Biskup Roman Pindel podczas tegorocznej diecezjalnej Pielgrzymki Chorych do Hałcnowa wezwał do modlitwy za wszystkich chorych i za tych, którzy chorymi się opiekują. 5 czerwca w bazylice mniejszej pasterz diecezji celebrował Eucharystię oraz błogosławił pielgrzymów Najświętszym Sakramentem „na sposób lurdzki”.
W wypełnionej po brzegi świątyni modlili się chorzy oraz duszpasterze, wśród których był m.in. ks. Robert Kasprowski, dyrektor diecezjalnej Caritas, która po raz drugi zorganizowała pielgrzymkę do Hałcnowa. W homilii bp Roman wezwał do modlitewnej pamięci o wszystkich chorych. – Jesteście szczęśliwcami, którzy znaleźli możliwość dotarcia do tego miejsca, znaleźliście tych, którzy wam w tym pomogli. Macie możliwość spojrzenia w oczy Matki Bożej Bolesnej i zanoszenia swojej modlitwy tutaj właśnie. Nie możemy zapominać w tym miejscu o tysiącach chorych, starszych, unieruchomionych, nieraz bardzo zapomnianych przez bliskich. Oni stanowią bardzo ważną część życia Kościoła – Kościół cierpiący – mówił zwracając się do wiernych, wśród których nie brakowało także osób na wózkach inwalidzkich.
Pasterz diecezji przypomniał ponadto o ludziach zaangażowanych w opiekę nad chorymi. – Nie możemy w naszej modlitwie zapominać także o tych, którzy odnajdują w sobie charyzmat miłosierdzia, charyzmat wspierania słabych. Nie możemy zapominać o tych, którzy opiekują się swoimi bliskimi w domu, zwyczajnie, cicho. Nie możemy zapominać o tysiącach ludzi, którzy odwiedzają chorych i starszych w ramach grupy charytatywnej w parafii, o członkach z młodzieżowych kół Caritas – wymieniał bp Pindel. Na zakończenie modlitwy biskup udzielił wszystkim zgromadzonym w świątyni błogosławieństwa na wzór nabożeństwa w Lourdes; przeszedł wzdłuż głównej nawy kościoła i błogosławił klęczące grupy wiernych. Po liturgii, na pielgrzymów czekał poczęstunek przygotowany przez Parafialny Zespół Charytatywny i Szkolne Koło Caritas z hałcnowskiego gimnazjum.
Idea pielgrzymowania chorych do Hałcnowa zrodziła się w ubiegłym roku z inicjatywy Caritas. Podczas tegorocznej pielgrzymki Biskup bielsko-żywiecki zasugerował, aby podobne inicjatywy gromadzące chorych na modlitwie zostały zorganizowane w kilku miejscach naszej diecezji. Ks. Kasprowski zapowiedział, że pomysł ten zostanie zrealizowany poza Hałcnowem najprawdopodobniej w Żywcu, Cieszynie, Oświęcimiu i Andrychowie.
Caritas Diecezji bielsko-żywieckiej w dniach 12 i 13 grudnia przeprowadzi w sklepach Bielska-Białej i Podbeskidzia świąteczną zbiórkę żywności. W inicjatywę włączą się wolontariusze, promujący akcję i zbierający dary żywnościowe do koszy oznaczonych hasłem „Tak, pomagam!”. Z zebranych produktów zostaną m.in. przygotowane paczki świąteczne dla ubogich.
Świąteczna zbiórka żywności prowadzona będzie przez Caritas diecezji bielsko-żywieckiej po raz pierwszy. Jak wyjaśnia ks. ks. Robert Kasprowski, dyrektor bielskiej filii Caritas, organizacja chce pomóc najbardziej potrzebującym – rodzinom i osobom samotnym. „Paczki z zebraną żywnością trafią w pierwszej kolejności do podopiecznych Parafialnych Zespołów Caritas i Caritas diecezjalnej” – dodał. Zbiórce towarzyszy hasło: „Tak, pomagam!”.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Policjanci z Pobiedzisk (Wielkopolskie) zastrzelili mężczyznę, który zaatakował policjantkę nożem – poinformował w niedzielę rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Życiu funkcjonariuszki nic nie grozi.
Borowiak podał, że policjanci z podpoznańskich Pobiedzisk w niedzielę po południu interweniowali w domu jednorodzinnym. Ze zgłoszenia wynikało, że do młodej kobiety przyszedł jej znajomy. Podczas spotkania stał się agresywny. Domownicy chcieli pomocy policjantów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.