Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Małżeństwo – łaska, nie kara

Borykają się z tym, co zagraża współczesnemu człowiekowi, jednak do swej codzienności zapraszają Boga, szukając u Niego pomocy w pełnieniu roli męża, żony, ojca, matki, w głębokim poszanowaniu godności i prawa do życia każdego człowieka.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 18/2025, str. IV

[ TEMATY ]

Domowy Kościół

Adam Szewczyk

Agata i Remigiusz Pożaryccy, członkowie DK od początku małżeństwa

Agata i Remigiusz Pożaryccy, członkowie DK od początku małżeństwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele środowisk, także w Polsce, próbuje ukazać sakramentalne małżeństwo, jako archaizm. W nowoczesnym świecie człowiek ma występować jako skuteczny kreator przyszłości, dążący do ułożenia wygodnego, materializmem przesyconego życia. Modne stało się deprecjonowanie nadprzyrodzonego znaczenia sakramentalnego małżeństwa przez głoszenie haseł typu: „życie w wolności”, „życie bez zobowiązań”. Mimo tego trendu i niepokojących statystyk nie brakuje małżeństw, które przykładem życia dowodzą, iż ślubowanie sobie miłości i wierności przed Bogiem w żaden sposób nie ogranicza ich swobód, a wspólne przeżywanie wiary pozwala im doskonalić się w miłości oraz dzielić nią w rodzinie i społeczeństwie. Nie oznacza to, iż nie dotykają ich trudności, a ich życie to małżeńska czy rodzinna sielanka.

Reklama

Jedną ze wspólnot działających w ramach Kościoła katolickiego w Polsce jest Domowy Kościół funkcjonujący w ramach założonego w ubiegłym wieku przez ks. Franciszka Blachnickiego charyzmatycznego Ruchu Światło-Życie. Jej celem jest troska o duchowość małżeńską, dążenie do świętości w jedności ze współmałżonkiem. Chce też pomóc małżonkom trwającym w związku sakramentalnym w budowaniu między nimi prawdziwej jedności małżeńskiej, która jednocześnie stwarza najlepsze warunki do dobrego wychowania dzieci w duchu chrześcijańskim. Małżonkom z tej wspólnoty postanowiłem zadać kilka pytań…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Adam Szewczyk: Czy sakramentalny związek małżeński był dla Was furtką do wspólnego życia z zaproszeniem do Boga, czy może bardziej fasadą wzniesioną na fundamencie np. rodzinnych tradycji lub presji otoczenia?

Krystyna i Zbigniew Zawalowie (małżeństwo od 1980 r., poznali się w zimie stulecia w 1979 r.): – Było to dla nas „oczywistą oczywistością”, nie było innej opcji. Oboje pochodziliśmy z rodzin wierzących w Pana Boga, modlących się i uczestniczących w Eucharystii, dlatego taka była nasza wspólna decyzja. Sakramentu małżeństwa udzieliliśmy sobie w kościele Matki Bożej Ostrobramskiej w Szczecinie. Pamiętam, że podczas ślubnej Mszy św. prosiłem Maryję, abyśmy zbudowali dom na skale – dodaje Zbigniew. I budujemy – kończy Krystyna.

Joanna i Ireneusz Markowscy (małżeństwo z 23-letnim stażem, 6-letnią znajomością sprzed ślubu i rocznym okresem narzeczeństwa): – Od początku zaprosiliśmy Boga do naszego małżeństwa. Nie wyobrażaliśmy sobie tego inaczej. Nie kierowaliśmy się żadną tradycją rodzinną, ani nie odczuwaliśmy żadnej presji otoczenia. Zawarcie sakramentalnego małżeństwa było naszą świadomą, zaplanowaną decyzją, wynikającą ze szczerego pragnienia bycia razem na dobre i złe do końca naszego życia, dopóki śmierć nas nie rozłączy.

Reklama

Remigiusz i Agata Pożaryccy (małżonkowie od 35 lat, decyzję o związaniu się na całe życie podjęli po 3 latach znajomości): – Poznaliśmy się w Duszpasterstwie Akademickim, które pomogło nam odkrywać w sobie nawzajem nasze wspólne wartości i cele. Sakrament małżeństwa był dla nas konsekwencją życia wartościami wiary. Pragnęliśmy być razem i chcieliśmy żyć w zgodzie z sumieniem. Nie wyobrażaliśmy sobie innej drogi, niż małżeństwo sakramentalne. Pragnęliśmy szczęśliwej rodziny i zostaliśmy obdarowani sześciorgiem dzieci.

Co spowodowało, że wstąpiliście do Domowego Kościoła, czego szukaliście i co korzystnego dla wzmacniania kondycji waszego małżeństwa odnaleźliście w tej wspólnocie?

J.I. Markowscy: – Rozmawialiśmy o tym jeszcze przed ślubem. To wspaniała wspólnota rodzin, która zbliża nas do Boga, w czym pomaga realizacja tzw. zobowiązań, m.in. modlitwa małżeńska, rodzinna, małżeński dialog czy udział w formacyjnych rekolekcjach. To także systematyczna praca nad sobą, swoim małżeństwem, czyli reguła życia. To trudne zadania do codziennej realizacji, jednak dzięki nim poznajemy się nawzajem i naprawdę zbliżamy się do Boga. Przez całą szkołę średnią byłem w Oazie Młodzieży – wtrąca Ireneusz. – Przechodząc podstawową formację wielokrotnie spotykałem się z rodzinami należącymi do Kościoła Domowego. Piękną tradycją rekolekcji młodzieżowych jest zapraszanie rodzin DK do dawania świadectwa ze swojego życia. Było dla mnie czymś naturalnym, by po ślubie kontynuować duchową formację w tej wspólnocie. Zgadza się, – dodaje Joanna – mój przyszły małżonek poinformował mnie w narzeczeństwie o pragnieniu przystąpienia do Domowego Kościoła. Obserwując jego życie w tym okresie po prostu zgodziłam się i tego nie żałuję.

Reklama

K.Z. Zawalowie: – Nasze wstąpienie do Domowego Kościoła to dłuższa historia. W skrócie – zaprosił nas do tego proboszcz naszej parafii. Czy szukaliśmy czegoś dla wzmocnienia naszego małżeństwa? Wtedy, chyba nie. Byliśmy zafascynowani wspólnotą, która sukcesywnie odkrywała przed nami charyzmat Ruchu, a tym samym prowadziła do wzrastania w duchowości małżeńskiej i rodzinnej poprzez realizację zobowiązań, które z czasem stały się dla nas darami. To tutaj nauczyliśmy się ufać Bogu, rozmawiać z sobą, jeszcze bardziej się poznawać, służyć sobie, rodzinie i ludziom, cieszyć się życiem, a nade wszystko odkrywać piękno liturgii i Eucharystii, która daje nam siłę do pokonywania życiowych trudności.

A.R. Pożaryccy: – Do Domowego Kościoła wstąpiliśmy po dwóch latach małżeństwa. Doszliśmy do wniosku, że udział w niedzielnych Eucharystiach to za mało, aby wzrastać w wierze. Pragnęliśmy, aby nasze dzieci wzrastały w atmosferze wiary i miłości. Domowy Kościół pomaga rozwijać i pogłębiać naszą wiarę, relację z Panem Bogiem. Mimo naszego stażu małżeńskiego cały czas formacja we wspólnocie pomaga nam odkrywać nowe prawdy o miłości małżeńskiej i czynić ją coraz piękniejszą.

Jak w Waszej rodzinie w szerszym ujęciu lub środowisku traktowany jest sakrament małżeństwa; musicie go bronić, temat jest pomijany, a może bywa przedmiotem zachwytu?

K.Z. Zawalowie: – Rzeczywiście, dziś małżeństwo jako instytucja niewątpliwie przechodzi transformację. Uważa się, że małżeństwo nie jest już zgodne ze współczesnymi wartościami i stylami życia oraz ogranicza wolność człowieka. Postępuje obniżanie powagi i wartości sakramentu małżeństwa oraz przedstawianie w gorszym świetle osób będących w relacjach małżeńskich. Z doświadczenia w pracy w poradni rodzinnej wiem, że jeżeli człowiek nie rozumie, iż sakrament małżeństwa jest religijnym związkiem mężczyzny i kobiety uświęconym przez Kościół i jest mu nie po drodze z Panem Bogiem, będzie się upierał przy swoich racjach.

I.J. Markowscy: – Czasem ludzie pytają jak to się dzieje, że tak długo jesteśmy razem i widać, że jesteśmy szczęśliwi. Po prostu kochamy się nawzajem, staramy się dbać o nasze małżeństwo, by nie zakradła się do niego rutyna czy nuda. Dodatkowo łączy nas wiele wspólnych pasji, jak np. podróże, muzyka, taniec, działka. Najważniejsze jest dla nas by dawać świadectwo swoim życiem, być autentycznym i nie zrażać się otaczającą nas plagą rozwodów. Jesteśmy przekonani, że tylko Bóg daje szczęście i tylko z Nim chcemy budować nasze małżeństwo, o czym codziennie się przekonujemy. W naszej rodzinie – uzupełnia wypowiedź Ireneusz – sakrament małżeństwa traktowany jest bardzo poważnie. W mojej i żony rodzinie sakramentalny związek małżeński jest normą, choć w Domowym Kościele jesteśmy tylko my. Z deprecjonowaniem tego sakramentu spotykam się w środowisku pracy i, niestety, często w mediach (filmy, programy rozrywkowe itp.).

A.R. Pożaryccy: – Widząc obecne problemy małżeństw oraz skalę rozwodów mamy pewność, że małżeństwo sakramentalne jest dziełem samego Boga. Nie chcemy nikogo osądzać, ale jeśli jest taka potrzeba, to bronimy jego sakramentalności. Myślimy, że nasze dzieci dostrzegają owoce tej naszej wspólnej drogi opartej na fundamencie wiary.

2025-04-29 10:46

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

40 lat Domowego Kościoła

[ TEMATY ]

Domowy Kościół

Toruń

Janusz Krajnik

Rodzina Anny i adama Malców z parafii Tarnawa Górna

Rodzina Anny i adama Malców z parafii Tarnawa Górna

Bądźcie dla diecezji toruńskiej jak anioły: pomagajcie nam, promieniujcie na całą diecezję i róbcie wszystko, aby jak najwięcej młodych małżeństw, ale i tych małżeństw, które już są doświadczone, w Domowym Kościele znajdowało formację, gościnny dom i możliwość wzrostu – mówił bp Wiesław Śmigiel w kościele pw. Matki Bożej Zwycięskiej podczas Mszy św. sprawowanej 29 września z okazji obchodów 40-lecia istnienia Domowego Kościoła w Toruniu.

Uroczystości związane z przeżywaniem jubileuszu 40-lecia istnienia Domowego Kościoła w Toruniu odbywały się na terenie kościoła pw. Matki Bożej Zwycięskiej, w którym w 1978 r. kilka małżeństw zapragnęło pogłębić swoją formację i duchowość na płaszczyźnie relacji małżeńskiej i zapoczątkowało istnienie Domowego Kościoła, który był jednocześnie pierwszym w ówczesnej diecezji chełmińskiej. 28 września małżeństwa będące w kręgach Domowego Kościoła spotkały się w macierzystym kościele na adoracji Najświętszego Sakramentu oraz Apelu Jasnogórskim.
CZYTAJ DALEJ

Premier Meloni odwiedziła muzeum Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

2025-12-23 08:27

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Watykan

Giorgia Meloni

Premier Włoch

Foto Presidentza del Consiglio

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Nie wszyscy wiedzą, że kardynał Karol Wojtyła miał swoją siedzibę w Rzymie – małe mieszkanie w Kolegium Polskim na wzgórzu awentyńskim. Na parterze budynku zajmował się mały apartament z salonem, gabinetem oraz sypialnią z łazienką. Za każdym razem, gdy przyjeżdżał do Rzymu, kardynał zatrzymywał się właśnie tutaj - 14 października wyjechał stąd na drugie konklawe w 1978 r. i już nigdy tu nie mieszkał. Prawdę mówiąc wrócił, ale nie jako mieszkaniec Kolegium tylko jako Papież. Jego ubrania, dokumenty, zapiski i różne przedmioty pozostały w tym małym apartamencie.

Niestety, stary budynek Kolegium wymagał remontu, a prace postępowały powoli. Kardynał Stanisław Dziwisz, wieloletni sekretarz Jana Pawła II, spotkał się w tym roku z premier Włoch Giorgią Meloni i rozmawiał z nią, między innymi, o problemach związanych z remontem Kolegium i pomieszczeń, w których przez lata mieszkał kardynał Wojtyła. Premier zgodziła się wesprzeć renowację Kolegium i utworzenie muzeum Jana Pawła II w Rzymie dla upamiętnienia Roku Świętego 2025. W ten sposób w stolicy Włoch w odrestaurowanym Kolegium polskim powstał niewielkie, ale wyjątkowe muzeum poświęcone człowiekowi, który przez prawie 27 lat był Biskupem Rzymu.
CZYTAJ DALEJ

Wszystkie nowe wpisy na liście niematerialnego dziedzictwa to tradycje katolickie

Niedźwiedzie wielkanocne z Góry, procesja Bożego Ciała z tradycją dywanów kwietnych w Skęczniewie, procesja emaus i turki w parafii Dobra oraz wykonywanie pisanek techniką drapaną - krasek z Krasnegostawu zostały wpisane do krajowej listy niematerialnego dziedzictwa kulturowego. To pokazuje, jak wielki wpływ na kulturę polską wywierała i dalej wywiera wiara katolicka.

O czterech nowych wpisach na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego poinformowało we wtorek ministerstwo kultury. Niedźwiedzie wielkanocne z Góry (woj. wielkopolskie) to tradycja, sięgająca 1913 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję