Wieczne Miasto... Rzym... Marzenie niejednego człowieka. Miasto, gdzie niemal na każdym kroku spotyka się ślady przeszłości dalszej i tej nowszej, było celem naszej pielgrzymki. Tutaj w ramach
I Krajowej Pielgrzymki Akcji Katolickiej w Polsce do Rzymu spotkaliśmy się kolejny raz z pozostałymi jej uczestnikami (pierwsze spotkanie w Padwie - I. F.). Pobyt nad Tybrem zaczął
się jednak od audiencji u Jana Pawła II.
26 kwietnia wychodzimy z hotelu wcześnie rano, żeby o oznaczonej godzinie wejść do auli Pawła VI. Czekamy więc cierpliwie wraz z innymi grupami. Spod kolumnady Berniniego zaglądam na Plac św.
Piotra i oświetloną porannym słońcem Bazylikę. Jest jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach...
W końcu można wejść. Jesteśmy blisko miejsca, z którego przemawia Ojciec Święty. Znowu oczekiwanie, teraz już bardziej niecierpliwe. Wreszcie jest! Pochylona, biała postać, tak dobrze wszystkim
znana. Widzę wzruszenie na twarzach zgromadzonych wokół ludzi. Większość z nich pierwszy raz w życiu może patrzeć na Papieża z tak bliska. Jego głos i słowa przemówienia, słowa-wskazówki
do dalszej działalności.
"Idźcie naprzód z nadzieją" - mówił Jan Paweł II. Pielgrzymkę Akcji określił jako podziękowanie za 10-lecie działalności od momentu reaktywowania jej na początku lat 90. Zadanie postawione
wtedy zostało wypełnione. "Członkowie Akcji są wspaniałym darem dla całej wspólnoty Kościoła - podkreślał Ojciec Święty - AK jest szkołą formacji świeckich, przygotowuje ich do stawiania czoła laicyzacji.
Ma ona prawo i obowiązek nieść Ewangelię i świadczyć o jej aktualności. Członkowie Akcji muszą wypłynąć na nowe tysiąclecie, muszą mieć przenikliwy wzrok i wielkie serce" - mocno podkreślał
Ojciec Śwęty.
Audiencja wydawała się za krótka, minęła nie wiadomo kiedy. Musimy opuścić wspaniałą aulę, ale nie Watykan. Teraz można pospacerować po placu i obejrzeć Bazylikę w całej okazałości. Człowiek
czuje się taki mały wobec jej piękna, majestatu i ludzkiego geniuszu. Wielkie wrażenie pozostawiła Eucharystia w Bazylice, odprawiona dla wszystkich przybyłych do Rzymu członków Akcji. "Są oni
wybrani i promowani, co zobowiązuje do kontemplacji oblicza Chrystusa - mówił do zgromadzonych ks. Piotr Jarecki, asystent krajowy AK - a kapłan w każdym członku Akcji ma budować osobę
silną, wolną, mądrą i pokorną".
Monte Cassino
Czekało na nas jeszcze jedno wspólne spotkanie AK. Tym razem na szczególnym dla każdego Polaka miejscu - na Monte Cassino. Autokar powoli wspinał się na szczyt wzgórza, a widoki na okolicę były niesamowite.
Ale zaraz przychodziła myśl, że nasi żołnierze w 1944 r. musieli pod ciągłym ostrzałem niemieckich wojsk dźwigać na ten szczyt broń i inny wojskowy sprzęt. Wielu tu pozostało na zawsze,
o czym świadczy "rząd białych krzyży". A w kraju uznano ich za zdrajców...
Msza św. stała się tu, podobnie jak na Kahlenbergu, lekcją patriotyzmu. Tutaj nad polskimi grobami "jest miejsce, gdzie trzeba mówić o wolności, o tych, którzy zginęli, aby uwolnić Europę od
błędnej ideologii" - mówił bp P. Jarecki. Pytał też czy w życiu każdego z nas nie ma takiej góry jak ta, gdzie zagnieździł się wróg. Trzeba, jak oni, podjąć walkę i ta walka jest zadaniem
na każdy dzień. "Tylko naród złożony z ludzi wolnych jest narodem naprawdę wolnym" - podkreślił Ksiądz Biskup.
Na grobach na Monte Cassino zostawiliśmy kwiaty, znicze i modlitwę za tych, którzy walczyli o wolność Polski. W całej pracy formacyjnej Akcji nie może zabraknąć pamięci o przeszłości.
Jeszcze parę dni zostaliśmy we Włoszech, aby potem przez Innsbruck, Salzburg i Wiedeń dotrzeć do świątyni w Łagiewnikach. Zakończyliśmy nasze pielgrzymowanie w łagiewnickim kościele,
a hasło Apostołować Miłosierdziem będzie kluczowe w działaniach, podejmowanych przez Akcję Katolicką w następnych latach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu