Castelli Romani (Zamki Rzymskie – przyp. red.) to miasteczka położone w niewielkiej odległości na południowy wschód od Rzymu. Nazywa się je „ogrodami Rzymu”. Stanowi je kilkanaście miejscowości rozsianych między Wzgórzami Albańskimi. Od zawsze były zapleczem weekendowym i wakacyjnym dla licznych obywateli Rzymu, którzy uciekali z dusznego i gwarnego miasta, aby zaznać nieco spokoju w wiejskim plenerze. Artyści stworzyli tutaj sztukę najwyższych lotów, zarówno architektoniczną, malarską, rzeźbiarską, jak i ogrodowo-przestrzenną.
Mały Rzym
Reklama
Miastem uważanym za perłę Castelli Romani jest Frascati, w którym swoją willę miał Cyceron. Miasto nazywane było „małym Rzymem”, gdyż cały dwór papieski spędzał tu swoje letnie wakacje. Niedaleko od centrum, na wzgórzu, wznosi się fenomenalna barokowa willa florenckiej rodziny Aldobrandinich z 1598 r., zaprojektowana przez Giacoma della Portę, z freskami Cavaliera d’Arpino. Zamysłem budowniczych było to, by stworzyć najpiękniejszą willę, jaka istnieje na świecie. Rozbudowana została przez Madernę i Fontanę, który zadbał o teatr wodny szumiących fontann. Przypałacowy taras widokowy La Terrazza su Roma (Taras Rzymski) przez wielu uważany jest za najpiękniejszy widok na panoramę regionu Lacjum. Frascati słynie z białego wina. Swój charakterystyczny smak zawdzięcza ono wulkanicznym glebom, na których rosną winogrona służące do jego produkcji. Bardzo popularna jest w mieście porchetta, czyli mięso z pieczonego prosiaka z solą, pieprzem, rozmarynem i czosnkiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skarb Lacjum
Tuż obok Frascati usytuowane jest miasteczko Grottaferrata, w którym najbardziej intrygujące jest opactwo Santa Maria, działające wokół klasztoru greckokatolickiego, nazywanego także Santo Nilo na cześć świętego kalabryjskiego z X wieku, któremu dedykowano ten klasztor. Monastyr o rycie bizantyńskim powstał 50 lat przed schizmą wschodnią – w 1004 r. i trzeba powiedzieć, że robi niesamowite wrażenie. Pewnie też dlatego, że jest zbudowany na ruinach budowli starszej o tysiąc lat. W krypcie klasztornej bazylianów, którzy tu mieszkają, znajduję kaplicę w kształcie groty z I wieku przed Chr., która kiedyś była pogańska. W V wieku przerobiona została na chrześcijańską. Bazylikę zbudowaną przez św. Bartolomeusza zdobi cykl wspaniałych fresków Domenichina. W klasztorze spotykają się dwie kultury, dwa ryty – grecki i łaciński. W klasztornej bibliotece znalazłem ponad tysiąc manuskryptów – greckich i łacińskich – z zakresu filozofii, teologii, geografii, humanistyki, które świadczą o wielkich intelektualnych tradycjach zakonników.
Miasto winem płynące
Reklama
Jest upalne lato, a ja prosto z Grottaferrata zmierzam do kolejnej miejscowości, do której można też dotrzeć słynną Via Appia. Miasteczko nazywa się Marino i słynie z produkcji czerwonego wina oraz święta ku jego czci. Owo święto – Sagra dell’Uva odbywa się co roku w pierwszą niedzielę października. Największą atrakcją festiwalu jest tryskająca czerwonym winem fontanna, z której wszyscy mogą skosztować najsłynniejszego włoskiego trunku. Nie mniejszym uznaniem cieszy się pieczony tutaj znakomity chleb w różnych odmianach. Warto też spróbować lokalnego sera ricotta, który przypomina niesolony twaróg. W mieście najcenniejszym zabytkiem jest mitereum malowane – jedno z czterech zachowanych na świecie – czyli świątynia w formie groty skalnej na cześć perskiego boga Mitry, odkryta przypadkowo w 1960 r. Poza tym słynna rodzina Colonnów miała tu swój pałac letni, do którego chętnie zaglądała, zmęczona wyniszczającą wojną z papiestwem.
Papieskie Gandolfo
Reklama
Być może najsławniejszym miasteczkiem w Castelli, a na pewno jednym z najpiękniejszych, nawet w całej Italii, jest Castel Gandolfo, położone nad jeziorem Albano. Znajdują się w nim m.in. wille papieskie na obszarze 55 ha, które od 400 lat służą Watykanowi za letnie rezydencje. Dlaczego tutaj? Bo zbiegają się w tym miejscu co najmniej trzy walory: bliskość gór, jeziora i morza, dobry klimat z rześkim powietrzem, a na dodatek serdeczność mieszkających tutaj ludzi. Mam do tej miejscowości słabość, może dlatego, że kojarzy mi się ona przede wszystkim z prywatnymi i bardzo serdecznymi spotkaniami z Janem Pawłem II. Trzeba pamiętać, że miasteczko to jest starsze niż Rzym. W I wieku po Chr. był tu pałac cesarza Domicjana, z którego co nieco pozostało w ogrodach papieskich. Obecne miasto powstało w XII wieku za sprawą rodziny Gandolfich, potem rodu Savellich. Zasadnicze budynki zbudował natomiast papież Urban VIII z rodziny Barberinich. W środku miasta uwagę zwraca dostojny plac Wolności z fontanną i kościołem św. Tomasza Villanowa ręki Berniniego; stąd już zaledwie „dwa kroki” na taras z cudownym widokiem na jezioro Albano. Mnie udaje się wejść do ogrodów papieskich, a właściwie przejechać przez nie meleksem, bo to jednak 20 km różnych dróg po ogrodach. Na zakończenie zaglądnąłem do papieskich komnat, gdzie często bywał Jan Paweł II – do sali spotkań, gabinetu, kaplicy, a nawet sypialni. Gdy się spogląda przez okna apartamentu papieskiego, można podziwiać z jednej strony ogrody papieskie, z drugiej – cudowne widoki na jezioro Albano i otaczające góry. Wielkie wrażenie robi też kaplica Matki Bożej Częstochowskiej, ufundowana niegdyś przez episkopat Polski dla papieża Piusa XI, który wcześniej był nuncjuszem w naszym kraju. Jego pobyt w Polsce przypadł na czasy wojny polsko-bolszewickiej, a hierarcha był jednym z nielicznych dyplomatów, którzy nie opuścili Warszawy. Po wybraniu go na papieża jako pierwszy docenił znaczenie tej bitwy. W latach 30. XX wieku zlecił Janowi Henrykowi Rosenowi wykonanie obrazów Obrony Częstochowy i Cudu nad Wisłą. Ponadto polecił umieścić w papieskiej kaplicy kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.
Kolebka Romulusa i Remusa
Równie urokliwe i godne zwiedzenia jest miasto położone nad jeziorem Albano, które nazywa się właśnie Albano. Kiedyś nazywało się Alba Longa i według tradycji rzymskiej, powstało 1,2 tys. lat przed Chr. Było najważniejszą osadą całego regionu Lacjum. Stąd mieli się wywodzić Romulus i Remus, założyciele Rzymu. W mieście znajduje się kościół św. Piotra z IV wieku, zbudowany na pozostałościach starożytnych term, co widać we fragmentach marmurów oddzielających prezbiterium od nawy.
Miasta cesarzy i artystów
Piękne są Nemi, leżące nad jeziorem o tej samej nazwie, i Rocca di Papa ze swoją Via Sacra wspinającą się pośród kasztanów na Monte Cavo. Na górze wznosiła się kiedyś świątynia Jowisza, więc prowadziła do niej najstarsza droga antyczna – z VII wieku przed Chr., wyłożona płytami z lawy, po których stąpając dzisiaj, możemy poczuć ducha starożytności. Ariccia uchodzi za stolicę regionu i kojarzy się z genialnym Gian Lorenzem Berninim – malarzem, rzeźbiarzem, architektem. To on stworzył tu słynny proporcjonalny plac ozdobiony kolistym kościołem Matki Bożej Wniebowziętej. Początki miejscowości sięgają starożytności. Być może została założona jeszcze przez Greków, a z całą pewnością już w IV wieku przed Chr. odgrywała ważną rolę dla Rzymian. Genzano di Roma słynie dziś ze święta kwiatów. Ma ładne średniowieczne centrum, zbudowane wokół Piazza Frasconi, w którym jest kilka pięknych kościołów. Lanuvio to miejscowość, w której urodzili się cesarze Kommodus i Antoninus Pius, a bywał tu Marek Aureliusz. Velletri, niegdyś etruskie, położone między górami a morzem, znane jest z winnic i plantacji kiwi. Z kolei Zagarolo to mały cud architektury rodziny Colonnów. Na koniec miasteczko Palestrina, które było ulubionym miejscem letniego wypoczynku cesarzy Augusta, Hadriana i Pliniusza Młodszego. Historia głosi, że przebywał tu także Piotr Apostoł. Tutaj umęczony został legendarny chłopiec Tarzycjusz, który potajemnie nosił Komunię św. chrześcijanom do więzienia. Prawdziwym skarbem jest tu „Mozaika Nilu” z początku I wieku, czyli rzymska podłoga przedstawiająca pejzaż z rzeką Nil. Z tego miasta pochodzi znakomity renesansowy kompozytor Giovanni Pierluigi da Palestrina, książę muzyki kościelnej. Zachował się dom, w którym się urodził.
Współcześnie Castelli Romani są nieco zapomniane i opuszczone, ale naprawdę warto się tam wybrać na spotkanie z prawdziwą historią europejskiej cywilizacji. A przy okazji pośród bujnej zieleni i wody można nieco odpocząć od urokliwego, aczkolwiek męczącego Rzymu, który majaczy gdzieś w dole na horyzoncie.