Już gdy jechałam na te rekolekcje, wiedziałam, że będą niezwykłe. 22 czerwca w godzinach popołudniowych progi szczecińskiego seminarium przekroczyło ponad 150 katechetów z całej
archidiecezji, by tu pochylić się przed Panem i podziękować za cały rok pracy katechetycznej. Trzy dni ćwiczeń duchowych to również niezły wstęp do sesji egzaminacyjno-wykładowej,
a wyciszenie i skupienie jest naprawdę potrzebne.
Letnie rekolekcje dla katechetów poprowadził ks. Marek Jarząbek TChr - katecheta, duszpasterz młodzieży, kapłan posługujący wielu wspólnotom, zaangażowany również w redakcję czasopisma
Miłujcie się. Opierając swoje rozważania na Różańcu i Eucharystii, dzielił się z nami niezwykle bogatym doświadczeniem pracy duszpasterskiej. Miłość i oddanie, ale jednocześnie
konsekwencja i systematyczna praca pozwoli nam odnieść sukces w pracy wychowawczej i dydaktycznej.
Jeszcze raz i na nowo usłyszałam, bym do każdego ucznia, choć nie tylko, zwracała się z miłością, bo tego w dzisiejszym świecie naprawdę im brakuje. Po raz kolejny
odkryłam modlitwę różańcową - medytację kolejnych tajemnic Różańca św. Dostrzegłam, że zgłębianie życia, śmierci i chwalebnego zmartwychwstania Jezusa jest dla mnie ogromnym umocnieniem i daje
pewność, że jak Chrystus - wszystkiemu podołam. Usłyszałam również świadectwa osób, które w jakiś szczególny sposób dotknął Pan i dalej prowadzi przez życie.
Były to niecałe 3 dni lub jak kto woli 45 godzin, albo 2 700 minut, czy nawet 162 000 sekund (to dopiero robi wrażenie!), lecz wystarczyło, by po raz kolejny przeżyć nawrócenie. Poczułam, jak w mej
słabości, bezradności (robaczek mały jestem) dotyka mnie Chrystus i napełnia moje serce miłością, spokojem i radością.
Choć religii uczę dopiero od roku, to wiem, że jeśli w parze z naszą pracą katechetyczną nie będzie szła formacja duchowa, to próżny jest nasz wysiłek. Prędzej czy później polegniemy
na własnym polu walki. Co wtedy?
Te rekolekcje skończyły się, ale owoce już są i jeszcze będą. Teraz przeszkadza mi każdy dźwięk, podniesiony głos, krzyk, który mógłby rozbić ciszę mego serca. I tylko modlitwa,
za nas nawzajem - katechetów, by jak najwięcej z nas mogło powiedzieć: dotknął mnie dziś Pan...
Pomóż w rozwoju naszego portalu