Reklama

Niedziela Częstochowska

Kalwaryjskie pytania

W roku ogłoszenia beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia i 100. rocznicy Cudu nad Wisłą oraz urodzin św. Jana Pawła II uroczystościom odpustowym w Archidiecezjalnym Sanktuarium Pasyjno-Maryjnym Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia na Kalwarii w Praszce przewodniczył 9 sierpnia kard. Kazimierz Nycz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Metropolita warszawski, który jest Wielkim Przeorem Zwierzchnictwa Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie (OESSH), wraz z członkami zakonu, dziękował również za 25 lat zwierzchnictwa bożogrobców w Polsce.

Świadectwa świętości

Uroczystości rozpoczęły się u podnóża Kalwarii, przy popiersiu sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, gdzie kard. Nycz poświęcił pamiątkową tablicę. Następnie wszyscy przeszli w procesji do kościoła parafialnego Świętej Rodziny, by wprowadzić relikwie bł. Hanny Chrzanowskiej, pielęgniarki, współpracowniczki abp. Karola Wojtyły. Świadectwo świętości jej życia złożył Karol Szlenkier, przedstawiciel rodziny błogosławionej. Kardynał Nycz poświęcił ołtarz i relikwiarz błogosławionej w kaplicy Miłosierdzia Bożego, po czym pobłogosławił jej relikwiami. Modlitewne czuwanie przy relikwiach poprowadził ks. prof. Kazimierz Szymonik, kawaler zakonu bożogrobców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zawierzenie i procesje

Kolejną stacją była kaplica Matki Bożej Królowej Palestyny – jedyna pod tym wezwaniem w Polsce i Europie. Tam Józef Dąbrowski, zwierzchnik OESSH w Polsce, odmówił Modlitwę Rycerza do Matki Bożej Królowej Palestyny, Patronki zakonu.

Następnie uczestnicy uroczystości udali się do kościoła sanktuaryjnego Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia przed Jej obraz ukoronowany 5 lat temu koronami papieża Franciszka. Kardynał Nycz dokonał aktu zawierzenia wszystkich zebranych Matce Miłosierdzia – Kalwaryjskiej Matce Zawierzenia. Po tym akcie Józef Dąbrowski złożył na ręce kustosza sanktuarium ks. prał. Stanisława Gasińskiego wotum zakonne w 25. rocznicę reaktywowania zakonu bożogrobców w Polsce.

Następnie z Domku Zaśnięcia Matki Bożej wyruszyła procesja z figurą Matki Bożej „Zaśniętej” na marach do kościoła Świętej Rodziny, gdzie metropolita warszawski przewodniczył uroczystej Sumie odpustowej w intencji żywych i zmarłych parafian, pielgrzymów i dobroczyńców Kalwarii w Praszce oraz archidiecezji częstochowskiej.

Reklama

„Kalwariarze”

– U podstaw Kalwarii w Praszce leży troska waszego proboszcza i kustosza ks. prał. Stanisława Gasińskiego, twórcy tego miejsca kultu, ukształtowanego przez Kalwarię Zebrzydowską, z pobliża której pochodzi, ale i troska ówczesnego abp. Stanisława Nowaka, również pochodzącego z okolic Kalwarii Zebrzydowskiej i pielgrzyma tego sanktuarium. On postawił sobie za cel, żeby sanktuarium w Praszce stało się wzorem dla sanktuariów na terenie archidiecezji częstochowskiej – powiedział kardynał.

Metropolita warszawski wyraził również radość, że w Praszce jest kaplica Matki Bożej Królowej Palestyny. Zwracając uwagę na obecność bożogrobców, przypomniał, że ich zadaniem jest troska o Grób Pański i o chrześcijan w Ziemi Świętej. Kardynał zawierzył Matce Bożej Królowej Palestyny cierpiących tam chrześcijan oraz ofiary niedawnego wybuchu w Bejrucie.

Fenomen dróżek

– Jesteście rozwinięciem i kontynuacją sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, więc również szczególnie odpowiedzialni za dziedzictwo tego miejsca i św. Jana Pawła II – powiedział do parafian w Praszce. Metropolita warszawski przypomniał, że Karol Wojtyła przywoził do Kalwarii Zebrzydowskiej trudne sprawy Kościoła krakowskiego, które „omodlone na dróżkach kalwaryjskich, rozwiązywały się w szczególnie dobry sposób”.

– Życzę, żeby także wasze dróżki pasyjne, paschalne, maryjne i św. Józefa były miejscem rozwiązywania ludzkich problemów – powiedział.

Godna beatyfikacja

Kardynał Nycz przypomniał też, że odpust w Praszce miał być dziękczynieniem za beatyfikację sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, która nie odbyła się na skutek pandemii. Podkreślił, że ta uroczystość musi być godna. – Nie możemy pozwolić na to, żeby wielki prymas, który gromadził wokół siebie setki tysięcy ludzi, był beatyfikowany w zaciszu małego kościoła. Potrzebujemy realnej uroczystości, która da nam nowego patrona i wzór do naśladowania – podkreślił metropolita warszawski.

Reklama

Razem, nie osobno

Jak zauważył, dzisiejsze sprawy są podobne do tych, z którymi na Kalwarię pielgrzymowali dwaj wielcy pasterze Kościoła w Polsce – św. Jan Paweł II i kard. Stefan Wyszyński. – Tą sprawą jest rodzina. Ona woła o modlitwę, ale potrzebuje także wielkiej pracy nad sobą, żeby wypełnić swoje zadania rodzicielskie i wychowawcze. Kardynał Nycz zwrócił również uwagę na prowadzony dziś atak wymierzony w małżeństwo jako sakramentalny związek mężczyzny i kobiety. Zdaniem metropolity warszawskiego, trudną sprawą jest też troska o miłość społeczną, o którą prosili kard. Wyszyński i św. Jan Paweł II. – Prymas Tysiąclecia często mawiał: „Ten, kto miłuje, zwycięża, a kto nie miłuje, już przegrał”. To była wielka nauka tych pasterzy. Czy ona nie jest dzisiaj aktualna i nam potrzebna, kiedy jesteśmy podzieleni, kiedy mówimy o sobie: „my” i „wy”, „my” i „oni”? A przecież ci „my” i „wy” to ludzie ochrzczeni, którzy są w Kościele i dla których jest Kościół. Nie daj Boże, gdybyśmy jeszcze ten podział wprowadzili do Chrystusowego Kościoła – przestrzegał celebrans.

Kardynał Nycz przypomniał również list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r. ze słowami: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. – Czy dzisiaj byłoby nas na niego stać? To są kalwaryjskie pytania, o których rozmawiał Jezus z Maryją i Janem z wysokości krzyża, kiedy składał ofiarę za grzeszników – zaznaczył metropolita warszawski.

Praszka jest rozwinięciem i kontynuacją sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej – powiedział kard. Nycz.

Podziel się cytatem

Na zakończenie Mszy św. ks. prał. Stanisław Gasiński, proboszcz parafii Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa oraz kustosz Archidiecezjalnego Sanktuarium Pasyjno-Maryjnego Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia na Kalwarii w Praszce, dziękując kard. Nyczowi, podkreślił, że to dzięki jego staraniom św. Jan Paweł II poświęcił wierną kopię cudownego wizerunku Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia i posłał go do Praszki.

Reklama

Kardynał Nycz złożył również w sanktuarium swój pas kardynalski jako wotum dla Matki Zawierzenia.

Po Eucharystii wierni przeszli procesyjnie do kościółka Grobku Matki Bożej z Jej figurą zaśnięcia. Po jej okadzeniu, przy fanfarach wyniesiono figurę do dolnej części kościółka Jej zaśnięcia i Wniebowzięcia. W drodze powrotnej do kościoła Świętej Rodziny przedstawiciele Kalwaryjskiego Bractwa Męki Pańskiej złożyli przed kaplicą św. Jana Pawła II kwiaty i zapalili znicze podczas śpiewu Barki. Ostatnim akcentem zgromadzenia liturgicznego była modlitwa w intencji ojczyzny śpiewem hymnu Boże, coś Polskę.

2020-08-18 14:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Granice, które łączą wiernych

Niedziela bielsko-żywiecka 36/2016, str. 1, 4

[ TEMATY ]

procesja

naród

Monika Jaworska

Tegoroczna procesja na Trójstyk

Tegoroczna procesja na Trójstyk

– Panna Maryja jest nauczycielką wiary. Uczy nas, jak otworzyć się na Boga i jak uczyć się wiary – mówił delegat bp. Františka Lobkovica z Czech, wikariusz generalny ks. prał. Adam Rucki 20 sierpnia na Trójstyku w Jaworzynce-Trzycatku. Tam po raz 8. odbyło się doroczne Spotkanie Trzech Narodów – Polaków, Czechów i Słowaków

W tym roku dziękowano za niedawno zakończone Światowe Dni Młodzieży. Na Trójstyk przybyły procesje z Čiernego na Słowacji, z Hrčavy w Czechach i z kościoła Matki Bożej Frydeckiej w Trzycatku na czele z bp. Romanem Pindlem.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję