Reklama

Kościół

Pokazywał, że Bóg jest Ojcem

Ks. Piotr urodził się 10 kwietnia 1960 r. Tegorocznych urodzin nie doczekał. „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” - te słowa św. Pawła idealnie pasują do ks. Piotra Pawlukiewicza – powiedział na wstępie Mszy św. pogrzebowej warszawskiego kapłana bp Rafał Markowski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nikt nie chciał wierzyć, że ten dzień kiedyś nadejdzie, choć zapewne każdy zmagał się z myślami, że w końcu nadejść musi. „Pan Parkinson”, jak ks. Piotr sam określał swoją chorobę, był z nim kilka ładnych lat. Ksiądz Piotr Pawlukiewicz, który już za życia określany był mianem legendy polskiego kaznodziejstwa, odszedł do wieczności w nocy z 20 na 21 marca br.

– Niedawno spotkałem się z ks. Piotrem u niego w Warszawie, zawiozłem mu książki. Tak po ludzku cieszył się z każdej swojej książki, rozdawał je znajomym. Czasem dzwonił do nas i pytał: „Czy już zbankrutowaliście, wydając moją książkę, czy chociaż kilka sztuk ktoś kupił?”. Porozmawialiśmy i pośmialiśmy się jak zawsze. Gdy później zapytałem, czy możemy się wspólnie pomodlić, zgodził się. Na koniec modlitwy zamyślił się i powiedział: „A jak umrę, pomódl się za mnie... Pamiętaj”. Pamiętam. Proszę, też pamiętajcie – wspomina ostatnie spotkanie z ks. Pawlukiewiczem Grzegorz Czerwicki z wydawnictwa RTCK.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ksiądz Piotr był kapłanem przez 35 lat. W tym okresie wygłosił niezliczoną liczbę kazań i konferencji, wydał dziesiątki książek, był także redaktorem naczelnym katolickiego Radia Józef, duszpasterzem parlamentarzystów, kapelanem kaplicy w Sejmie RP. Jego kazania w internecie osiągają do dziś setki tysięcy odsłon.

Reklama

– Był bliski ludziom, bo umiał łączyć naukę Jezusa z codziennym życiem. To są ta jego wielkość i prostota w przekazie. Stał się ludziom tak drogi i tak bliski, bo łączył z Ewangelią to, czym oni żyją: sukcesy i upadki, dramaty i fascynacje. To nie była jakaś abstrakcja – opowiadał w Radiu Warszawa przyjaciel ks. Piotra ks. Bogusław Kowalski.

– Wspólnie przez wiele lat prowadziliśmy cotygodniowy program Katechizm Poręczny. Słuchając słów ks. Piotra, starałem się patrzeć na różne bieżące sytuacje w moim życiu i ewentualnie je korygować. Parę myśli jednak zapadło mi głęboko w pamięć. Szczególnie ostrzeżenie, które ks. Piotr niejednokrotnie powtarzał, by „być ostrożnym oraz bacznie przyglądać się sobie, by nie skarłowacieć, bo to grozi każdemu z nas”, w myśl słów św. Pawła: „Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł” (1 Kor 10, 12) – zdradza red. Paweł Krzemiński z Radia Plus.

Reklama

– Ksiądz Pawlukiewicz był zaskakująco normalnym człowiekiem i chyba tym tak bardzo zjednywał sobie innych. Miał nieoczywiste poczucie humoru, był skryty i raczej zamknięty w sobie. I bardzo wrażliwy, niewiele osób go tak naprawdę znało – wspomina kapłana zaprzyjaźniona z nim Renata Czerwicka – redaktor naczelna wydawnictwa RTCK. I dodaje: – Ksiądz Piotr umiał słuchać. Czasami, kiedy rozmawialiśmy, potrafił się zamyślić. Sądziłam wtedy, że gdzieś odpływa, a on na drugi dzień był w stanie przypomnieć tę rozmowę i dokładnie zacytować, co mówiłam. Zaskoczyło mnie też, jak ogromnym fanem muzyki był i jak wielkie znaczenie miała ona w jego życiu. Zawsze ożywał, kiedy mógł opowiadać o swoim ukochanym zespole SBB albo kiedy można było wspólnie słuchać muzyki. Zapytałam go nawet ostatnio, czy załamałoby go, gdyby przez chorobę nie mógł już mówić. Odpowiedział bez wahania: – Nie, bo dalej mam moją muzykę...

Ksiądz Pawlukiewicz pomagał zagubionym odnajdywać drogę do Boga. Prowadził, umacniał, dodawał sił.

– Właściwie to nie wiem, co powiedzieć. Czuję się trochę, jakbym stracił ojca. Kiedy poznawałem Chrystusa, to poznawałem Go z ks. Piotrem. Odszedł, moim zdaniem, najwspanialszy kapłan, jakiego miałem okazję poznać, nie umniejszając innym. Przez swoje kazania pocieszał mnie, upominał, dawał mi cenne rady, wskazówki, a przede wszystkim pokazał, że Bóg jest kochającym Ojcem, który podnosi swoje dziecko z upadku – powiedział chwilę po wiadomości o śmierci ks. Pawlukiewicza nawrócony raper Tau.

2020-03-31 14:49

Oceń: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Droga Krzyżowa - rozważania ks. Piotra Pawlukiewicza

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

ks. Piotr Pawlukiewicz

Ruali/pixabay.com

Przyjacielu, po coś przyszedł?...

To Chrystusowe pytanie skierowane do Judasza było ostatnimi słowami Zbawiciela, jakie wypowiedział przed swoim pojmaniem i uwięzieniem. Zanim rozpoczniemy Drogę Krzyżową w tym uświęconym miejscu, stańmy wobec tych słów: Przyjacielu, po coś przyszedł? Dlaczego podjąłeś trud podróży? Krzyż jest zgorszeniem, głupstwem, porażką. Na pewno chcesz iść za zgorszeniem, głupstwem i porażką? Nosimy krzyżyki na łańcuszkach, wieszamy je w domach, szkołach, szpitalach i nierzadko potem pod tymi krzyżami przeklinamy, że coś się nam nie powiodło, że nie poszło po naszej myśli, że ktoś nas odrzucił. Mówimy o krzyżu, śpiewamy o krzyżu, a kiedy przychodzi, często jesteśmy zaskoczeni i oburzeni.
CZYTAJ DALEJ

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję