Na ogół nie mąż, lecz dziecko jest dla matki miłością życia. Tak jest też w wypadku Kate McCoy, która poza kilkuletnim Joshem świata nie widzi. A cóż dopiero musi czuć, gdy na jej oczach dziecko porywają zamaskowani bandyci?! Takie pytanie z pewnością zadaje sobie wielu widzów trzymającego w napięciu filmu „Porwany”. Kate – grana przez piękną pięćdziesięcioletnią Halle Berry (Oscar za niezapomnianą rolę w filmie „Czekając na wyrok” z 2001 r.) – nie załamuje rąk, wręcz przeciwnie. Zdesperowana zgłasza porwanie policji, ta jednak każe jej czekać i pokazuje mnóstwo innych zgłoszeń o zaginionych dzieciach. Gdy matka orientuje się, że na stróżów prawa nie ma co liczyć, bierze sprawy w swoje ręce i sama rusza w pościg za porywaczem. I, oczywiście, nie cofnie się przed niczym, by uratować syna. Niestety, film był kręcony krótko, pewnie w pośpiechu, co zaowocowało dziurami logicznymi w scenariuszu. Jeśli komuś to nie przeszkadza, półtorej godziny spędzi w napięciu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu