Reklama

Na Dzień Matki

Niedziela przemyska 21/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Matka - to ktoś, kto może zastąpić wszystkich innych,
ale kogo nikt inny zastąpić nie może".
(kard. Mermillod)

Matka - jedyne słowo zawierające ocean uczuć: miłości, dobroci, radości, wyrozumiałości, nadziei i przebaczenia. Maryja - wybranka Boga na Matkę Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa. Matka Boga, przeżyła radość objawienia i w bólu radość narodzenia Jezusa, później zapewne codzienne, matczyne troski i radości wychowania. I przyszedł czas wielkiej chwały dla Maryi-Matki! To był czas nauczania i działalności mesjańskiej Jej Syna. Wierzę, że była z Niego dumna, jak Matka. Przeżywała wielką radość, która przemieniła się w wielki ból i rozpacz na Golgocie po śmierci Jezusa. Jak wiele cierpienia i bólu zniosło serce Maryi-Matki Jezusa, wie tylko matka po stracie dziecka, nikt inny! "Matka nigdy nie odchodzi od kołyski, ani od Kalwarii, ani od grobu swojego dziecka" - mówił Wielki Prymas Stefan kard. Wyszyński, wielki czciciel Maryi-Matki Jezusa Chrystusa. Cieszę się, że żyję w kraju, w którym tak żywe i mocne są związki narodu z Matką Chrystusa. Wierzę, że obecna od ponad 600 lat w mojej Ojczyźnie, na Jasnej Górze uchroni naród polski przed utratą tożsamości i suwerenności w czasie czekających go wyzwań.
Matka Teresa z Kalkuty - poświęciła się Bogu i ludziom, zrezygnowała z największego daru, jakim Stwórca obdarzył kobietę, daru macierzyństwa. Zauważmy, wiele jest takich matek zakonnych obok nas, które służą tylko Bogu swoją modlitwą i posługiwaniem potrzebującym. Widzimy je w szkołach, przedszkolach, hospicjach, szpitalach, domach opieki, prowadzące sierocińce i domy dla dzieci wymagających szczególnej opieki i troski. To wielka, bezcenna praca matek zakonnych, bardzo często wykonywana po cichu, bez zauważenia, wymagająca dużego trudu, poświęcenia i cierpliwości.
Matka, Rodzicielka-Dawczyni życia. Nie wszyscy możemy cieszyć się jej obecnością w Dniu Matki. Dla jednych już odeszła, bo Bóg tak chciał. Jakże często za szybko, jakże często wydawałoby się nam, że nie może tak być. Gdzie sprawiedliwość! Przecież zostały sieroty, mąż, rodzice, ogrom żalu i nadziei na dalsze życie... Matka, wyróżniona przez Stwórcę darem macierzyństwa, dawczyni życia! W bólu a później w wielkiej radości narodzonego dziecka. Matka, to ona pierwsza uczyła nas gestów, pierwszych kroków i słów. To ona nie przespała wiele nocy, utrudzona i zmęczona, zawsze gotowa, wyrozumiała, z miłością karcąca i uśmiechnięta. To nasza Matka, ciągle zapracowana i zabiegana, aby zapewnić nam byt i wykształcenie. To Matka nauczyła nas znaku krzyża i nauczyła pierwszych słów modlitwy. To ona pierwsza zaprowadziła nas do świątyni. To nasza Matka, towarzysząca nam przez całe życie, na dobre i złe, do końca naszych ziemskich dni. Padam do Twych stóp, całuję Twoje spracowane ręce, moja Matko, dziękuję za dar życia, za wiarę w Chrystusa, za wszystkie dary, które otrzymałem od Ciebie, Matko! Przepraszam Cię Matko za wszystkie moje przewinienia i grzechy, które sprawiły Ci przykrość. Wierzę, że mi przebaczysz - bo tylko Matka wybacza swojemu dziecku, Matka Rodzicielka! "Serce Matki to przepaść, na dnie której zawsze znajduje się przebaczenie" (Honore de Balzac). W Dniu Matki zanieśmy nasze modlitwy za pośrednictwem Matki Jezusa Chrystusa do Boga Wszechmogącego za nasze Matki, dziękujmy Bogu za wszystko, co było ich udziałem w naszym życiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję