W ubiegłym tygodniu pisałem o trzech siłach prawdy, proponując, by zamiast oszczerstw i nie sprawdzonych plotek, wybrać się na spacer nad jezioro. Nie zwykłe, że w samym centrum miasta człowiek może tak się wyciszyć. Wystarczy wyjść na brzeg Michigan i okiem człowieka wierzącego spojrzeć na fale, które z taką samą energią 2000 lat temu uderzały w dno Piotrowej łodzi. Jak często mamy dziś czas na fascynację przyrodą, na krótką chwilę odpoczynku, w której odnaleźć możemy tyle wspomnień i pomocnych myśli. Tu, w Chicago, niewielu Polaków spaceruje nad jeziorem. Z jednej strony wcale się nie dziwię, zima nie jest dobrym czasem do spacerów, a po za tym każdy próbuje jakoś zarobić kilka dolarów więcej. Jednak zatrzymując się nad tą myślą, wyszeptałem, iż trochę mi szkoda, że w tym zabieganiu nie umiemy znaleźć czasu dla siebie. Przecież tylko w ciszy możemy odnaleźć Boga, tylko w ciszy usłyszymy Jego głos, który pomaga nam przejść pustynie naszego życia. Niedawno gościłem w parafii św. Pryscylli w Chicago. Na polskiej Mszy św. wieczornej spotyka się grupa kilkuset Polaków, spośród których można zauważyć wielu młodych ludzi. Gromadzą się w niedzielny wieczór, by w zasłuchaniu w słowo Boga usłyszeć wskazówki na nowy tydzień ciężkiej nauki i pracy. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie fakt, iż po Mszy św. duża grupa wiernych pozostaje w sali parafialnej, aby rozważając Biblię, karmić się Słowem Boga. To nie zwykle budujące, a jednocześnie zwracające uwagę, że jeżeli ktoś chce się modlić i rozmawiać z Bogiem, to mimo swoich obowiązków znajdzie na to czas. Warto, byśmy dziś zajrzeli do wnętrza naszego serca i zapytali się, ile czasu w ciągu tygodnia oddajemy Panu Bogu. Ile godzin pracujemy, ile uczymy się, ile czasu spędzamy w sklepach i na oglądaniu telewizji, a ile czasu poświęcamy na rozmowę z Bogiem? Warto uzmysłowić sobie, że jeżeli mamy pracę, szczęśliwą rodzinę i kilka dolarów na koncie, to wszystko to jest darem dobrego Ojca, za który tak często nie umiemy dziękować. Warto, byśmy żyjąc w świecie reklamy i materializmu, znaleźli czas na fascynację obliczem Jezusa, Tego samego, który przemierzał ulice Nazaretu, ścieżki Galilei, Tego samego, który teraz poprzez okres Wielkiego Postu pragnie spotkania z tobą na drogach krzyżowych i nabożeństwach Gorzkich żalów. Może tym razem spróbujesz wyłączyć telewizor, włożyć płaszcz i pójdziesz na spotkanie z Jezusem, upadającym pod ciężarem krzyża, zmęczonym ciągłym biczowaniem, czekającym na spotkanie z Tobą.
cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu