Po długim adwentowym oczekiwaniu, po rekolekcyjnych naukach,
spowiedziach, przeprosinach mogliśmy wreszcie radośnie zaśpiewać,
że "...w Betlejem wesoła nowina". Boże Narodzenie, a zwłaszcza Msza
św. pasterska gromadzi zawsze liczne rzesze wiernych. Jest to szczególny
dzień, kiedy modlitwa staje się nam tak bliska sercu...
Lekki mrozek, brak śniegu, kolorowe światełka umieszczone
na choinkach - tak można scharakteryzować krótko zewnętrzną oprawę
wigilijnej nocy. Ale oprócz tego było jeszcze coś szczególnego: niczym
pielgrzymki wędrowali ludzie po ulicach Ostrowi Mazowieckiej do parafialnego
kościoła pw. Chrystusa Dobrego Pasterza. Całe rodziny podążały do
miejsca, gdzie już od 23.30 można było usłyszeć śpiew kolęd. "Jeszcze
w życiu nie widzieliśmy tylu ludzi idących do kościoła" - mówili
niektórzy wierni. Ludzie bardzo szybko zapełniali świątynię, włączali
się we wspólny śpiew kolęd. W surowych murach świątyni pojawiła się
ciepła, świąteczna, rodzinna atmosfera.
O północy z plebanii do kościoła wyruszyła procesja.
Eucharystii przewodniczył bp Stanisław Stefanek. Razem z nim Mszę
św. sprawowali ks. Wojciech Nowacki oraz ks. kan. Mirosław Mierzejewski.
Przybyłego Gościa powitali przedstawiciele Rady Parafialnej oraz
gospodarz - ks. kan. Mierzejewski. "Jest to dla nas szczególna chwila,
która jednoczy naszą wspólnotę. Cieszymy się, że stajesz dziś wśród
nas, Księże Biskupie, jako dobry pasterz.
Twoja obecność ma nas wszystkich umocnić w wierze i nadziei"
- powiedział Ksiądz Proboszcz. Do faktu spotkania Boga i do odnalezienia
nadziei nawiązał Biskup w homilii mówiąc: "Ludzie mieli takie wyobrażenie,
że Bóg zamieszka wśród ludzi tylko na wysokiej górze, dlatego budowano
góry, aby On był wśród nich. Dziś, kiedy patrzymy na betlejemską
stajenkę, wiemy, że warunkiem przyjścia Boga na ziemię nie są wysokie
góry, lecz czyste, szczere, otwarte serce człowieka (...). Zadaniem
człowieka wierzącego jest, by zaprosić Boga do swego serca i wtedy
będzie prawdziwe Boże Narodzenie". Zachęcał, by wspólnota parafialna
najpierw wprowadziła Boga do serca, później do budującego się kościoła.
Wielu ludzi pytało, dlaczego Mszę św. sprawuje się w
jeszcze nie wykończonym kościele, dlaczego tak wcześnie? Ksiądz Kanonik
odpowiadając podał dwa powody: "Chciałem, aby pierwsza Msza św. była
odprawiona w tym kościele jeszcze w Roku Jubileuszowym i pragnąłem,
aby ludzie, którzy przyjdą na Pasterkę, mogli wejść do środka świątyni.
W latach ubiegłych było tak, że wielu ludzi zobaczywszy wypełnioną
po brzegi kaplicę, wracało do domu".
Na Mszy św. pasterskiej uczestniczyło około 3500 wiernych,
udzielono kilkaset Komunii św. Była to prawdziwa duchowa uczta u
wrót ubogiej stajenki. Patrząc na budujący się kościół, ma się wrażenie,
że jest jeszcze wiele do zrobienia. I tak rzeczywiście jest. Ksiądz
Kanonik przewiduje, że poświęcenie kościoła odbędzie się w październiku
br. Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie, czego z całego serca
życzymy parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu