Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Tyle razy przechodziłem w pobliżu i nie zauważyłem tego pochylonego drzewa. Już dawno powinno upaść, a ono nadal żyje. Dlaczego? Ponieważ opiera się o drugie,
silne, młode drzewo rosnące w pobliżu. Ono je podtrzymuje, przedłuża życie i tak razem rosną. Tyle razy tędy przechodziłem zbierając grzyby, podziwiając piękno lasu. Podczas tej
ostatniej jesieni zachwyciłem się tym widokiem rosnących drzew, które są dla siebie nawzajem potrzebne. Patrząc na te drzewa tak sobie myślę - z tego pochylonego drzewa, które zapewne
dawno zgniłoby, ktoś może wytrze deski, z nich zrobi stół, przy którym zasiądzie rodzina do posiłku, a może wytrze bale do budowy nowego domu, niektóre zaś części posłużą na opał
dając ciepło w zimowe, mroźne wieczory dla ludzi siedzących przy piecu lub kominku. I chociaż temu drzewu podtrzymującemu to upadające jest ciężko i niewygodnie, to ono
dzięki temu może żyć. A więc warto! I tak sobie myślę, iluż to ludzi upadłoby, zginęło z racji choroby, cierpienia, trudności życiowych, braku pracy, mieszkania, środków
do życia. Iluż by się załamało duchowo, upadłoby moralnie, odeszło od Boga, życia religijnego, gdyby nie „drzewa” podtrzymujące na ciele i duszy, gdyby nie te tysiące ludzi dobrej
woli. Mam tu na myśli tych, którzy pomagają znaleźć pracę, tworzą stanowiska pracy, dzielą się chlebem, wykupują znicze i świece, aby biedne dzieci mogły pojechać na wakacje, przekazują potrzebującym
ubrania, pieniądze, dzielą się sercem, które podpowiada co można dobrego innym uczynić. Chwała tym wszystkim za to co czynią!
Mam tu na myśli także tych, którzy podtrzymują upadających na duchu i duszy. Czynią to poprzez modlitwę, dar Komunii św. ofiarowanej za potrzebujących wsparcia, dobre słowo,
rady, przestrogi, dar cierpienia, dźwiganego krzyża choroby i cierpienia, tworzenia programów edukacyjnych w prasie i telewizji, mających na celu ochronę przed upadkiem
dzieci i młodzieży. Dobrze, że są tacy ludzie i że jest ich wielu, często anonimowych, pozostających w ukryciu. Dzięki tym ludziom i instytucjom, tym „drzewom
podtrzymującym” jest nadzieja, że słabi, zagrożeni, upadający, wytrwają na dobrych drogach życia, powstaną z upadku, znajdą siły do przemiany, wydadzą owoce i może kiedyś w przyszłości
będą dla innych pomocą i przykładem.
Przed nami czas radosnego oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia, zabieganie i troska o przygotowanie wigilijnego stołu, podróże do bliskich i rodzinnego domu, tworzenie
świątecznej, rodzinnej wspólnoty. Zauważmy wszystkich tych, którzy podobni są do pochylającego się drzewa. Niektórzy z nich o tym wiedzą, inni nawet nie zdają sobie może nawet z tego
sprawy, że upadną, zginą. Poszukujmy możliwości pomocy, jest ich bardzo wiele: rozprowadzane świece Dzieła Wigilijnej Pomocy, przygotowywane świąteczne paczki, złożone dary pieniężne, sąsiedzka pomoc,
wysłane życzenia, miłe słowo do sąsiada, oddany dług, próba naprawienia wyrządzonej krzywdy. Jest to czas darów duchowych przeplatanych czynami codziennej ludzkiej życzliwości. Znajdujmy w tym
wielką radość. Niekiedy warto być tym pomocnym, podtrzymującym drzewem, chociaż to nieco kosztuje, ale warto.
A ci, którym ciężko, trudno, którym wydaje się, że nie ma wyjścia, że wszystko na nic, na zmarnowanie, popatrzcie na ten wielki las ludzi i zobaczcie te drzewa wspaniałych przyjaciół, którzy
chcą być razem z Wami, przynajmniej na przełomie roku 2003 i 2004. Tego wszystkim serdecznie życzę!
Pomóż w rozwoju naszego portalu