Reklama

Aspekty

Wiara wymaga refleksji

O działalności Instytutu Filozoficzno-Teologicznego w dobie koronawirusa i zupełnie nowej propozycji studiów teologicznych z ks. dr. Mariuszem Jagielskim rozmawia Kamil Krasowski.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 26/2020, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

Zielona Góra

Instytut Filozoficzno‑Teologiczny

Archiwum

Instytut Filozoficzno-Teologiczny im. Edyty Stein w Zielonej Górze

Instytut Filozoficzno-Teologiczny im. Edyty Stein w Zielonej Górze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kamil Krasowski: Trwająca w Polsce epidemia niespodziewanie przerwała naukę w szkołach i na studiach, m.in. teologię na IFT w Zielonej Górze. Jak w chwili obecnej wygląda sytuacja?

Ks. dr Mariusz Jagielski: Jak większość uczelni wyższych, podobnie Instytut próbuje odnaleźć się w dobie koronawirusa. Jeśli chodzi o wykłady, to duża część zajęć zgodnie z planem odbywała się przez Internet – jako normalne spotkania. Natomiast część miała charakter bardziej ćwiczeniowy, co zmuszało studentów do jeszcze większej samodzielności. Teraz naturalnie jesteśmy w trakcie sesji egzaminacyjnej. Dopuszczanych jest kilka form egzaminów i zaliczeń. Każdy wykładowca zgodnie ze swoimi możliwościami wieńczy dzieło tego tak mocno specyficznego semestru. Natomiast wszyscy odczuwamy już pewien „głód” normalnych wykładów, gdzie interakcja jest jeszcze bardziej bezpośrednia. Kończą się także studia podyplomowe – dwuletni cykl czterosemestralny, który rozpoczęliśmy dwa lata temu. Wreszcie musiały zostać zawieszone również inne formy działalności Instytutu, takie jak Studium Organistowskie czy nasz nowy projekt Teologia w Mieście.

No właśnie, co dalej z projektem? Po pierwszych spotkaniach było widać, że cieszy się on dużym zainteresowaniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram


Wszystko zależy od tego, jaka będzie sytuacja po wakacjach. Wtedy będziemy mogli podjąć decyzję odnośnie do formuły i kontynuacji projektu, ponieważ został on przerwany po dwóch spotkaniach w Gorzowie i po trzech w Zielonej Górze. Chcielibyśmy go dokończyć, jednak to zależy od ogólnej sytuacji w kraju i od decyzji, na które nie mamy do końca wpływu.
Teologia w Mieście była pewną próbą znalezienia nowej formuły studiów, która nie będzie zbyt wymagająca pod względem zaangażowania dla wszystkich chcących przeżyć pewną formację teologiczną. I wydaje się, że udało nam się znaleźć formułę, która jest możliwa do przyjęcia dla większego grona odbiorców, co zresztą było widać po spotkaniach w Zielonej Górze. Te interakcje były coraz ciekawsze, dlatego szkoda, że musieliśmy ten projekt przerwać.
Nie wszystko zależy od nas, ale jak najbardziej jesteśmy chętni kontynuować to dzieło, jeśli tylko warunki zewnętrzne na to pozwolą.

1 czerwca rozpoczęła się rekrutacja na IFT na studia dzienne magisterskie i podyplomowe. Jaka w tym roku jest oferta studiów?


Zadecydowaliśmy o zmianie oferty studiów dziennych magisterskich z teologii. Uznaliśmy, że najlepszą formułą, którą chcielibyśmy zaproponować – i to jest zupełna nowość – będzie przeniesienie ich na popołudnie. Od października studia będą się więc odbywały cztery dni w tygodniu – od poniedziałku do czwartku w godz. 16.15-20.30. Zostawiamy wolne weekendy, bo rozumiemy, że weekend jest rzeczą „świętą”. Stąd musieliśmy poszerzyć studia o jeden semestr, czyli potrwają one nie dziesięć, a jedenaście semestrów. Dzięki temu mamy nadzieję dotrzeć do dużo szerszego grona potencjalnych studentów, czyli tych wszystkich, którzy byliby zainteresowani bardziej ścisłą i usystematyzowaną formacją teologiczną. Chodzi tutaj o pełne studia magisterskie dla szerszego grona osób, które odkrywają i rozumieją, że wiara jest związana także z namysłem i że ta refleksja nad wiarą jest dzisiaj nam wszystkim w Kościele bardzo potrzebna.
Oprócz tego rozpoczęliśmy nabór na studia podyplomowe, które trwają cztery semestry, czyli dwa lata. Odbywają się w naszym Instytucie w soboty od godz. 9.30 do późnego popołudnia. To są studia dla tych wszystkich, którzy mają dyplom uczelni wyższej i chcieliby w ramach studiów podyplomowych przeżyć formację teologiczną i w przyszłości – oprócz innych przedmiotów – uczyć także katechezy w szkołach. Jednak to nie jest oferta wyłącznie z myślą o nauczycielach.

Dla kogo są zatem studia teologiczne?


Studia teologiczne są dla każdego, kto widzi, że wiara wymaga refleksji; kto widzi, że wiara w nas nie jest tylko na poziomie doświadczenia czy przeżycia, które jest niezbędne, ale że przeżycie woła o wyjaśnienie, co jest tak naprawdę treścią wiary. Wiara angażuje całego człowieka, a myślę, że istnieje dzisiaj ogromna pokusa, żeby sprowadzić ją tylko do przeżywania. Bóg jednak jest czymś więcej niż naszym przeżyciem. Przeżycie z kolei woła o pytanie, co ja tak naprawdę przeżywam, z Kim przeżywam to moje spotkanie, co nadaje kierunek mojemu życiu. I okazuje się, że namysł jest integralną częścią doświadczenia wiary, które potrzebuje wzrastać, dojrzewać. Można powiedzieć, że każdy, kto ma w sobie pewne pytania, pewną refleksję, pewne doświadczenie wiary i chciałby je pogłębiać oraz ma co do tego pewne warunki czasowe, jest zaproszony do studiowania teologii. Same studia teologiczne dają szansę spojrzeć na życie człowieka z perspektywy Bożego Objawienia. Pozwalają zrozumieć i zobaczyć, co dzięki wierze zmienia się w naszym sposobie myślenia o świecie, o nas samych i naszym przeznaczeniu, na pytania, które każdy z nas w sobie nosi.
To, co teologia najpierw daje – to sposób myślenia, postrzegania rzeczywistości, który można później wykorzystywać w bardzo różnych dziedzinach; teologia daje głębszy fundament, który ci, którzy ją studiują, mogą później zastosować nie tylko w nauczaniu katechezy, ale w bardzo wielu różnych przestrzeniach.

Instytut Filozoficzno-Teologiczny im. Edyty Stein w Zielonej Górze został powołany w 2003 r. w miejsce dotychczasowego Instytutu Formacji Katolickiej dla świeckich w Gorzowie. Od samego początku mieści się przy zielonogórskim kościele Ducha Świętego przy ul. Bułgarskiej 30. Początkowo był sekcją zamiejscową Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, jednak taka sytuacja trwała bardzo krótko. Obecnie Instytut związany jest z Papieskim Wydziałem Teologicznym we Wrocławiu. Oprócz 5-letnich dziennych studiów magisterskich proponuje również 2-letnie studia podyplomowe oraz formację w tzw. Studium Organistowskim. W Instytucie znajduje się również Biblioteka, która posiada pond 53 tys. pozycji inwentarzowych, w tym książki, czasopisma oraz prace magisterskie i dyplomowe. Więcej informacji o Instytucie i rekrutacji na: www.ift.zgora.pl.

2020-06-24 09:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Teologia w Zielonej Górze czeka

Instytut Filozoficzno-Teologiczny im. Edyty Stein w Zielonej Górze prowadzi nabór na studia magisterskie z teologii katolickiej w trybie popołudniowym (wykłady od poniedziałku do czwartku) dla posiadających egzamin maturalny – dla świeckich oraz osób zakonnych – bez względu na wiek kandydata, prowadzone w porozumieniu z Papieskim Wydziałem Teologicznym we Wrocławiu.

Studia odbywać się będą od poniedziałku do czwartku w godzinach od 16.15 do 20.30. Przewidziany czas trwania studiów - 11 semestrów. Warunkiem rozpoczęcia studiów jest ukończenie szkoły średniej wraz z egzaminem maturalnym oraz rozmowa kwalifikacyjna (rozmowa odbywa się w Instytucie w Zielonej Górze). Rekrutacja trwa: od 1 czerwca do 20 września 2021 r.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję