Szafarzem nadzwyczajnym Komunii św. może zostać osoba świecka
upoważniona przez kompetentną władzę kościelną do udzielania Komunii
św., zanoszenia jej chorym, także jako Wiatyku. Nadzwyczajni szafarze
pomagają w rozdawaniu Komunii św. gdy przystępuje do niej większa
liczba wiernych, a brakuje zwyczajnych szafarzy (czyli kapłanów i
diakonów), albo gdy są oni zajęci innymi czynnościami duszpasterskimi
lub udzielanie Komunii św. utrudnia im wiek czy stan zdrowia. Wybrani
do tej posługi powinni wyróżniać się dojrzałością w wierze, solidnością
w życiu rodzinnym i zawodowym oraz aktywnym udziałem w życiu parafii.
16 grudnia 2000 r. abp Józef Życiński ustanowił nadzwyczajnych
szafarzy Komunii św. Jedną z osób, która dostąpiła tego zaszczytu
jest pan Marek Kamiński. Wcześniej uczestniczył on w specjalnym kursie
przygotowującym do pełnienia posługi, a prowadzonym przez członków
Archidiecezjalnej Komisji Liturgicznej. Podczas Mszy św. z obrzędem
ustanowienia nadzwyczajnych szafarzy wyraził on gotowość podjęcia
posługi oraz jej godnego pełnienia. Marek Kamiński jest katechetą,
pracuje także w Wydziale ds. Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej
w Lublinie, wraz z żoną mieszka na terenie parafii pw. św. Michała
Archanioła w Lublinie. W homilii wygłoszonej wówczas przez abp. Życińskiego
Kaznodzieja przestrzegał przed brakiem akceptacji dla osoby świeckiej
rozdającej Komunię św. Pojawiają się głosy - mówił wówczas Metropolita
- że ręce, które pracują w warsztacie, przy codziennych sprawach,
nie są godne rozdawać Ciała Chrystusa, ale tak myśląc nikt nie byłby
godzien. Dzięki Opatrzności Bożej pan Kamiński nie doświadczył takich
postaw. Proboszcz parafii, ks. kan. Ludwik Jamrowski, a w szczególny
sposób wikarzy - ks. Dariusz Nowosielski i ks. kan. Ryszard Wasilak
- z wielką życzliwością i wdzięcznością przyjęli posługę nadzwyczajnego
szafarza, kierując go do pracy z chorymi. Od początku roku w niedziele
i święta pan Marek zanosi Komunię św. 6 chorym, mieszkającym na terenie
jego parafii.
Domowe wizyty u starszych, schorowanych osób, które nie
mają możliwości uczestniczenia w niedzielnej Mszy św. są dla nich
wielkim błogosławieństwem. Pani Karolina, staruszka, przez całe życie
była osobą rozmodloną, taką, dla której codzienny udział w Eucharystii
był po prostu potrzebą serca. Choroba uniemożliwiła jej fizyczną
obecność na Mszy św., a ta wysłuchana w radio nigdy nie zastąpi sakramentalnego
spotkania z Chrystusem. Pani Jadwiga od lat jest unieruchomiona w
łóżku, Komunia św. daje jej wewnętrzne siły do akceptacji choroby;
panie Felicja, Kazimiera i Taida przyjmując Ciało Chrystusa mają
łzy w oczach; pani Genowefa czasem wybiera się na Msze św., ale nie
może sobie pozwolić na opłacenie taksówki dowożącej ją do kościoła
co tydzień. Księża w pierwsze piątki miesiąca przynosili im Komunię
św., ale dla nich to było za mało. Pan Marek dosłownie "spadł im
z nieba" i wcale nie przeszkadzało, że jest świeckim mężczyzną. Najważniejsze,
że często przychodzi z Komunią św., znajduje czas na wspólną modlitwę
i obdarza dobrym słowem. One cierpliwie czekają przy stołach nakrytych
białym obrusem, z krzyżem i zapalonymi świecami, z modlitwą w sercu
i na ustach. I tak naprawdę tylko one zdają sobie sprawę z wartości
jego cichej posługi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu