Po co organizować kosztowne wyprawy i wyruszać na bezdroża świata, by trudzić się ustalaniem faktów geograficznych, skoro dzisiejsze satelity są w stanie kontrolować każdy metr kwadratowy powierzchni Ziemi i pracować na użytek wielu dziedzin nauki? Z wysokości kilkuset kilometrów można odczytać oznaczenie tablicy rejestracyjnej. Takie o zdumiewającej rozdzielczości zdjęcia – często bogatsze w informacje niż szczegółowe mapy topograficzne – mogą stanowić wartościowy materiał porównawczy i uzupełniający, mogą też inspirować do dalszych badań, ale same w sobie rzadko stanowią podstawę do odkrycia czegoś. Jak przed setkami lat, tak i dziś w eksploracji Ziemi liczy się wciąż człowiek – jego talent badawczy, pasja i cierpliwość, przedsiębiorczość i wytrwałość.
Świat do odkrycia
Podstawowe zagadki geograficzne zostały już dawno wyjaśnione i chociaż wydawało się, że np. Antarktyda jest już całkowicie zbadana, to okazało się, że wciąż wzbudza żywe zainteresowanie naukowców. Największy wodospad świata – Salto Angel w Wenezueli został odkryty dopiero w 1935 r., a łańcuch kamiennych wzgórz Bungle Bungles na australijskiej wyżynie Kimberley, wspaniałe dzieło natury, wywołujące uczucie podziwu i zdumienia, był nieznany aż do 1982 r.