Reklama

Polska

Ks. Lombardi: wizyta Franciszka w Oświęcimiu będzie uczestnictwem w misterium cierpienia

Piątkowa wizyta papieża Franciszka w Oświęcimiu i Brzezince będzie swoistym „uczestnictwem w misterium cierpienia”. Na pewno będzie to moment bardzo wzruszający dla nas wszystkich – powiedział na wieczornym spotkaniu z dziennikarzami ks. Federico Lombardi, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Lombardi przypomniał najważniejsze czwartkowe punkty trwającej wizyty papieża Franciszka z okazji Światowych Dni Młodzieży: wczesnoporannej wizycie w klasztorze sióstr prezentek, odwiedzinach kard. Franciszka Macharskiego w Szpitalu Uniwersyteckim oraz dwóch głównych momentach dnia – Mszy św. z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski na Jasnej Górze i popołudniowej ceremonii powitania Ojca Świętego przez młodych pielgrzymów ŚDM na Błoniach.

Jak podkreślił watykański rzecznik, wizyta u sióstr prezentek była wyrazem wdzięczności za pokorną pracę tego żeńskiego zgromadzenia także na rzecz samego Ojca Świętego. Prezentki prowadzą bowiem w Watykanie magazyn, w którym składowane są m.in. wszelkie podarki ofiarowane papieżowi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z kolei odwiedziny będącego wciąż w ciężkim stanie kard. Macharskiego były urzeczywistnieniem wielokrotnie powtarzanych przez Franciszka słów o tym, że wszyscy powinniśmy być blisko cierpiących i potrzebujących. – Oczywiście nie było możliwości prowadzenia rozmowy z kardynałem, który pozostaje w bardzo ciężkim stanie, ale Ojciec Święty był blisko niego i modlił się, a następnie pozdrowił personel medyczny opiekujący się kardynałem – poinformował ks. Lombardi.

Jeśli chodzi o podróż do Częstochowy, zmiana środka transportu z helikoptera na samochód była konieczna ze względu na niepewne warunki pogodowe – powiedział watykański rzecznik.

Reklama

Sama wizyta w sanktuarium na Jasnej Górze była najważniejszym momentem dzisiejszego, z pewnością bardzo ważnym dla samego narodu polskiego w kontekście 1050. rocznicy chrztu. Wizyta Franciszka była tym bardziej istotna, iż na obchody 1000-lecia chrztu nie mógł przybyć papież Paweł VI. Watykański rzecznik podkreślił bardzo gorące przyjęcie Franciszka zarówno przez ojców paulinów, jak i samych wiernych.

Nawiązując do potknięcia i upadku ze stopnia papieża Franciszka podczas uroczystej liturgii, ks. Lombardi powiedział, że Ojciec Święty w żaden sposób nie ucierpiał w tym wypadku.

Popołudniowa ceremonia powitania papieża na Błoniach obfitowała w wiele radosnych i kolorowych akcentów, w tym śpiewów i tańców oraz prezentacji 187 flag narodów uczestniczących w 31. ŚDM.

Jak wskazał ks. Lombardi, obecność Ojca Świętego na Błoniach miała wszelkie elementy charakterystyczne dla jego sposobu rozmawiania z młodymi. Mówił do nich, że zarówno Kościół, jak i świat patrzą dziś na nich, a Chrystus jest odpowiedzią na ich potrzeby. Przyjmując Go do swojego życia, mogą zmienić świat na lepsze.

Ks. Lombardi podkreślił, że piątek będzie dniem o innym charakterze niż dzień dzisiejszy. Rano Franciszek uda się do Oświęcimia i Brzezinki, gdzie w milczeniu złoży wizytę w byłych niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych. Ta wizyta – podkreślił rzecznik Stolicy Apostolskiej - będzie swoistym „uczestnictwem w misterium cierpienia”, które spotkało tak wielu ludzi. Na pewno będzie to moment bardzo wzruszający dla nas wszystkich – dodał ks. Lombardi.

Wieczorem natomiast Ojciec Święty poprowadzi na krakowskich Błoniach Drogę Krzyżową dla młodych pielgrzymów ŚDM. Rozważania poświęcone cierpieniu Chrystusa skupią uwagę młodych ponownie na tym, jak rozumieć miłosierdzie. – Cierpienie oraz odpowiedź, której należy na nie udzielić w perspektywie miłosierdzia, będzie zatem głównym motywem jutrzejszego dnia – powiedział watykański rzecznik.

2016-07-28 21:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Młodzi bawią się na ulicach Krakowa i na Błoniach

Na Błoniach, z udziałem papieża Franciszka odbyła się Droga Krzyżowa, w której wzięło udział 800 tys. osób. Po niej rozpoczął się koncert nawiązujący do 1050-lecia chrztu Polski "Strefa Chwały 1050". Na scenie pojawiły się m.in. zespoły New Life’m, Tymoteusz, Deus Meus, Maleo Reggae Rockers, Full Power Spirit oraz ks. Kuba Bartczak i Poldek Twardowski.

Młodzi stopniowo wracali w stronę centrum Krakowa. Marsz na chwilę zatrzymał jeden z młodych księży, który porwany przez muzykę zaczął tańczyć na środku chodnika. Grupa, która mu towarzyszyła, błyskawicznie do niego dołączyła, podobnie jak dwójka Polaków w średnim wieku, którzy oparli rowery o pobliskie drzewo i zaczęli skakać. Nieopodal regionalne pieśni śpiewały nastolatki z Południowej Afryki.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hubert - prawda i legendy

Niedziela toruńska 44/2003

[ TEMATY ]

św. Hubert

en.wikipedia.org

Ponad 1200 lat dzieli nas od czasów, w których żył i działał św. Hubert. Właśnie ta różnica dwunastu wieków sprawiła, że na to, co o nim wiemy, składają się: prawda, legendy i mity. Prawdopodobnie urodził się w 655 r. w znanej i znakomitej rodzinie, na obszarze dzisiejszych Niderlandów. W wieku około 18 lat został oddany na dwór króla Frankonii, a tam poślubił córkę Pepina z Heristal, z którą miał przynajmniej jednego syna. Przez kilka lat pełnił życie pełne przygód jako rycerz. Później został kapłanem i uczniem św. Laparda, a po jego śmierci, ok. 708 r. objął po nim półpogańską diecezję Maastricht. Miał ogromne zasługi w nawracaniu na wiarę chrześcijańską swoich ziomków, którzy dotychczas czcili bożków germańskich. Zmarł w Liege około 727 r., gdzie pochowano go w tamtejszej katedrze. W 825 r. część jego relikwii przeniesiono do Andage, które od tej chwili otrzymało nazwę Saint Hubert. Kult św. Huberta bardzo szybko szerzył się w Europie. Jako patron myśliwych odbierał cześć od XI w., co szczególnie może dziwić, gdyż w najstarszych pismach brak informacji na temat jego działalności na niwie łowieckiej. W XIV w. kult św. Huberta połączono z elementami kultu św. Eustachego. Św. Eustachy żył na przełomie I i II w. Z tego okresu pochodzi słynna legenda o jeleniu. Św. Eustachy jeszcze jako Placydus był naczelnikiem wojskowym cesarza Trajana i oddawał cześć bożkom rzymskim. W czasie jednego z polowań ujrzał jelenia z krzyżem pośrodku poroża. Jeleń nakazał Placydusowi ochrzcić się i przyjąć imię Eustachy. Kult św. Eustachego popularny był zwłaszcza w Kościele wschodnim. Apokryfy o św. Hubercie przeniosły motyw jelenia na grunt chrześcijaństwa zachodniego, umieszczając je w realiach VII w. Mówi się, że gdy żona Huberta wyjechała do swojej umierającej matki, jej osamotniony mąż zaczął hulaszcze życie, a nade wszystko pokochał polowania, które zmieniły się w rzezie zwierzyny prowadzone bez umiaru. W trakcie jednego z takich polowań Hubert ujrzał wynurzającego się z kniei wspaniałego jelenia z krzyżem, jaśniejącym niezwykłym blaskiem pomiędzy pięknymi rozłożystymi rogami. Jednocześnie usłyszał nieziemski głos: „Hubercie! Dlaczego niepokoisz biedne zwierzęta i zapominasz o zbawieniu duszy?”. Wydarzenie to spowodowało wewnętrzną przemianę Huberta, który od tego momentu zmienił swoje życie. Kanonizowany po śmierci, został patronem myśliwych, a dzień jego śmierci i przeniesienia jego relikwii do klasztoru w Andagium - 3 listopada jest świętem myśliwych. Kolejne wątki kultu Świętego dodali pewnie sami myśliwi, którzy mają niezwykłą wyobraźnię. Ze względu na swoje życie, związane z radykalnym, gwałtownym nawróceniem, jest św. Hubert dzisiaj niezwykle popularny. Dynamizm jego życia i nawrócenia może utwierdzać w przekonaniu, że każdy z nas ma szansę zmienić swoje życie na lepsze, a dla każdego chrześcijanina głos z nieba: „Hubercie! Odmień swoje życie...” - jest wezwaniem do stawania się lepszym, bardziej doskonałym, świętym.
CZYTAJ DALEJ

Izrael/ Jad Waszem: znamy nazwiska 5 mln z 6 mln ofiar Holokaustu

2025-11-03 17:01

[ TEMATY ]

Yad Vashem

Adobe Stock

Jerusalem Yad Vashem

Jerusalem Yad Vashem

Jerozolimski Instytut Jad Waszem poinformował w poniedziałek, że udało mu się zidentyfikować nazwiska 5 mln z ok. 6 mln ofiar Holokaustu. To przełomowy moment - skomentowała instytucja. Dodano, że tożsamość części pozostałych ofiar może nigdy nie zostać ustalona.

— Zidentyfikowanie pięciu milionów nazwisk to zarówno przełomowa chwila, jak i przypomnienie o naszym wciąż niewypełnionym zobowiązaniu - powiedział Dani Dajan, prezes Instytutu Jad Waszem, który zajmuje się badaniem Holokaustu i upamiętnianiem jego ofiar.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję