Tak to już na KUL-u jest, że kiedy przychodzi wiosna, studenci pragną zasmakować w "nowalijkach naukowych". Wtedy, jak grzyby po deszczu, pojawiają się wszelkiego rodzaju "tygodnie". Swoje miejsce miał
już Tydzień Filozoficzny, Tydzień Eklezjologiczny i Dni Społeczne, czas więc najwyższy, aby psychologowie zaprezentowali to, co mają do powiedzenia. Zrobili to podczas "Aktualiów". Jest to doroczna ogólnopolska
konferencja aktualności psychologicznych. W tym roku odbywała się w dniach 24-26 marca. Przede wszystkim te dni były wypełnione bardzo różnorodną tematyką. Można było usłyszeć m.in.: o terroryzmie, uzależnieniu
od internetu, psychologii ciała, zaburzeniach jedzenia. Tematy różnorodne i na czasie. Co więcej, prezentowali je wybitni specjaliści w danej dziedzinie, m.in.: prof. Janusz Reykowski (PAN), prof. Jerzy
Brzeziński (UAM), Jerzy Dziewulski (poseł RP) i wielu innych.
Chcę zwrócić uwagę na jeden wykład, który mnie szczególnie zainteresował. Z ogromną przyjemnością wysłuchałam prof. Janusza Reykowskiego nt. Konflikt i przemoc, nieusuwalne składniki życia ludzkiego?.
Był to krótki, ale dający do myślenia wykład o tym, że w ciągu całej historii świata ludzie walczyli ze sobą i niszczyli się wzajemnie, nie ustając w okrucieństwach. Na przestrzeni dziejów zmieniali tylko
narzędzia walk. Kiedyś były to maczugi i kije, dzisiaj mamy bomby atomowe, biologiczne, chemiczne. Cały wykład można sprowadzić do trzech tez. Po pierwsze: w kondycji ludzkiej jest zawarte wiele elementów
konfliktotwórczych. Tym, co najczęściej wywołuje agresję, jest sprzeczność interesów, dążenie do ochrony i podwyższania poczucia własnej wartości, sprzeczność przekonań, wierzeń, światopoglądów, religii,
ideologii. Są to potężne siły, napędzające konflikty. Po drugie: ludzka psychika, a także to, co szeroko nazywamy kulturą, zawiera mechanizmy regulacji konfliktów. To głównie kultura zapobiega i łagodzi
ich przebieg. Po trzecie: mechanizmy regulacji konfliktów są wysoce niedoskonałe. Tu pojawia się problem, bo stan konfliktotwórczy zagraża egzystencji ludzkich społeczeństw.
Jak więc się okazuje, nie można myśleć o ludzkiej agresywności i przemocy w prostych kategoriach. Najłatwiej jest powiedzieć, że ludzie walczą ze sobą, bo pcha ich do tego ambicja, albo ludzie mają
sprzeczne interesy. Jednak rzeczywistość: konflikt, walka i przemoc to rezultat wielu czynników i sił. Dobra znajomość tych uwarunkowań stwarza szansę, żebyśmy potrafili im zapobiegać lub konstruktywnie
je rozwiązywać. Poznanie tych społecznych uwarunkowań jest ważnym zadaniem dla psychologii.
Po tym wykładzie zastanawia mnie jedno: czy mając już jakiekolwiek pojęcie o tym, skąd biorą się konflikty, jesteśmy na tyle inteligentni, aby wykorzystać wiedzę do zapobiegania im? Czas pokaże. Na
razie trwa wojna w Iraku. Może dzieje się tak, że człowiek ma taką naturę. Może, jak twierdzą socjobiologowie, agresja zapisana jest w ludzkich genach?
Pomóż w rozwoju naszego portalu