Uroczystości otwarcia Bydgoskiej Drogi św. Jakuba odbyły się w bazylice św. Wincentego a Paulo. – Pielgrzymowanie do Santiago de Compostela zaczyna się u progu domu każdego pielgrzyma, a nie, jak się często sądzi, dopiero w Hiszpanii – podkreślił ordynariusz diecezji bp Krzysztof Włodarczyk podczas Mszy św. Przypomniał też, że już w epoce średniowiecza wielu pielgrzymów wyruszało na Camino de Santiago z Polski, również z Kujaw i Pomorza. – Myślę, że szlak bydgoski jest na tyle ważny, iż potrafi połączyć drogę pomorską i Camino Polaco. Może ten szlak pokaże nam, że trzeba się łączyć, a nie dzielić... – zauważył bp Włodarczyk.
Po Mszy św. odbyło się oficjalne otwarcie szlaku. Ksiądz prof. Piotr Roszak, kierownik Pracowni Szlaku św. Jakuba na Wydziale Teologicznym UMK w Toruniu, zaznaczył, że w Polsce jest aż 7,7 tys. km dróg oznaczonych muszlą, żółtymi strzałkami, które trzema drogami prowadzą w kierunku Santiago de Compostela. – Ludzie od 1200 lat chodzili do grobu św. Jakuba, ponieważ było to ważne miejsce z racji pamiątki tego, że Ewangelia została zakorzeniona na kontynencie europejskim. Ci ludzie tam odkrywali swoje źródło. Pewnie dlatego Jan Paweł II powiedział, że Europa powstała, pielgrzymując – dodał.
Droga św. Jakuba w Bydgoszczy zaczyna się przy rondzie inż. Józefa Nowkuńskiego i wiedzie w kierunku bazyliki św. Wincentego a Paulo, która jest również kościołem stacyjnym na bydgoskiej drodze. Znajduje się w niej rzeźba św. Jakuba. W planach jest także utworzenie albergue na jej terenie. To miejsce, gdzie pielgrzymi będą mogli odpocząć lub przenocować. Na placu przed bazyliką powstała także tablica informacyjna o szlaku.
Bydgoska trasa została wyposażona w drogowskazy i naklejone bądź namalowane żółte muszle na niebieskim tle, które są symbolami św. Jakuba i szlaku. – Przed kościołem znajduje się tablica, która pokazuje, jak wiedzie szlak Camino Polaco przez Bydgoszcz. Długość szlaku, który został wytyczony z Bydgoszczy do Mogilna, wynosi 85 km i jest oznaczona; na słupach czy na placach są różnego rodzaju znaczki i strzałki – zaznaczył ks. Sławomir Bar, proboszcz bydgoskiej bazyliki.
Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele miejscowości i kościołów, przez które biegnie Bydgoska Droga św. Jakuba. Zwieńczeniem uroczystości była konferencja „Camino znaczy droga”.
Oprac. za: diec.bydgoska
2023-11-14 13:55
Ocena:+10Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Bydgoszcz: tablica upamiętniająca spływ Brdą z udziałem ks. Karola Wojtyły
„Dokładnie do tego miejsca ks. Karol Wojtyła dopłynął kajakiem. Tutaj spędził kilka chwil i jak powiedział – ta rzeka go zauroczyła” – mówi Bogdan Dzakanowski, inicjator tablicy, jaka upamiętnia wydarzenie sprzed siedemdziesięciu lat.
Została ona poświęcona i umieszczona na dużym obelisku. W miejscu, które jest dzisiaj częścią parku ks. Karola Wojtyły. Wtedy Opławiec oraz Smukała były terenami wiejskimi. Stąd słowa Jana Pawła II, jakie wypowiedział podczas swojej pielgrzymki do grodu nad Brdą w 1999 roku.
„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.
Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”.
Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła.
Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności.
W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich.
Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium.
Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
Robert Raczyński, prezydent Lubina oraz lider Bezpartyjnych Samorządowców, złożył pozwy przeciwko dziennikarzom Onetu i „Superwizjera” TVN, domagając się pół miliona złotych odszkodowania za publikacje, które – jak twierdzi – zawierały fałszywe informacje na temat jego rzekomej inwigilacji przez ABW. Raczyński podkreśla, że materiały te były spreparowane przez sztuczną inteligencję i nie mają związku z rzeczywistością.
W lutym br. Onet oraz „Superwizjer” TVN opublikowały reportaż zatytułowany „Brudna gra,” który miał opisywać kulisy rzekomej operacji służb specjalnych wobec Raczyńskiego. Z informacji dziennikarzy wynikało, że ABW nielegalnie śledziło prezydenta Lubina, rzekomo instalując sprzęt podsłuchowy w jego samochodzie, a także rejestrując spotkania i nocą wchodząc do jego domu. Materiały te obejmowały blisko tysiąc stron stenogramów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.