Reklama

W 3. rocznicę śmierci ks. prałata Mariana Kołackiego

Wielkich dzieł Pana nie zapominajmy - słowami Psalmu przywołajmy pamięć o kapłanie diecezji włocławskiej, misjonarzu fidei donum, śp. ks. prał. Marianie Kołackim, który blisko 18 lat spędził na pracy misyjnej w dalekiej Zambii. 17 lutego przypada 3. rocznica jego tragicznej śmierci, która nastąpiła około godz. 21.00 czasu południowo-afrykańskiego, na głównej drodze, w pobliżu szpitala misyjnego w Chilondze, 30 km od stolicy diecezji Mpika.

Niedziela włocławska 7/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piszę te słowa z powinności wobec swojego młodszego w kapłaństwie i misyjnym posługiwaniu konfratra. Dzięki łaskawej pomocy ówczesnego biskupa włocławskiego Bronisława Dembowskiego, miałem zaszczyt reprezentować Księdza Biskupa i diecezję włocławską podczas pogrzebu ks. M. Kołackiego. W uroczystości uczestniczyło 70 kapłanów - białych i czarnoskórych, obecny był metropolita Kasamy abp James Spait, a Liturgii przewodniczył miejscowy ordynariusz - bp G. T. Mpundu. W wypełnionym ludźmi kościele wygłosiłem mowę, której końcowy fragment brzmiał: „Drogi Przyjacielu, Księże Marianie, przyrzekam Ci uroczyście modlić się za Ciebie, specjalnie w naszej prastarej diecezji włocławskiej. Niech Chrystus, nasz Pan, obdarzy Cię wiecznym życiem i pokojem”. Mówiłem te słowa po angielsku. Na koniec dodałem w narzeczu Beba: „Kafikeni po Mukłaj tukamona ku Mulu (Do zobaczenia w niebie)”.
Niespełna dwa lata przed śmiercią ks. M. Kołacki w towarzystwie ks. Tadeusza - misjonarza salezjańskiego - odwozili mnie samochodem na lotnisko do Lusaki (wracałem z uroczystości 100. rocznicy erekcji misji Chilonga, w której jako poprzednik ks. Kołackiego pracowałem przez dwa lata). Usłyszałem wtedy od niego znamienne słowa: „Misje odradzają Kościół, diecezja, która nie wysyła kapłanów na misje - starzeje się”. Ks. Marian dodał następnie ze smutkiem: „Z naszej włocławskiej diecezji w tej chwili tylko dwóch kapłanów pracuje na misjach afrykańskich...”.
Jakże ważne i aktualne w dzisiejszej rzeczywistości są słowa Jezusa Chrystusa: „Żniwo wprawdzie wielkie, lecz robotników jest wciąż mało. Poślij, Panie, robotników na żniwo swoje” (por. Mt 9, 37 - 38). Po długoletnich rządach diecezją Mbala (obszar liczący 100 000 km2) sędziwy bp P. A. Furstenberg ze Zgromadzenia Ojców Białych (Misjonarzy Afryki) pod koniec lat 80. XX w., w asyście dwóch czarnych arcybiskupów metropolitów: Lusaki i Kasamy konsekrował na biskupa swojego następcę, Afrykańczyka, Georga Telesfora Mpundu, długoletniego sekretarza generalnego Episkopatu Zambii. Po tym niewątpliwie wielkim wydarzeniu w dziejach Kościoła misyjnego w Zambii liczba powołań kapłańskich i zakonnych w diecezji Mpika-Mbala wzrosła o 100 % (przypominało to sytuację w Polsce po wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża).
Ale nie wolno zapominać, że w Zambii, podobnie jak w innych krajach południowo-wschodniej Afryki, Kościół rzymskokatolicki jest Kościołem młodym, chrześcijaństwo ma tu zaledwie 100 lat. Przy tym młode powołania kapłańskie i zakonne nie zawsze są trwałe. Z osób, które pamiętam z własnego pobytu na misjach, prawie połowa porzuciła stan kapłański i zakonny. W tej sytuacji w Afryce, obok tubylczych księży, przez jeszcze jakiś czas muszą pracować księża z innych kontynentów. Będzie tak do czasu, aż Kościół misyjny zapuści korzenie.
W ostatnim liście do mnie ks. M. Kołacki napisał: „Podziękuj Czcigodnym Księżom z dekanatu chodeckiego na czele z Księdzem Dziekanem za pamięć o mnie i życzenia świąteczne na Boże Narodzenie. Proszę Cię, przekaż Im wyrazy szacunku i najlepsze życzenia na Nowy Rok”. Dalej dodał: „Za to chodzenie po górach do odległych wiosek w buszu i dowożenie żywności, aby ludzie z głodu nie poumierali, odznaczyli mnie Złotym Krzyżem Zasługi, który wręczyła grupie polskich misjonarzy p. dr Wiśniewska, konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Harrare (Malawi)”. Uroczystość tę opisał pięknie dziś już nieżyjący (zmarł pod koniec 2000 r.) misjonarz salezjański - ks. Kazimierz Cichecki, który w wieku 60 lat wyjechał na misje do Zambii, a wcześniej przez 7 lat był proboszczem i dziekanem w Kutnie-Woźniakowie.
Ks. Marian zakończył swój list z rozrzewnieniem: „Kochany Włodziu, na tym kończę i serdecznie Cię pozdrawiam. Wesprzyj nas swoimi modlitwami, bo czasem już sił mi brakuje i czuję się zmęczony”. W 2002 r. ks. Kołacki miał wyjechać z Zambii na zawsze lub na dłuższy wypoczynek dla ratowania zdrowia. Pan Bóg, dawca życia i śmierci, zadecydował inaczej. Odwołał swojego wiernego i spracowanego sługę na wieczny odpoczynek. „Drogi Pańskie nie są drogami naszymi. Naucz nas, Panie, chodzić ścieżkami Twoimi, zaś słudzy Twoi niech odpoczną po trudach swoich”...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odszedł Pasterz…

2025-07-12 12:04

Marek Białka

Z udziałem licznie zgromadzonej wspólnoty kapłańskiej, osób konsekrowanych oraz niezliczonej rzeszy wiernych, odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego 8 lipca k J.E. ks. biskupa Władysława Bobowskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej.

Mszę świętą, odprawioną w kościele parafialnym pw. śś. Pustelników Świerada i Benedykta w Tropiu pod przewodnictwem bp. Wiesława Lechowicza, biskupa polowego Wojska Polskiego, koncelebrowało kilkuset kapłanów. Już we wstępie do liturgii, główny celebrans nawiązując do życia i duchowości zmarłego biskupa powiedział, że: „Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud ...”
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

[ TEMATY ]

nowenna

szkaplerz

Matka Boża Szkaplerzna

Karol Porwich/Niedziela

Od 7 lipca trwa nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej.

O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko Szkaplerza świętego, Matko Boga! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalnie ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo Szkaplerza świętego, ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: z Michniowem miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie

2025-07-12 15:12

[ TEMATY ]

Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej

Andrzej Duda

pl.wikipedia.org

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 82. rocznicy pacyfikacji Michniowa podkreślił, że w zamyśle niemieckiego okupanta miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie. Dodał, że pamięć o ofiarach zbrodni to ważny element tożsamości całego narodu.

Jak wskazał prezydent w liście, Michniów chlubił się wielopokoleniową tradycją udziału w walkach o niepodległą Polskę. „Wielu mieszkańców służyło w Wojsku Polskim podczas wojny obronnej 1939 roku. Wieś pomagała też oddziałowi partyzanckiemu Armii Krajowej pod dowództwem porucznika Jana Piwnika ps. Ponury” - napisał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję