Reklama

Parafia Matki Bożej Różańcowej w Charsznicy

Tu umieją się dzielić z innymi

Niedziela kielecka 2/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Charsznica to znana w regionie świętokrzyskim miejscowość. Chyba każdy słyszał o wspaniałej kapuście, która jest dumą mieszkańców i dowodem na ich ciężką pracę.
Pierwsze wzmianki o tej miejscowości pojawiają się w 1262 r., kiedy to papież Urban IV zatwierdził dziesięciny dla klasztoru bożogrobców w Miechowie. Przez całe wieki Charsznica była małą miejscowością, która często przechodziła z rąk do rąk możnych właścicieli. Typowo rolnicza. Dopiero pod koniec XIX w. nastąpił jej dynamiczny rozwój. Wiązało się to z budową linii kolejowej. W tym czasie powstała między innymi gorzelnia oraz odlewnia żeliwa.
Jednak w Charsznicy nie było kościoła. Aby uczestniczyć we Mszy św. oraz w nabożeństwach, trzeba było udawać się do pobliskiego Chodowa. Nadzieje mieszkańców, którzy chcieli mieć swoją parafię i świątynię, spełniły się dopiero w połowie lat 70. ubiegłego wieku. 30 września 1976 r. w Charsznicy została erygowana przez bp. Jana Jaroszewicza parafia pw. Matki Bożej Różańcowej
W skład parafii liczącej blisko 1700 osób wchodzą: Charsznica Miasto, Charsznica Wieś, Ciszowice, Szarkówka, część Uniejowa-Kolonii oraz Witowic. Zanim wybudowano kościół, powstała kaplica, w której była odprawiana Msza św. Wzniesiona została w latach 1932-33. Fundatorem był znany w okolicy dziedzic, właściciel między innymi gorzelni - Antoni Malatyński. Na nowy kościół parafialny mieszkańcy Charsznicy czekali przeszło pół wieku. Świątynia została wybudowana w latach 1982-86. Poświęcenie kościoła miało miejsce dziesięć lat później, dokonał go ks. bp Kazimierz Ryczan.
Od początku powstania parafii, czyli od 1976 r., proboszczem jest ks. Ludwik Michalik, z Charsznicą związany od przeszło 30 lat. Wcześniej posługiwał tu jako wikariusz. Jak sam mówi, dobrze zna ludzi tu mieszkających, rozumie ich problemy i stara się je rozwiązywać, w czym pomagają mu życzliwi ludzie, których w parafii nie brakuje. Nic dziwnego, że parafianie darzą Księdza Proboszcza szacunkiem i zaufaniem.
Praca duszpasterska przynosi owoce. W parafii działa 13 kółek różańcowych, wiele osób należy do Akcji Katolickiej, powołanej do życia przez Biskupa Ordynariusza. Prężne jest Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży; młodzi ludzie mają dla siebie kawiarnię, gdzie spotykają się pod koniec każdego tygodnia. Tu, w miłej atmosferze, przy herbacie, rozmawiają o swoich problemach i radościach, bo i jednych, i drugich nie brakuje. Młodzież nie tylko spotyka się, aby pobyć z sobą, ale także śpiewa, dyskutuje na tematy religijne z księżmi, którzy odbywają praktykę w parafii. W kościele przy ołtarzu posługuje 30 ministrantów.
Jak chyba w każdej parafii, tak i tutaj często organizowane są pielgrzymki do sanktuariów. Parafianie czują potrzebę uczestniczenia w pielgrzymkach. Są lata, że blisko dziesięć razy w ciągu roku, wraz z Księdzem Proboszczem, parafianie jadą, by modlić się w Łagiewnikach, Częstochowie, czy w sanktuarium na Krzeptówkach. Na każdą pielgrzymkę jadą dwoma autobusami, a do Lichenia w ubiegłym roku wybrało się aż 128 osób.
Taka postawa parafian cieszy Księdza Proboszcza, widać wyraźnie, że mieszkańcy Charsznicy potrzebują chwili refleksji, zatrzymania się i zastanowienia nad swoim życiem.
Parafianie lubią się modlić na różańcu. Przykładem jest miesiąc październik, kiedy to charsznicka świątynia wypełniona jest wiernymi. W tym czasie w kościele słychać też różańcową modlitwę odmawianą przez dzieci. Tradycją od jakiegoś czasu stało się, że kolejne części Różańca odmawiają dzieci pierwszokomunijne, a odpowiadają im zebrani w świątyni parafianie.
Kilka tygodni temu w parafii odbyła się parafiada, której celem była zbiórka pieniędzy na fundusz stypendialny dla uzdolnionych młodych ludzi. Każdy z 10 stypendystów otrzymał po 500 złotych.
Ksiądz Proboszcz był inicjatorem powstania w Charsznicy Domu Pomocy Społecznej, który niedawno obchodził dziesięciolecie swojego istnienia. O potrzebie powołania tej placówki nie trzeba było nikogo przekonywać. Przeszło 30 starszych, schorowanych oraz zmęczonych życiem osób znalazło tu troskliwą opiekę. Pensjonariuszami są nie tylko mieszkańcy gminy i parafii. Dom prowadzony przez kielecką Caritas przyjmuje również osoby z innych gmin, które tu chcą przeżyć jesień swojego życia. Budynek ciągle się rozrasta. 29 sierpnia ubiegłego roku zostało poświęcone przez bp. Kazimierza Ryczana jego nowe skrzydło.
Ks. proboszcz Ludwik Michalik zainicjował także powstanie Ochotniczej Straży Pożarnej i orkiestry parafialnej. Szczególnie ta ostatnia jest dumą parafii. Młodzież oraz dorośli, grając na instrumentach, upiększają uroczystości religijne, ale nie tylko. Grają choćby podczas święta plonów. Orkiestra z tej miejscowości znana jest daleko poza granicami Charsznicy.
Ksiądz Proboszcz angażuje się również w pracę społeczną i często zapraszany jest do przewodniczenia społecznym komitetom budowy lokalnych wodociągów.
„Charsznica kapustą stoi”. Każdy, kto jesienią wjeżdża do Charsznicy, może zobaczyć kapustę prawie wszędzie, nawet przed kościołem. Ksiądz Proboszcz uśmiecha się i mówi: „to zbiórka kapusty dla kieleckiego WSD, mieszkańcy naszej parafii potrafią się dzielić owocami swojej pracy”. Dlatego co roku jesienią do Kielc z Charsznicy jedzie kilka transportów warzyw: kapusty i marchwi.
Mieszkańcy parafii dzielą się swoimi plonami także z potrzebującymi. Wystarczy im tylko wspomnieć, poprosić o dar dla ludzi ubogich, a oni szybko i bezinteresownie odpowiadają na każdy apel Księdza Proboszcza. O tym, że kapusta stała się symbolem tej parafii, można poznać między innymi po corocznym „Święcie kapusty”, podczas którego wybierana jest „królowa” oraz „król kapusty”. Zostają nimi ci gospodarze, którzy w danym roku wyhodowali najdorodniejszą kapustę. Święto to jest okazją do spotkań, zabawy i rozmowy. Prezentowane są też maszyny oraz urządzenia do zbioru i przerobu kapusty. W tym czasie do „kapuścianego zagłębia” przejeżdża mnóstwo gości - praktycznie z całej Polski, by poznać nowe technologie albo też podpisać umowy na dostawę warzyw z Charsznicy.
„W parafii jest zawsze dużo pracy - mówi Ksiądz Proboszcz, ale dzięki pomocy uczynnych mieszkańców wspólnie pokonujemy trudności. Są ofiarni - podkreśla. Dowodem na to są liczne dary dla wspólnoty parafialnej. Ot, choćby wspomnieć o dwóch dzwonach, które zostały zakupione przez dwie rodziny. Wszystkie budynki parafialne są nowe, kościół, plebania, kaplica cmentarna oraz organistówka, lecz zawsze trzeba przeprowadzać doraźne remonty, po prostu trzeba dbać o wspólne dobro.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Ducha Świętego

[ TEMATY ]

nowenna

Pio Si/Fotolia.com

Jak co roku w oczekiwaniu na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

Ponieważ nowenna do Ducha Świętego przypada w maju i czerwcu, dlatego łączy się ją z nabożeństwami majowymi czy też czerwcowymi w następujący sposób:

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 12.): Przyznałbyś się?

2024-05-11 21:20

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Przed czym ks. Jan Twardowski padał w proch? Czy w obecnych czasach da się w ogóle jeszcze przyznawać do księży? I kto, patrząc na Jezusa, może powiedzieć: „To jest ciało moje”? Zapraszamy na dwunasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o Maryi i kapłanach.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję