Reklama

Wiara

Pierwszy grzech

Dlaczego wszechmogący Bóg nie powstrzymał pierwszego człowieka od grzechu? – pyta czytelnik.

Niedziela Ogólnopolska 10/2023, str. 12-13

[ TEMATY ]

grzech

Hendrik Goltzius, Upadek człowieka/ commons.wikimedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Im bardziej w naszym myśleniu zbliżamy się do spraw fundamentalnych, tym częściej napotykamy sploty, których sam rozum nie jest w stanie rozsupłać. Dlaczego jest raczej coś niż nic? Czym jest czas? Czym jest myślenie? Wszystkie te pytania mają swoje trwałe miejsce w filozofii. Wielu wybitnych myślicieli starało się zrobić przynajmniej kilka kroków, które przybliżyłyby ludzkość do znalezienia na nie odpowiedzi. Jednocześnie przeczuwamy, że nigdy nie znajdziemy takiej do końca satysfakcjonującej odpowiedzi, analogicznie jak nigdy nie zobaczymy dna własnego oka (w tym porównaniu świadomie pomijam widzenie zapośredniczone przez lustro czy kamerę i ekran). Im dalej podążamy w górę „rzeki” w poszukiwaniu źródła (które jest źródłem nas samych, wszystkiego, czym jesteśmy i co możemy wiedzieć), tym mniej jesteśmy w stanie zobaczyć jasno i wyraźnie. Być może dlatego Pan Bóg pozostawił nam prawdy dotyczące naszych początków w formie nie filozoficznych traktatów, ale symboli. Ogród, drzewo, żebro, wąż – przez dobrze nam znane obrazy z Księgi Rodzaju pada światło na naszą ludzką kondycję, ale sami nie jesteśmy w stanie do końca tych symboli „prześwietlić”.

Upadek

Wśród prawd, które zostały nam przekazane w takim symbolicznym języku, jest także ta o upadku – grzechu pierwszych ludzi, który zaważył na losie wszystkich. Opis z Księgi Rodzaju mówi o jakimś katastrofalnym wydarzeniu, którego skutki dotknęły nie tylko człowieka, ale i całego stworzonego świata (por. Rdz 3, 17-19). U źródeł tej katastrofy leżał jednak nie nieszczęśliwy zbieg okoliczności ani zakodowana w samym stworzeniu konieczność, lecz wolny wybór naszych prarodziców. Przekonanie o tym, że w ostatecznym rozrachunku u źródeł zła stoi wybór, a nie dziejowy fatalizm, odróżnia tradycję biblijną od większości starożytnych systemów filozoficzno-religijnych. Kiedy jednak patrzymy na opłakane skutki tego wolnego wyboru, może nasunąć się nam pytanie: dlaczego Pan Bóg w ogóle na coś takiego pozwolił? Dlaczego nie powstrzymał pierwszego człowieka od grzechu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pierwszy grzech

Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Przynależy właśnie do tych zagadnień źródłowych, których niezmiernie trudno nam dociec. Ojciec Paweł Krupa, dominikanin, przyrównał kiedyś nasze poznanie grzechu pierworodnego do obserwacji gwiazd z odległych gwiazdozbiorów: kiedy ich światło do nas dociera, samych gwiazd może już dawno nie być. Widzimy światło wysłane przez nie, ale samej gwiazdy nie jesteśmy w stanie w sensie ścisłym zobaczyć. Nie jest nam dane odtworzyć warunki życia pierwszych ludzi, które Biblia opisuje jako zamieszkiwanie rajskiego ogrodu, gdzie obecność Boga była równie oczywista i namacalna, jak obecność drugiego człowieka. Nie potrafimy do końca wczuć się w sytuację tych, którzy mieli wszystko, co potrzebne do szczęścia, a mimo to ulegli podszeptowi szatana. To, kim byli ludzie przed grzechem, umyka naszemu widzeniu. Człowieczeństwo, które znamy, łącznie z naszym doświadczeniem wolności i rozumności, jest już naznaczone przez grzech i dalej wstecz po prostu nasza wyobraźnia nie sięga.

Oczywiście, możemy, przez uciekanie się do różnych obrazów, starać się przybliżać do odpowiedzi na nurtujące nas pytanie o Boga, który nie wyeliminował ryzyka upadku. Możemy szukać analogii z życiem rodzinnym i pokazać, że rodzic, który nie jest nadopiekuńczy, nie wyklucza ryzyka z życia swojego dziecka za wszelką cenę. Albo możemy sięgnąć do świata sportu i podkreślić, że alpinista dochodzi do doskonałości oraz hartuje ciało i ducha tylko dlatego, że podejmuje ryzyko. To, że Bóg nie wykluczył ryzyka ludzkiego grzechu, wiązałoby się więc z tajemnicą wolności i doskonałości. Wolność jest właśnie tym ryzykiem rzeczy najgorszej, ale jest też szansą na rzecz najlepszą: dobrowolny akt miłości względem Boga. Gdyby człowiek nie mógł wybrać niezgodnie z wolą Bożą, byłby dla Boga nie partnerem, ale marionetką, automatem do oddawania Mu chwały. Bóg jednak chciał stworzyć człowieka na swój własny obraz, obdarować go jakimś odblaskiem własnej doskonałości. Istotnym wymiarem tej doskonałości jest właśnie wolność wyboru. W tę stronę wydaje się kierować nasze myśli Katechizm Kościoła Katolickiego w akapicie zatytułowanym Próba wolności: „Bóg stworzył człowieka na swój obraz i ukonstytuował go w swojej przyjaźni. Człowiek, stworzenie duchowe, może przeżywać tę przyjaźń tylko jako dobrowolne poddanie się Bogu. Wyraża to właśnie zakaz dany człowiekowi, by nie jadł z drzewa poznania dobra i zła, «bo gdy z niego spożyje, niechybnie umrze» (Rdz 2, 17). Drzewo «poznania dobra i zła» (Rdz 2, 17) przywołuje symbolicznie nieprzekraczalną granicę, którą człowiek jako stworzenie powinien w sposób wolny uznać i z ufnością szanować. Zależy on od Stwórcy; podlega prawom stworzenia i normom moralnym, które regulują korzystanie z wolności” (KKK 396).

Reklama

Możliwość przeciwna

Żeby człowiek mógł okazać Bogu przyjaźń i szacunek w sposób dobrowolny, musi istnieć możliwość przeciwna. Ale – może ktoś zaoponować – przecież Bóg jest wolny, a nie może zgrzeszyć. Czy nie mógł dać człowiekowi takiej właśnie wolności? A Chrystus – przecież także, jako Wcielony Syn Boży, nie mógł grzeszyć, a jednak mówimy, że jest prawdziwym człowiekiem? Tutaj możemy zobaczyć, że argument z wolności przybliża nas do odpowiedzi, ale do końca jej nie daje. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy Bóg mógł inaczej zaprogramować wolność stworzoną – tak, żeby, pozostając wolnością, nie zawierała w sobie tego niebezpieczeństwa runięcia w przepaść. Wydaje się, że tutaj stajemy na granicy tego, co dla nas poznawalne. Dlatego Pascal, wielki chrześcijański realista, napisał, że tajemnica grzechu pierworodnego jest dla nas „najbardziej niezrozumiała ze wszystkich”, ale bez tej tajemnicy „jesteśmy niezrozumiali dla samych siebie”.

Reklama

Wróćmy jednak do Katechizmu. Tam, gdzie jego autorzy wprost mierzą się z zajmującym nas pytaniem, pojawia się jeszcze jeden wątek. Chodzi mianowicie o to, żeby nie patrzeć tylko wstecz, pytając, jak to możliwe, że dokonał się upadek. Katechizm zachęca, by zwrócić oczy naprzód – w stronę wielkiej Bożej akcji ratunkowej, której kulminacją jest Osoba i życie Chrystusa, a kresem – doskonałość, o jakiej pierwsi ludzie nie mogli marzyć nawet wtedy, gdy zażywali pełni szczęścia w raju.

„Dlaczego jednak Bóg nie powstrzymał pierwszego człowieka od grzechu? Św. Leon Wielki odpowiada: «Niewypowiedziana łaska Chrystusa dała nam większe dobra niż te, których nas pozbawiła zawiść demona». Św. Tomasz z Akwinu mówi: «Nic nie sprzeciwia się temu, żeby natura ludzka po grzechu została przeznaczona do jeszcze wyższego celu. Bóg bowiem dopuszcza zło, aby wyprowadzić z niego jeszcze większe dobro. Stąd słowa św. Pawła: ‚Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska’ (Rz 5, 20). A hymn wielkanocny Exsultet głosi: ‚O szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel’»” (KKK 412).

2023-02-28 13:23

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrystusowe wezwania i zaproszenia

Niedziela świdnicka 25/2015, str. 5

[ TEMATY ]

grzech

Ewangelia

(AUTOR NIEZNANY)

IKONA „CHRYSTUS DOBRY PASTERZ” (AUTOR NIEZNANY)

IKONA „CHRYSTUS DOBRY PASTERZ” (AUTOR NIEZNANY)

Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” (Mt 11,25-26). Chrystus wychwala Ojca za to, że mądrość Ewangelii objawił nie mędrcom, nie pyszałkom, ale ludziom prostym i pokornym. Przy Jego narodzinach w Betlejem byli obecni prości pasterze. Do grona swoich pierwszych uczniów powołał zwykłych rybaków. Naukę Jezusa o pokorze dobrze zrozumiał św. Piotr Apostoł, dlatego w swoim Pierwszym Liście napisał: „Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokorzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was” (1 P 5,5-7). A zatem Bóg zawsze stawia na pokornych. Pysznym się sprzeciwia, a pokornym daje łaskę. Mamy doświadczenie, jak trudno żyje się i współdziała z ludźmi pysznymi, którym się wydaje, że wszystko lepiej wiedzą, lepiej potrafią i nie lubią przyjmować uwag ani pouczeń. Wolą mówić i narzucać drugim swoje poglądy i oceny. Podziwialiśmy wielką pokorę u Ojca Świętego Jana Pawła II, który z tytułu swego urzędu wiele mówił, ale też zawsze uważnie słuchał drugich. Chciejmy i my przyjmować postawę pokorną, otwartą na innych. Będzie nam wówczas lepiej w naszych małżeństwach, rodzinach, w zakładach pracy, w szkole – wszędzie. Umiejmy innych uważniej słuchać, zachować łagodność. Chrystus powiedział dziś do nas: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem” (Mt 11,29). Wielkość budujemy na łagodności i pokorze. Bóg upodobał sobie ludzi pokornych. Takim objawia tajemnice swego królestwa. Tacy lepiej rozumieją sens życia.

CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył

2024-03-28 06:16

[ TEMATY ]

Wielki Post

rozważania

rozważanie

Adobe.Stock.pl

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Jezus spożywa ze swoimi uczniami ostatnią wieczerzę. Wie, że to, co teraz im mówi, za chwilę stanie się rzeczywistością – Jego Ciało zostanie wydane i Krew przelana w piątek, w czasie zabijania w świątyni baranków paschalnych. Wypowiada słowa, które odtąd będą powtarzane w czasie każdej Mszy św.: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje… bierzcie i pijcie, to jest Moja Krew”. „Ile razy bowiem będziecie jeść ten chleb i pić z tego kielicha, będziecie ogłaszać śmierć Pana, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26), dodaje św. Paweł Apostoł. Mogę te słowa przyjąć jako zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył. „Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym” (J 6, 53n). Takie to proste i takie trudne jednocześnie… Tajemnica Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Zobaczyć Chrystusa w bliźnim

2024-03-28 19:26

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Wielki Czwartek przy wielkanocnym stole w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu spotkali się ludzie starsi, samotni i bezdomni.

Wydarzenie rozpoczęło się od życzeń pana Dariusza Bożka, prezydenta miasta, który podkreślił, że Wielkanoc jest świętem radości i miłości, mimo, że poprzedza ją śmierć Chrystusa. Jednak to nie ona zwyciężyła, lecz życie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję