Reklama

Sport

Jedziemy do Rio!

[ TEMATY ]

sport

youtube.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska reprezentacja piłkarzy ręcznych pokonała Chile 35:27 i pojedzie w sierpniu na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro.

Walka naszych orłów o start w olimpiadzie nieoczekiwanie zamiast trzech, trwała tylko dwa dni. Wszystko dzięki temu, że dwie drużyny wygrały po dwa pierwsze mecze. Tunezja i Polska w piątek i sobotę pokonały Chile i Macedonię, zapewniając sobie czteropunktową przewagę nad pokonanymi.

Polacy przystąpili do sobotniego meczu z Chilijczykami wiedząc, że zwycięstwo da im upragniony awans. W bramce zamiast Sławomira Szmala zobaczyliśmy Marcina Wicharego, a na środku rozegrania mecz zaczął Łukasz Gierak, który zastąpił w składzie Przemysława Krajewskiego. To jednak nie był koniec niespodziewanych decyzji w ustawieniu zespołu Talanta Dujszebajewa, który do gry na prawym skrzydle desygnował rozgrywającego Andrzeja Rojewskiego. W obronie tym razem Mateusz Kus zaczął jako rezerwowy, bo do grającego na kole Kamila Syprzaka dołączał Piotr Chrapkowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niesamowitymi atakami na bramkę i skutecznością wyróżniał się Michał Szyba, aktywny był także Rojewski, który schodził do środka i szukał współpracy z kołowym.

Mecz nie był zbyt ładny ani emocjonujący. Polacy cały czas wysoko prowadzili, a oba zespoły niezbyt wielką uwagę przykładały do obrony. Wchodzący za bramkarza Michał Daszek w ogóle nie był pilnowany przez chilijskich obrońców, co nasi piłkarze ręczni często wykorzystywali. Nieźle w ataku radził sobie także Gierak. 28-latek z Pogoni Szczecin zrobił swoją grą bardzo dobre wrażenie. Wygrywając 35:27 Polacy pobili swój rekord wysokości zwycięstwa w olimpijskich kwalifikacjach. Dotychczas najlepszym wynikiem było 34:28 z Islandią w 2008 roku we Wrocławiu. Naszym piłkarzom ręcznym gratulujemy awansu i życzymy złota na olimpiadzie.

2016-04-12 08:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara na medal

Wielu polskich sportowców publicznie przyznaje się do wiary. W czasach, gdy w przestrzeni publicznej słyszymy najczęściej wyznania osób odrzucających Boga, postawa naszych zawodników jest bardzo budująca.

Pan Jezus jest u mnie na pierwszym miejscu (...). Wiary uczyłem się najpierw w domu – od dziadka i taty. Dzisiaj jest ona czymś zupełnie naturalnym. Pan Bóg był i zawsze będzie dla mnie kimś wyjątkowym – powiedział Bartosz Zmarzlik, mistrz świata na żużlu w sezonie 2019 i polski sportowiec 2019 roku, gdy dołączył do akcji „Nie wstydzę się Jezusa”. Podczas gali, w czasie której odebrał statuetkę dla najlepszego sportowca, ujął wszystkich ogromną skromnością i pokorą. Trener polskiej kadry żartuje, że jest on taki grzeczny, ponieważ codziennie chodzi do kościoła. Żużlowiec doprecyzowuje: – Do kościoła chodzę w każdą niedzielę. To nie jest dla mnie żadna ujma ani utrudnienie. To bardzo mi pomaga. Kiedyś spodobały mi się słowa, które powiedział Kamil Stoch: „Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu”. Staram się to wdrażać w życie.
CZYTAJ DALEJ

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej Klary z Asyżu

[ TEMATY ]

Św. Klara z Asyżu

"Głos Ojca Pio"

O okolicznościach odejścia Klary z tego świata możemy się dowiedzieć z opowiadań jej sióstr z klasztoru San Damiano, zachowanych w Aktach Procesu Kanonizacyjnego.

Przy końcu swego życia zawołała wszystkie swe siostry i z największą pilnością poleciła im Przywilej ubóstwa. Ogromnie pragnęła mieć zatwierdzenie bullą reguły zakonu, tak żeby mogła przycisnąć bullę do swych ust i potem dopiero umrzeć; i tak jak pragnęła, tak się stało, albowiem kiedy była już bliska śmierci, przybył jeden z braci z listem opatrzonym bullą. Ona wzięła ją z największą czcią i przycisnęła ją do ust, by ją pocałować. A potem, w dniu następnym, wspomniana pani Klara przeszła z tego życia do Pana, zaprawdę jasna, bez zmazy, bez cienia grzechu, do jasności wiecznego światła. Rzecz tę, sama świadek, wszystkie siostry i wszyscy inni, którzy poznali świętość jej, stwierdzają bez wahania1.
CZYTAJ DALEJ

Włosi przywrócą święto państwowe na pamiątkę śmierci św. Franciszka?

Izba Deputowanych włoskiego parlamentu jednogłośnie przegłosowała przywrócenie 4 października jako ogólnokrajowego święta państwowego. W tym dniu obchodzone jest święto św. Franciszka z Asyżu, czczonego jako patrona narodowego Włoch. Tylko dwóch deputowanych zagłosowało we wtorek przeciwko tej propozycji. 247 głosów za pochodziło z różnych partii politycznych, a ośmiu deputowanych wstrzymało się od głosu.

Aby propozycja nabrała mocy prawnej, musi ją jeszcze zatwierdzić włoski Senat. O przywrócenie święta ku czci św. Franciszka z Asyżu wnioskowała najsilniejsza partia rządząca, Fratelli d'Italia, oraz mała partia Noi Moderati.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję