A. Stępkowski: Prezydentowi zabrakło odwagi, by upomnieć się o godność każdego człowieka
Szkoda, że Prezydentowi zabrakło odwagi, by upomnieć się o godność każdego człowieka, także najsłabszego - uważa prawnik Aleksander Stępkowski z Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektor Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Skomentował on dzisiejszą decyzję prezydenta Bronisława Komorowskiego o podpisaniu ustawy o zapłodnieniu pozaustrojowym in vitro.
Decyzja prezydenta nie jest zaskoczeniem, chociaż budzi głębokie rozczarowanie. Słuszny zarzut naruszania godności ludzkiej przez przepis pozwalający na pobranie gamet od osób nie będących w stanie wyrazić na to świadomej zgody jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Naruszanie godności człowieka przez tę ustawę, zwłaszcza godności dzieci na najwcześniejszym etapie rozwoju, jest znacznie bardziej poważnym problemem.
Problemów tych jest w tej ustawie więcej z punktu widzenia Konstytucji RP, jednak te są najbardziej jaskrawe, ponieważ godzą w absolutnie chronioną przez ustawę zasadniczą godność człowieka, która jest właściwością przyrodzoną człowieka, a zatem przysługuje każdemu z nas niezależnie od etapu rozwoju, na którym aktualnie się znajdujemy. Od momentu, w którym powstaje byt ludzki o odrębnej tożsamości genetycznej, od tego samego momentu godność człowieka jest chroniona konstytucyjnie. Dlatego ustawowe wyłączanie spod tej ochrony ludzi na najwcześniejszym etapie rozwoju, tych, którzy są najsłabsi i najbardziej bezbronni, jest wyjątkowo przedmiotowym sposobem ich traktowania. Szkoda, że prezydentowi zabrakło odwagi, by upomnieć się o godność każdego człowieka. Upomniał się, i to też w sposób mało zdecydowany, podpisując ustawę, jedynie o godność tych, którzy są i tak lepiej chronieni od dzieci na najwcześniejszym etapie rozwoju.
Towarzystwo Ciemnych Typów. Pier Giorgio Frassati z przyjaciółmi
Dystyngowana starsza pani, która przyjmuje mnie w swym rzymskim mieszkaniu w sercu Zatybrza, tuż obok słynnej bazyliki Najświętszej Maryi Panny, pochodzi z rodziny, która ma włoskie i polskie korzenie. Jej matką była Luciana Gawrońska z d. Frassati, młodsza siostra bł. Piera Giorgia, a dziadkiem Alfred Frassati – założyciel i redaktor naczelny wydawanej w Turynie gazety „La Stampa”, przyjaciel znanego liberalnego polityka włoskiego Giovanniego Giolittiego, który mianował go senatorem, a następnie ambasadorem w Niemczech. W czasie pobytu w Berlinie córka ambasadora Frassatiego poznała młodego sekretarza Ambasady Polski Jana Gawrońskiego, którego poślubiła w 1925 r. – polski dyplomata pracował wówczas w Hadze. Gawrońscy mieli siedmioro dzieci, jedno zmarło w czasie porodu. W 1939 r. byli w Warszawie, a gdy wybuchła wojna, Luciana zdecydowała się wyjechać z Polski – przeniosła się do rodzinnego domu w Pollone w Piemoncie, a następnie do Rzymu. Od tego czasu Wanda Gawrońska mieszka w stolicy Włoch, gdzie zajmuje się upowszechnianiem znajomości postaci jej wuja i szerzeniem jego kultu po tym, jak Kościół wyniósł go do chwały ołtarzy.
Okazją do naszego spotkania i rozmowy jest przypadająca 20 maja br. 25. rocznica beatyfikacji Piera Giorgia Frassatiego oraz 90. rocznica jego śmierci (4 lipca).
(W.R.)
Jezus stawia dzisiaj ważne i ciągle aktualne pytania: Czy czuję się Jego uczniem? Czy jestem uczniem Jezusa w moim środowisku życia (w rodzinie, wspólnocie, w pracy…)? Czy wierzę, że tam, gdzie żyję i pracuję, jestem „posłany” przez Jezusa? W kapłaństwie, w rodzinie, w szkole, w pracy, w ośrodku wakacyjnym?
Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże».
Spalone budynki mieszkalne w podwarszawskich Ząbkach
W niedzielę mieszkańcy spalonego budynku wielorodzinnego w Ząbkach mogą jednorazowo wejść do swoich domów, żeby zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Wizyty rozpoczęły się rano; przed blokiem czekają już tylko pojedynczy mieszkańcy.
Czwartkowy pożar bloku przy ul. Powstańców zabrał dach nad głową ponad pięciuset osobom. Ogień strawił poddasze i górne kondygnacje, pozostałe mieszkania zostały zalane. W sumie zniszczonych zostało ponad dwieście lokali.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.