Reklama

Widziane z Brukseli

Widziane z Brukseli

Na grzyby, na ryby

„Na grzyby – w aromatów pełen las, na grzyby – przed wyjazdem, słuchaj, sprawdźmy gaz” – to słowa piosenki niezapomnianego Kabaretu Starszych Panów. Potem było, żeby wziąć ze sobą czegoś parę kropel i ruszyć w sobotę.

Niedziela Ogólnopolska 15/2018, str. 43

[ TEMATY ]

Bruksela

Lasy Państwowe

Tak wyglądają niektóre rejony Puszczy Białowieskiej zaatakowane przez kornika drukarza

Tak wyglądają niektóre rejony Puszczy Białowieskiej zaatakowane przez kornika drukarza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dalej o rybach i lwy'bach, ale nic o przepisach. Albo ich nie było, albo umknęły satyrykom. Obawiali się tylko dzika, ale i na to znaleźli panaceum. To eksportowa śliwowica. "Nie musimy dużo łykać, by się przestać lękać dzika". Dzisiaj w wielu krajach sytuacja zdaje się być odwrotna. Dziki zarażone są ASF-em, a korzystanie z dobrodziejstw lasu zagrożone jest karami. Na przykład w takich Niemczech (Nadrenia-Palatynat) już kilka lat temu ograniczono możliwość zbierania grzybów. Maksymalnie jeden kilogram na osobę. Jeśli ktoś zbierze więcej, to grozi mu kara do 10 tysięcy euro, czyli ponad czterdziestu tysięcy złotych. Lepiej więc od razu zabrać ze sobą podręczną wagę. Podobno u naszych zachodnich sąsiadów panuje przekonanie, że zbieranie większych ilości grzybów m.in. szkodzi lasom. Również we Włoszech pod lupę wzięto grzybiarzy, ograniczając ich całym mnóstwem przepisów. Poczynając od wykupienia zezwolenia na zbieranie grzybków, nie mogą oni, podobnie jak w Niemczech, zbierać ich za dużo, za nadmiar grożą kary, a na zapewnieniu w koszykach przewiewu, co jest kontrolowane, to jednak się nie kończy. Są regiony, gdzie przed grzybobraniem konieczne jest szkolenie w tym zakresie, czyli z ...mykologii. To wszystko dla dobra obywateli, oczywiście, żeby się nie zatruli, za dużo nie zjedli. Wracając do naszych zachodnich sąsiadów, to w stosownych przepisach dotyczących ochrony lasów widnieje zapis o możliwości zbierania grzybów wyłącznie do użytku osobistego, a to oznacza tyle ile obejmuje jeden posiłek, ergo jeden koszyk. To samo dotyczy ziół czy gałęzi choinki. Ostatnio analogicznie europejsko liberalna okazała się także Rosja.

Tamtejsza Duma zezwoliła bowiem na "swobodne zbieranie chrustu na własne potrzeby" w lasach. Dotyczy to gałęzi, sękow oraz przewróconych pni drzew. Podobno ma to rozwiązać tamtejszy problem socjalny. Co więcej, zapowiedziano przygotowanie następnych ustaw, na mocy których będzie można w rosyjskich lasach swobodnie zbierać jagody i grzyby. Przypomina się więc znów znana maksyma niezapomnianego Stefana Kisielewskiego, który twierdził, że socjalizm bohatersko walczy z problemami, które sam stwarza. Koronnych przykładów na to dostarcza Unia Europejska, która ładnych kilka lat temu wycofała się z obowiązku liczenia sęków w desce, ..... i dozwoliła aby o kształcie puszek do oliwy decydowano na poziomie krajów członkowskich UE, a nie w Brukseli. Nadal jednak pozostaje pytanie co ze szczegółową instrukcją korzystania z kaloszy, czy też drabiny, oraz ślimakami, które według pomysłów KE miały zostać zaliczone do produktów rybołówstwa. "Na ryby - w każdziuteńki wolny dzień, Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień", to znów śpiewający Starsi Panowie. Ciekawe, jakie gatunki ryb mogli mieć na myśli. Czyżby ślimaki? Jak szczerzy Europejczycy. Nie sądzę. Chyba, że przedawkowaliby ze śliwowicą.

Mirosław Piotrowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, www.piotrowski.org.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-04-11 10:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lider biurokracji

A jednak możemy być liderem. I to niekwestionowanym. Dziedziną tą jest produkcja przepisów prawnych.

Jedna z firm, o niepolsko brzmiącej nazwie, dokonała stosownych przeliczeń i szacunków. Pod tym względem w tyle zostawiamy Węgry, Włochy, Grecję, Hiszpanię, Niemcy i Szwecję. Ta ostatnia wypuszcza 55 razy mniej przepisów niż Polska. Niemcy 25 razy mniej. Co więcej, naszego przewodnictwa w tym rankingu nikt nie podważa. Większość komentatorów załamuje tylko ręce nad polską „biegunką legislacyjną”, „zatruwaniem” obywateli „nadmiarem przepisów prawa” itp. Ilość nie przekuwa się w jakość. Właściwie zasada jest odwrotnie proporcjonalna. Powoduje bałagan, a nierzadko prawny chaos. Jego źródłem mają być m.in niechlujność przepisów prawnych przygotowywanych na poziomie komisji sejmowych i senackich, ale też pęd do szczegółowego regulowania wszystkiego. Co osobliwe, ta swoista nadpodaż legislacyjna nastąpiła tak na dobre po rozpoczęciu tzw. odchodzenia od komunizmu w 1989 r. Do 2004 r. nadprodukcję przepisów uzasadniano koniecznością dostosowania prawa polskiego do unijnego. Ale cóż może tłumaczyć multiplikowanie paragrafów 10 i 13 lat później? I jak to najlepiej przedstawić? Odpowiedzi mógłby udzielić mały bohater – pacynka Wacek – z filmu „Motylem jestem, czyli romans 40-latka”. Gdyby inż. Stefan Karwowski zapytał go: – Wacku, na ilu stronach można wydrukować prawne paragrafy, które stworzyli politycy w 2015 r.? – Na 29,8 tys. stron – odpowiedziałby Wacek głosem wydobywającym się z brzucha. – A ile w 2017? – 27 118 stron. – A gdyby ktoś chciał przeczytać wszystkie akty prawne ze wszystkimi odniesieniami wyprodukowane do końca 2017 r., to ile by mu to zajęło czasu? – 62 lata – odpowiedziałby Wacek. Tak, tak, szacujący dane zsumowali, że tylko przez 2 lata dobrej zmiany cała nowa legislacja została spisana na ponad sześćdziesięciu kilku tysiącach stron. No pięknie, a przecież to obóz zjednoczonej prawicy krytykował dotychczas Unię Europejską, m.in. za nadmierną biurokratyzację. Cóż więc z tym fantem począć? Z grubsza dostrzegam dwa wyjścia. Albo wzorem byłego szefa Komisji Europejskiej José Mánuela Barroso polski premier powoła specjalny zespół do „odbiurokratyzowania” (vide „Red Tape”) polskiego odcinka UE, albo też w „dialogu” z Unią pójdziemy na dalsze ustępstwa, nie tylko publikując zdezaktualizowane orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, ale też folgując, w naturalnym unijnym duchu, dalszemu rozrostowi biurokracji. Przecież premier Mateusz Morawiecki niedawno stwierdził, że na poziomie politycznym dążymy do tego, aby być w pierwszej piątce unijnych państw decydujących o przyszłości tej organizacji. A tu doprawdy niewiele trzeba, właściwie nic. Już jesteśmy w pierwszej piątce. I to na pozycji lidera.
CZYTAJ DALEJ

Kolegium Kardynalskie wzywa do modlitwy o pokój

2025-05-06 15:19

[ TEMATY ]

wezwanie

modlitwa o pokój

kolegium kardynalskie

PAP/EPA

Kardynałowie w Bazylice św. Piotra

Kardynałowie w Bazylice św. Piotra

Do modlitwy o „sprawiedliwy i trwały pokój” wezwali członkowie Kolegium Kardynalskiego w komunikacie, opublikowanym na zakończenie ostatniej 12. kongregacji generalnej, poprzedzającej rozpoczynające się jutro konklawe.

Publikujemy treść komunikatu, przekazanego za pośrednictwem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej:
CZYTAJ DALEJ

Nawrocki ws. kawalerki w Gdańsku: zdecydowałem o przekazaniu mieszkania na cele charytatywne

2025-05-07 15:40

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Szymon Pulcyn

Karol Nawrocki przekazał, że razem z żoną Martą podjął decyzję, by przekazać kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Zdaniem popieranego przez PiS kandydata na prezydenta wątpliwości ws. mieszkania "mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie".

Nawrocki w środowym oświadczeniu dla mediów stwierdził, że "zło trzeba zwyciężać dobrem". "Dlatego wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego" - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję