W staroegipskiej Rozmowie zmęczonego życiem z własną duszą czytamy:
Śmierć jest dziś dla mnie
Jak zdrowie dla chorych,
Jak wyjście z komnaty po długiej niemocy
Śmierć jest dziś dla mnie
Jak myśli o domu
Po długich latach przeżytych w niewoli.
Tego, że śmierć może być oczekiwanym wybawieniem doświadczali nie tylko Egipcjanie. Na gruncie mistyki chrześcijańskiej pięknie ową tęsknotę wyraził święty Jan od Krzyża, który w momencie ciężkich prób, na jakie wystawiono jego wiarę, pisał:
Ryba z wody wyjęta
Co się wśród suszy pławi
Przynajmniej ma tę pewność
Że ją śmierć w końcu strawi.
Lecz męce mej cóż zrówna?
Ja bóle wszystkie zbieram!
Umieram a nie umieram!
Obecnie również wiele sytuacji życiowych skłania ludzi do przyspieszenia własnej śmierci. Można tu wspomnieć o całym kompleksie problemów związanych z samobójstwem czy eutanazją.
I chociaż dyskusyjny pozostaje fakt, co rzeczywiście kryje się za tak dramatycznymi decyzjami, nie ulega wątpliwości, że śmierć stanowi tutaj swoiste wybawienie i niezależnie
od tego, czy jest desperackim krokiem zrozpaczonego człowieka, czy przemyślaną decyzją ciężko chorego, wiąże się (paradoksalnie) z nadzieją.
Na gruncie hinduizmu Wedy i Upaniszady generalnie potępiały samobójstwo, ale późniejsze teksty Upaniszad stwierdzały, że refleksje dotyczące sensu życia rzeczywiście mogą doprowadzić do
świadomego wyboru śmierci. W tym wypadku podpowiadano nawet formy samobójstwa. Człowiek dostrzegający marność życia doczesnego może, np. wstrzymać się od przyjmowania pożywienia i w ten
sposób przyśpieszyć swój zgon. Nierzadko korzystali z tej możliwości asceci. Inne czynne formy samobójstwa budzą sprzeciw hinduistów. Generalnie bowiem tradycja hinduistyczna podkreśla wagę
życia doczesnego.
W każdej niemal religii z przejściem progu śmierci powiązane są marzenia o lepszym, wspanialszym świecie, w którym dobro zostanie wynagrodzone, zło zaś ukarane. Marzenia
owe znajdują swój wyraz w licznych koncepcjach dotyczących życia po śmierci. Hinduska odpowiedź na niesprawiedliwość tego świata kryje się w idei reinkarnacji, łączącej różne hinduskie
sety. Sama śmierć jawi się tutaj jako moment przejścia ku ponownym narodzinom.
Człowiek, aby doświadczyć pełni życia, powinien przejść przez wszystkie jego etapy: dzieciństwo, dojrzałość i starość, która jest przygotowaniem do śmierci. Przezwyciężenie śmierci osiąga
się własnym wysiłkiem, stąd zalecana jest samodyscyplina, medytacja i kontemplacja. Według najwcześniejszych poglądów ci, którzy za życia postępują w zgodzie z odwiecznymi
prawami kosmosu, mogą liczyć na lepszy los po śmierci niż ci, którzy się tym prawom sprzeniewierzyli. W najprostszych wierzeniach ludowych przetrwała tradycja zalecająca intensywne rozmyślania
w momencie śmierci nad celami, jakie chciałoby się osiągnąć po jej nastąpieniu, głównie zaś nad ponownymi narodzinami. Niektórzy hinduiści nadzieję na lepszą egzystencję wiążą ze specjalnymi
rytami, inni zaś z łaską Bogów - głównie Sziwy i Wisznu.
Obok tych optymistycznych wyobrażeń i zaleceń istnieją też bardziej pesymistyczne wizje umierania. W bramińskiej odmianie hinduizmu znaleźć można obrazy straszliwej drugiej śmierci.
Średniowiecze hinduskie obfitowało zaś w mnogość tekstów opisujących kolejne piekła, w których ludzie mieliby się uwalniać z poszczególnych grzechów. Wielu wyznawców hinduizmu
twierdzi, że samo umieranie niesie ze sobą większe cierpienia niż najstraszliwsze nawet piekło. Te różne i często dosyć sprzeczne wyobrażenia do dziś współistnieją w hinduizmie
i przenikają się nawzajem tak samo, jak spopielone szczątki Hindusów w wodach świętego Gangesu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu