Nie byłoby tego wielkiego jubileuszu, nie byłoby tej parafii, która istnieje już od ośmiu wieków, gdyby nie było wytrwałości pokoleń przed nami; gdyby nie było ich pełnej ufności modlitwy, ofiary i zaangażowania – mówiła s. Dobrawa Korzeniewska, albertynka. Podczas niedzielnych Mszy św. siostry albertynki przybliżały charyzmat swojego zgromadzenia i specyfikę jego posługi na terenie parafii św. Maurycego.
Mówiąc o historii miejsca, s. Dobrawa zaznaczyła, że minione czasy były różne, przeważnie bardzo trudne. I w te trudne czasy wpisała się też wspólnota sióstr albertynek. – I to jest piękny znak, że obecność sióstr została wpisana w miejsce poświęcone tym, „którzy się źle mają” – ubogim, cierpiącym, chorym, skupionym wokół kościoła św. Łazarza – mówiła s. Dobrawa, przypominając dzieła podejmowane przez siostry na przestrzeni lat: dom opieki, kuchnia dla głodnych, Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Siostra zaznaczyła, że albertynki zostały wpisane w historię parafii nie tylko poprzez zamieszkanie na jej terenie, ale też przez posługę jako zakrystianki, czy katechetki a ostatnio przez tworzenie scholki parafialnej. Podkreśliła dobrą współpracę z księżmi z parafii, towarzyszącymi zawsze chorym, którymi siostry od lat się opiekują. Zachęciła do spojrzenia na św. Brata Alberta jako patrona trudnych czasów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W taki sposób został nam on dany przez Jana Pawła II na początku trzeciego tysiąclecia. On zaprasza nas do tego, abyśmy z codzienności uczynili drogę, która będzie drogą wyjątkową. Wyjątkową w taki sposób, że przez uważność i wrażliwość na drugiego człowieka odkryjemy piękno miłosiernej miłości. On tę miłość postrzegał bardzo konkretnie i zawierał ją w temacie chleba powszedniego. W tym, by być dobrym jak chleb – mówiła s. Dobrawa i podsumowała: – Chciałybyśmy, by ten jubileusz przyczynił się do większej świadomości tego, że siostry są obecne na terenie tej parafii, choć nie zawsze widoczne. W tym domu niedaleko pełnią posługę wobec osób cierpiących i chorych, ale też otaczają całą parafię swoją modlitwą.
Na zakończenie siostry podzieliły się z obecnymi na Mszy św. małymi chlebkami. Było to symboliczne zaproszenie do czynienia dobra, ze świadomością, że to dobro jest zwyczajne, ale bardzo ważne.
