Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Diecezjanie przyjęli Chrystusa za Króla

Reprezentanci naszej diecezji wraz z kapłanami i biskupami uczestniczyli w sobotę 19 listopada w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach w Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana

Niedziela bielsko-żywiecka 49/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

jubileuszowy akt przyjęcia

Jerzy Madziar

Przyjaciele grupy z Łodygowic w Łagiewnikach w dniu uroczystości

Przyjaciele grupy z Łodygowic
w Łagiewnikach w dniu
uroczystości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród wiernych z Podbeskidzia w Łagiewnikach znalazła się 50-osobowa grupa z Łodygowic. Autokar, który wyjechał z tej podżywieckiej parafii przywiózł także pielgrzymów z Bielska, Czańca, Kęt, Czechowic, Ujsół, Milówki i innych miejscowości. Pielgrzymkę autokarową zorganizowała Stanisława Tomczyk, która działa w Stowarzyszeniu „Róża” Przyjaciół Służebnicy Bożej Rozalii Celakównej.

– W ruch intronizacyjny angażuję się od 5 stycznia 2005 r., kiedy poznałam o. Tadeusza Kiersztyna, który przez 16 lat badał sprawę intronizacji i pisma Rozalii Celakówny. Doprowadził do procesu Rozalii Celakówny. Zginął tragicznie 4 lata temu, a o dziwo po jego śmierci sprawa ogłoszenia Jezusa Królem i Panem ruszyła szybszym tempem. Uważamy, że jego śmierć była punktem zwrotnym. To, co się dokonało w Łagiewnikach, to wielkie osiągnięcie i działanie Pana Boga. Ufamy, że Pan Jezus przyjął ten Akt. Dla nas wyjście słońca w południe było znakiem, że Pan Jezus przyjął naszą modlitwę. Trwaliśmy tam po kostki w błocie, ale szczęśliwi, że symbolicznie wychodzimy z tego błota, w jakim tkwimy w ojczyźnie. Pan Jezus powiedział, że jeśli przyjmiemy go za swego Króla, to nastąpią takie zmiany w naszym narodzie, że te zmiany będą tak widoczne, że inne kraje zrobią to samo. Jestem szczęśliwa, że dziś się to rozpoczęło – mówi Stanisława Tomczyk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zuzanna Łukaszczyk pojechała do Łagiewnik z pielgrzymką autokarową z parafii MB Różańcowej w Skoczowie na Górnym Borze. – Ks. proboszcz Zbigniew Macura pobłogosławił nam na drogę, a ks. wikary Przemysław Guzior pojechał z nami. Dla naszej pielgrzymki było bardzo ważne, że jechał z nami kapłan i że księża nam. Dla mnie to radość, że Episkopat i rząd z Panem Prezydentem i tysiącami wiernych przyjęli Jezusa za Króla – podkreśla p. Zuzanna.

Niezależnie pojechało także 20 osób należących do parafii Szymona i Judy Tadeusza w Łodygowicach. – Są sytuacje, kiedy we wnętrzu siebie słychać głos – jedź. Mimo wszystko zostawia się wszystkie codzienne sprawy i udaje na spotkanie z Jezusem. Oddanie się Chrystusowi Królowi na nowo kieruje moją uwagę na to, że ode mnie samej nie zależy nic, a od Jezusa wszystko – mówi Joanna Worek z Łodygowic Dolnych. – Uważam, że dla naszego kraju to bardzo ważne, zwłaszcza w obecnej sytuacji wobec zagrożeń jakie niesie współczesny świat. Ufam, że to przyczyni się do wzrostu wiary w naszej ojczyźnie. Ja osobiście proszę Pan Jezusa o łaskę nawrócenia dla mojego męża oraz za dzieci, które nie zawsze stawiają Boga na pierwszym miejscu. Modlę się, aby Chrystus Król był zawsze na pierwszym miejscu w ich rodzinach – mówi parafianka z Łodygowic.

– Uznanie Chrystusa jako naszego Króla jest wielkim i oczekiwanym świętem dla nas – Polaków. Pragniemy być świadkami i uczestnikami tych historycznych wydarzeń. Jako rodzice chcemy wychować synów w miłości do Boga i ojczyzny, a to jest możliwe tylko przez przykład. Fakt dopełnienia intronizacji napełnia nas pokojem płynącym z pewności, że Ten, który stworzył małą mrówkę i niezmierzony Wszechświat, tak doskonałe i współdziałające ze sobą, czuwa nad naszą ojczyzną, a przez to nad każdą polską rodziną – dodają Iwona i Janusz.

– Intronizacja powinna rozbudzić sumienia, bo „na siłę” Pan Jezus nic nie zrobi, chociaż potrafi. Potrzebna jest nasza oddolna decyzja zmiany zachowań, zmiany decyzji na co dzień, aby osią naszego działania był Chrystus. „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” – uznanie tej maksymy wprowadzi w nasze życie królowanie Chrystusa. Musimy uznać bezwzględną wyższość Chrystusa nad każdą naszą decyzją życiową. Tylko wtedy będzie to jednoznaczne z uznaniem Chrystusa Królem – zauważa p. Maria.

W niedzielę we wszystkich parafiach diecezji został odczytany Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. W wymiarze diecezjalnym dokonał tego bp Roman Pindel w bielskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa.

2016-12-01 11:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół kielecki zawierzyli Bożemu Miłosierdziu

Diecezjalną pielgrzymką wdzięczności za Rok Miłosierdzia nazwał biskup kielecki Jan Piotrowski wydarzenie pielgrzymkowe, które miało miejsce 12 listopada br., z udziałem ponad 3 tys. wiernych i ok. 150 kapłanów. Była to diecezjalna pielgrzymka do sanktuarium Miłosierdzia Bożego i Centrum św. Jana Pawła II w Krakowie-Łagiewnikach. Przewodniczyli jej biskup ordynariusz Jan Piotrowski i biskup pomocniczy Marian Florczyk.
CZYTAJ DALEJ

Samarytanin otrzymuje od Jezusa misję: Idź!

2025-10-07 11:04

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Samarytanin otrzymuje od Jezusa misję: Idź! Znajdź tamtych, ciągle jeszcze zagubionych, pozbawionych wiary, którzy nie rozpoznali Dawcy życia, lecz zobaczyli we Mnie tylko zwyczajnego lekarza. Taką misję wyznacza Jezus także mnie.

Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
CZYTAJ DALEJ

Ks. Staszak: Jeśli rodziny zżera kryzys, to zniszczeniu ulegają także tworzone przez rodziny państwa i narody [Felieton]

2025-10-12 12:00

ks. Łukasz Romańczuk

Punktem moich dzisiejszych rozważań jest rodzina, która stanowi fundament Kościoła oraz państwa. Miłość rodzinna jest sprawą o podstawowym znaczeniu dla ludzkiego szczęścia. Ważniejsza jest niż pieniądze czy kariera zawodowa.

W ciągu swojej długiej historii ludzkość przeżywała rozmaite klęski wynikające z głodu, chorób, a przede wszystkim z okrutnych wojen. W dzisiejszych społeczeństwach żyjących w kręgu cywilizacji euroatlantyckiej, tzw. cywilizacji zachodniej dochodzi do licznych klęsk, które trapią współczesnych ludzi. Takich klęsk jest wiele – bezrobocie, alkoholizm, narkomania, wojny, terroryzm, przestępczość czy rozmaite prześladowania. Do tych wszystkich nieszczęść dochodzi klęska szczególnie groźna, wyniszczająca tkankę narodów – kryzys i rozpad bardzo wielu współczesnych rodzin. Rozpad rodziny nie może być porównany z rozpadem jakiejkolwiek innej instytucji, społeczności czy partii, ponieważ to właśnie rodzina jest jedyną społecznością naturalną, a nie sztucznie wytworzą przez człowieka. Rodzina jest społecznością utworzoną przez samego Boga, jest pomysłem Boga. Z woli Boga urodziliśmy się kobietami i mężczyznami po to, aby żyć we wspólnocie małżeńskiej. Celem rodziny zaś jest zrodzenie i wychowanie dzieci oraz podtrzymywanie miłości i zobowiązania do wzajemnej wierności między małżonkami. Rodzina jest nie tylko instytucją w sensie prawnym, społecznym i ekonomicznym, lecz także naturalną wspólnotą, najlepszą z możliwych, zdolną do nauczania i przekazywania rozmaitych wartości, niezbędnych do życia – moralnych, kulturalnych, intelektualnych, społecznych, patriotycznych, ekonomicznych i religijnych. Mamy wiele dowodów historycznych na to, że przede wszystkim od stanu rodziny zależy stan państw i narodów. Jeśli rodziny są zdrowe fizycznie i moralnie, to naród, który one stanowią przetrwa każdą klęskę – tak było z naszym polskim narodem przeżywającym w swoich dziejach trudne lata i wieki. Natomiast jeśli rodziny zżera kryzys, jeśli ulega osłabieniu i rozbiciu, to zniszczeniu ulegają także tworzone przez rodziny państwa i narody. To nie przypadek, że z rodzin zniszczonych przez nałóg, pokaleczonych moralnie, rozbitych i sponiewieranych duchowo wychodzą nieszczęśliwi młodzi ludzie, którzy nie wiedzą co to ciepło rodzinne, co to uczciwość, pracowitość czy wzajemna życzliwość. Później często stoją na rozdrożu pomiędzy wartościami wpajanymi w domu rodzinnym, a anarchią moralną. W efekcie tego w dorosłym życiu ludzie żyją w ciągłym pośpiechu, oddalają się od innych, za pieniądze często gotowi są sprzedać najważniejsze wartości, nie odróżniają dobra od zła, a zabijając swoje sumienie tracą poczcie sensu życia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję