Reklama

Z powojennej przeszłości diecezji włocławskiej (3)

Niedziela włocławska 37/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Likwidacja szkół katolickich we Włocławku, choć osłabiła w jakiejś mierze pozycję Kościoła, to wcale nie oznaczała eliminacji jego wpływów wśród młodzieży. Przywiązania do religii nie mógł zniszczyć również ZMP. Jak wynika z protokółu posiedzenia KM PZPR we Włocławku z 26 maja 1950 r., młodzież szkolna trwała przy tradycji katolickiej, a samo członkostwo w ZMP nie było równoznaczne z akceptacją ideologii głoszonej przez tę organizację.
W walce o dusze młodego pokolenia partia najostrzej atakowała księży prefektów. Do najbardziej nieprzejednanych wrogów tzw. demokracji ludowej zaliczano ks. Władysława Szafrańskiego, prefekta Gimnazjum Ziemi Kujawskiej, oraz ks. Stanisława Piotrowskiego, prefekta Liceum Pedagogicznego i działacza harcerskiego, który wchodził nawet w skład Komendy Hufca ZHP „Powiśle”. Ks. Szafrańskiemu zarzucano podburzanie młodzieży szkolnej, aby 3 maja 1948 r. wyszła na ulice, czemu miały rzekomo zapobiec działania władz bezpieczeństwa.
Młodzież miały odciągać od Kościoła także różne atrakcyjne formy spędzania czasu w święta i niedziele, m. in. tzw. poranki filmowe. Na posiedzeniu Prezydium MRN 28 lutego 1950 r. podjęto w tej sprawie specjalną uchwałę, aby w godzinach przedpołudniowych w każdą niedzielę odbywały się takie poranki.
Od chwili zakończenia wojny trwał spór między Kurią Diecezjalną a władzami miasta o zwrot budynku Niższego Seminarium Duchownego we Włocławku oraz o prawo do posiadania cmentarza katolickiego. Sprawa zaszła tak daleko, że w maju 1946 r. przybył do Włocławka delegat premiera Edwarda Osóbki-Morawskiego, który na miejscu miał zapoznać się z tą sprawą i ewentualnie doprowadzić do jej polubownego załatwienia. Do porozumienia jednak nie doszło.
Władze polityczne Włocławka przy różnych okazjach zarzucały duchowieństwu katolickiemu wręcz kliniczną wrogość wobec komunizmu i powojennej rzeczywistości. Oskarżano Kościół, nie mając racji merytorycznych, o wykorzystywanie w tej walce ambony i konfesjonału. Z tego względu bp K. Radoński zachęcał księży do ostrożności, co władze odbierały jako „kroki pojednawcze ze strony władz duchownych”.
Sposób i natężenie prowadzonej inwigilacji duchowieństwa obrazuje zdarzenie z wiosny 1946 r. w parafii Mazowsze (dekanat czernikowski). Tamtejszy proboszcz ks. Czesław Żurmanowicz po Rezurekcji (20 kwietnia) stanął w obronie Domu Ludowego, który władze komunistyczne, reprezentowane przez sekretarza gminnego PPR w Mazowszu Edwarda Biernackiego, bezprawnie zabrały parafii. Według relacji sekretarza partii, złożonej 22 kwietnia w PUBP w Lipnie, zdarzenie to miało następujący przebieg: „20 kwietnia 1946 r. o godz. 7.00, po Rezurekcji, ks. Czesław Żurmanowicz wszedł na ambonę i zaczął składać następujące życzenia: «Wesołego Alleluja - najpierw tym dobrym parafianom, później tym słabszym w wierze, później tym co raz w roku chodzą do kościoła. I znowu tym oprychom i bandytom, a na samym ostatku i tobie, Judaszu, życzę Wesołego Alleluja, tobie, który chciałeś sprzedać Dom Ludowy w obce ręce. Tak jak Judasz zawisł na szubienicy, tak i dla ciebie rośnie podobna gałąź, i ty na niej zawiśniesz z twoimi pomocnikami»”. Na tym raport został zakończony.
Władze komunistyczne oprócz inwigilacji, również bezpośrednio próbowały wpływać na poszczególnych proboszczów, sondując, a niekiedy zastraszając w prowadzonych z nimi rozmowach.
Celem władz państwowych i partyjnych było nie tylko podważenie autorytetu Kościoła, lecz także zniszczenie jego materialnej bazy i organizacji. Dotyczyło to majątku ziemskiego i innych dóbr tzw. martwej ręki, jak również instytucji od dawna związanych z działalnością Kościoła. Na początku lat pięćdziesiątych zamarła prasa katolicka we Włocławku. W 1953 r. jako ostatni z tytułów przestał wychodzić Ład Boży. I choć prawdą jest, że decyzje o likwidacji katolickich pism zapadały w Warszawie, to niemały w tym udział miały miejscowe środowiska polityczne przez stałe akcentowanie ich negatywnego wpływu na postawę społeczeństwa.
Po wpłynięciu do Sejmu 6 marca 1950 r. projektu ustawy o przejęciu przez państwo dóbr „martwej ręki” i o poręczeniu proboszczom posiadanych gospodarstw rolnych oraz utworzeniu tzw. Funduszu Kościelnego, przystąpiono do likwidacji majątków Seminarium Duchownego we Włocławku. Całą tę operację poprzedziła zmasowana kampania propagandowa, w której wiodące miejsce zajmowała Gazeta Kujawska.
Staraniem Prymasa Polski Stefana Kardynała Wyszyńskiego 14 kwietnia 1950 r. doszło do formalnego porozumienia między państwem a Kościołem, ale postanowienia te pozostały martwą literą i nie były realizowane. I choć władze polityczne Włocławka nie organizowały już masowych akcji propagandowych w zakładach pracy, być może ze względu na ich małą efektywność, to jednak agresja wobec Kościoła była stale obecna w działalności KM PZPR. Można powiedzieć, że pierwsze powojenne lata stanowiły dla Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce okres szczególnej próby, z której Kościół wyszedł zwycięsko dzięki temu, że był z narodem, a naród był z Kościołem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Po co się tak przejmujesz?

2024-05-09 22:01

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Dlaczego świat nie jest doskonały? Skąd bierze się w nas ciągła tęsknota za sprawiedliwością?

W tej atmosferze pełnej napięcia poznamy także historię mnicha, który podjął desperacką próbę ucieczki z klasztoru, ale niewytłumaczalna siła wciąż przyciągała go z powrotem. Czyżby sekretem była kartka pergaminu z tajemniczym napisem?

CZYTAJ DALEJ

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję