Reklama

Nie tylko w miastach rodzą się talenty...

W dniach 1-7 maja w Ośrodku Kultury "Kolejarz" w Łazach mieszkańcy miasta i okolic mieli okazję podziwiać Wystawę Plastyczną Twórców Ludowych. Swoje prace zaprezentowali mieszkańcy Chruszczobrodu, uczęszczający na zajęcia Koła Plastycznego do miejscowej Szkoły Podstawowej oraz ci wszyscy, którzy w domowym zaciszu tworzą dzieła.

Niedziela sosnowiecka 20/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Celem zorganizowania wystawy twórców ludowych była promocja wsi, pokazanie szerszemu gronu swoistych talentów, które - okazuje się - nie tylko w wielkich miastach się rodzą, ale także w małych miejscowościach. Niektórzy z nich od wielu, wielu lat malują, rysują, haftują, szydełkują, jednak z przyczyn obiektywnych nie mieli dotąd możliwości i szans zaprezentowania siebie i swoich zdolności" - wyjaśnia radny Chruszczobrodu Bogusław Bargieł, inicjator wystawy.
Prace kilkunastu twórców zaprezentowane zostały w dwóch salach łazowskiego Ośrodka. Wśród osób, które wystawiły swoje dzieła, znalazły się takie, które ukończyły stosowne szkoły i uczelnie, ale i artyści amatorzy, którzy dla własnej przyjemności, w warunkach domowych tworzą wielkie, ciekawe prace.
Marcin Białas - absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Dąbrowie Górniczej, obecnie student V roku Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach od 2 lat zajmuje się grafiką i to właśnie tego typu prace pokazał na wystawie "Interesują mnie sylwetki ludzkie aranżowane w przestrzeni. Wcześniej bardziej zajmowała mnie grafika komputerowa, projektowałem plakaty" - wyjaśnia. Już kilka razy wystawiał swoje prace, m.in. w Austrii, Poznaniu, Katowicach. Dla większości twórców była to jednak pierwsza, ale - miejmy nadzieję - nie ostatnia, możliwość prezentacji, a nawet sprzedaży prac. "Maluję głównie pejzaże. Posługuję się akwarelą i pastelą. Jak do tej pory udało mi się też namalować jeden obraz olejny. Maluję dla siebie, dla rodziny, przyjaciół, znajomych. Lubię wyjeżdżać na Mazury. Tam są piękne plenery i stamtąd przywożę dużo prac. To moja pierwsza wystawa. Ufam, że otworzy mi drogę do kolejnych" - mówi Beata Gognacka. Wiesława Lorens od ok. 30 lat haftuje - serwetki, firany, obrusy, różnorakie ozdoby, ale jest autorką wielu obrazów o tematyce religijnej, wykonywanych haftem krzyżykowym. "Nigdy nie myślałam, że moje - wydaje się - zwykłe, domowe zajęcia - będą tworzyły część wystawy. Cieszę się, że po tylu latach doczekałam takiej chwili. To dla mnie ogromne przeżycie" - ze wzruszeniem wyznaje p. Lorens. Podobnie Zdzisława Gala jest trochę onieśmielona zainteresowaniem, jakie wzbudziły jej prace, wykonywane haftem krzyżykowym oraz pętelkowym. "Niektóre mają ponad 20 lat. Bardzo zaskoczyła mnie propozycja wystawienia ich, bo wydaje mi się, że to takie naturalne wykonać i mieć w domu coś swojego. Kiedyś haftowałam więcej, teraz jakoś brakuje czasu, ale przyznam, że ta wystawa dodała mi skrzydeł i może znowu wznowię te próby" - ze skromnością wyjaśnia rozmówczyni.
Nie sposób przedstawić wszystkich twórców i wyczerpać tematyki poszczególnych prac. O ich wartości najlepiej zaświadczą fotografie prezentowanych dzieł. Dobrze, że znaleźli się ludzie, którzy pozwolili wyjść z domowego cienia utalentowanym osobom, a ich prace ujrzały światło dzienne. Niech ta wystawa twórców ludowych będzie zachętą dla innych miejscowości naszej diecezji, które na pewno też poszczycić się mogą ciekawymi ludźmi i bogactwem ich talentów, może dotąd skrywanym, nieśmiałym, cichym...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Papież spotkał się z ofiarami pedofilii

2025-11-08 22:03

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV spotkał się z 15 osobami z Belgii, ofiarami wykorzystywania seksualnego, którego dopuścili się wobec nich członkowie duchowieństwa, gdy te osoby były jeszcze niepełnoletnie.

Spotkanie, przebiegające w atmosferze bliskości z ofiarami, słuchania i dialogu – głębokiego i bolesnego – trwało prawie trzy godziny i zakończyło się głęboką modlitwą – podało 8 listopada biuro prasowe Stolicy Apostolskiej.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: inspiracją wizji pracy Jan Paweł II i ks. Popiełuszko

2025-11-08 13:26

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Pielgrzymki świata pracy mają w Polsce długą tradycję. Ich inspiracją było nauczanie św. Jana Pawła II i jego Encyklika Laborem exercens oraz działalność bł. ks. Popiełuszki – powiedział Papież zwracając się do Polaków podczas dzisiejszej audiencji jubileuszowej.

Leon XIV podkreślił, by właśnie do tych źródeł powracali, „aby z nadzieją stawiać czoła „nowym rzeczom”, upominając się o chrześcijańską wizję ludzkiej pracy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję