Reklama

List z bazy wojskowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do Travis Air Force Base, przyjechałem na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia. Jako kapelan rezerwy wojsk lotniczych, zastępuję tutaj proboszcza parafii pw. św. Michała Archanioła. Kiedy podczas ogłoszeń parafialnych, wspomniałem wiernym, że będę tutaj aż do powrotu ich proboszcza z misji wojskowej, w kaplicy rozległy się brawa. Byłem tym trochę zaskoczony, ale rozumiałem powód ich radości. Wyobraźmy sobie sytuację, w której proboszcz danej parafii musiałby co jakiś czas wyjeżdżać na kilka miesięcy, a wierni w tym czasie zmuszeni byliby szukać zastępstwa. Każdy zastępca witany jest wtedy ogromnie serdecznie.
Jak wiadomo, w Stanach Zjednoczonych, długo przed Bożym Narodzeniem dekoruje się ulice, sklepy, domy także i kościoły. Wydawać by się mogło, że atmosfera Świąt panuje już na terenie całej Bazy. Okazało się jednak, że nie wszędzie. Gdy przyjechałem do Bazy w parafii wojskowej pw. św. Michała Archanioła wierni świętowali właśnie czwartą niedziele Adwentu. Na kilka minut przed rozpoczęciem sprawowania Mszy św. jedna z wybranych wcześniej rodzin zapaliła cztery świece adwentowe. Pieśń na wejście zapowiadała zgromadzonym na niedzielnej liturgii bliskie narodziny Zbawiciela. Mimo że w kaplicy nabożeństwa sprawują kapelani innych wyznań nie było widać żadnych dekoracji świątecznych. Po Mszy św. zostałem zaproszony na śniadanie przez jedną z rodzin mieszkających na terenie Bazy. Zaraz po wejściu do ich domu zauważyłem znajdujący się na stole, pięknie udekorowany wieniec adwentowy. Od rodziców dowiedziałem się, że przygotowali go wspólnie ze swoimi dziećmi. Kiedy gospodyni zakomunikowała, że śniadanie jest już gotowe, zgromadziliśmy się wokół stołu. Cztery świece adwentowe zostały zapalone przez dzieci, które jeszcze przed chwilą zabawiały się grami komputerowymi. Malujące się na ich twarzach skupienie świadczyło, że swoje zadanie traktują bardzo poważnie. Ojciec rodziny pochylając głowę, zaprosił wszystkich do wspólnej modlitwy. Modląc się, prosił o Boże błogosławieństwo dla gości, a także dla ludzi chorych, samotnych, żołnierzy przebywających z dala od swoich rodzin. Po śniadaniu każdy z obecnych, otrzymał symboliczny prezent.
Udając się do kaplicy, by sprawować Mszę św., dziękowałem Bogu za to adwentowe śniadanie. Pomyślałem sobie wtedy, że dobrze, iż są jeszcze takie rodziny. Rodziny, które mimo przedświątecznego zabiegania oraz atakujących ich na długo przed Świętami dekoracji i kolęd, potrafią w zaciszu swojego domu tak wspaniale świętować Adwent. Potrafią dzielić się bogactwem wiary i tradycji ze swoimi dziećmi i zaproszonymi gośćmi.

PS
Znajdując się w Bazie wojskowej ma się wrażenie przebywania na terenie miasta. Praktycznie nie wychodząc poza jej obszar, można tutaj zaspokoić podstawowe potrzeby. Na terenie większości baz znajdują się bowiem: fryzjer, pralnia, centrum handlowe, poczta, kino, szkoła, szpital, stacja benzynowa, biblioteka a przede wszystkim kaplica, w której kapelani różnych wyznań służą swoim wiernym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Norman Davies z Wykładem Mistrzowskim w Łodzi

2024-04-25 13:57

Archiwum YouTube

W środę 8 maja br. o godz. 19:00 w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu „Wykład Mistrzowski”. Tym razem – kard. Grzegorz Ryś – zaprosił do Łodzi Ivora Normana Richarda Daviesa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję