszyłem pychą”, właściwie nic nie mówi, trzeba powiedzieć, w czym się ona przejawiała. Podsumowując: nie należy mówić zbyt szczegółowo, ale i zbyt ogólnie.

* * *

Stała posługa spowiedników w wybranych konfesjonałach we Wrocławiu

Katedra wrocławska, pl. Katedralny 18
pn-pt godz. 6.30-13 i 15-19
sb godz. 6.30-13 i 18-19

Kościół pw. św. Wojciecha – Ojcowie Dominikanie, pl. Dominikański 2
pn-sb godz. 10-13 i 15-20

Kościół pw. św. Antoniego – Ojcowie Paulini, ul. św. Antoniego 30
pn-pt godz. 9-12 i 15-18

2016-02-11 10:08

Ocena: +3 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spowiednik powinien mieć poczucie bycia grzesznikiem

[ TEMATY ]

spowiedź

Karol Porwich/Niedziela

Obecny na spotkaniu aktualnych i przyszłych spowiedników z Papieżem Franciszkiem, ks. Krzysztof Nykiel, regens Penitencjarii Apostolskiej zaznaczył w rozmowie z Radiem Watykańskim, że kapłan powinien patrzeć na penitenta oczami samego Jezusa, który ratuje, leczy i pragnie wyruszyć w drogę z człowiekiem nawróconym.

Spowiednik powinien mieć poczucie, że sam jest słabym grzesznikiem potrzebującym Bożego zmiłowania. Wtedy staje się zdolny do bycia narzędziem Bożego miłosierdzia.

CZYTAJ DALEJ

Irlandczycy bronią matek i nie chcą zmiany definicji rodziny

2024-03-27 17:17

[ TEMATY ]

rodzina

Adobe Stock

Zdecydowana większość Irlandczyków opowiedziała się przeciw poszerzeniu definicji rodziny i usunięciu z irlandzkiej konstytucji istotnego zapisu o powadze macierzyństwa. Tamtejsi katolicy mówią o „wielkim zwycięstwie zdrowego rozsądku”.

Blisko 68 procent Irlandczyków odrzuciło w niedawnym referendum rządowy plan poszerzenia definicji rodziny o tzw. „trwałe związki”. Druga poprawka proponowała usunięcie z konstytucji zapisu, że kobiety, które nie podejmują zatrudnienia z uwagi na wychowywanie dzieci, nie powinny być zmuszane do podjęcia pracy. Decyzje zaskoczyły tak polityków, jak i lewicowe organizacje, bowiem sondaże pokazywały poparcie dla obu tych zmian.

CZYTAJ DALEJ

Wasza kapłańska posługa jest bezcenna

2024-03-28 14:59

Magdalena Lewandowska

Abp Józef Kupny poświęcił oleje chorych i katechumenów oraz poświęcił krzyżmo.

Abp Józef Kupny poświęcił oleje chorych i katechumenów oraz poświęcił krzyżmo.

– W życiu kapłańskim nie chodzi o samorealizację i sukces – mówił do księży abp Józef Kupny. – Wierni potrzebują takich kapłanów, którzy jednoczą ich z Bogiem i między sobą.

W katedrze wrocławskiej abp Józef Kupny przewodniczył Mszy Krzyżma, jedynej takiej Mszy w roku. Podczas Eucharystii księża z różnych stron archidiecezji wrocławskiej odnowili przyrzeczenia kapłańskie, a arcybiskup pobłogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęcił krzyżmo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję