Z bp. Antonim Dydyczem, przewodniczącym Zespołu Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Agnieszka Dziarmaga
Agnieszka Dziarmaga: - Wielki Post to chyba dobry czas do rozmowy o problemach alkoholowych Polaków. Czy Ksiądz Biskup, jako przewodniczący Zespołu Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski, może sprecyzować, w jaki sposób Kościół przeciwstawia się alkoholizmowi i czy są to środki wystarczające?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bp Antoni Dydycz: - Cieszę się bardzo, że okazała Pani zainteresowanie duszpasterstwem trzeźwościowym. Mając na uwadze Pani pytanie, chciałbym podkreślić, że Kościół nie tyle stara się „przeciwdziałać”
alkoholizmowi, ile zabiega o właściwe wychowanie człowieka do roztropnego korzystania z darów Bożych, wedle miary, jaką Pan Bóg przewidział dla każdej i każdego z nas. Wiemy dobrze, że w znaczeniu materialnym
nie jest to miara identyczna. Stąd jest potrzebna roztropność i uwaga.
Okres Wielkiego Postu jest czasem świętym. A to z tego względu, że przypomina nam cierpienie Jezusa Chrystusa, Jego Mękę, a więc to wszystko, czego się podjął Jezus Chrystus dla naszego zbawienia.
A chodzi o momenty najbardziej ważkie i w nich jest wyjątkowo czytelna miłość miłosierna. Jest ona dla nas zachętą, abyśmy i my nie obawiali się trudu, a zwłaszcza wyrzeczenia, gdy trzeba postawić na
dobro. W tym wypadku chodzi o dobro dzieci i młodzieży, rodziców, a właściwie każdego człowieka. Osoba ludzka, która potrafi panować nad sobą, kierować swymi zmysłami, nie musi się obawiać uzależnienia.
I właśnie to jest dla nas najważniejsze, ta szczególna profilaktyka osobowa.
Oczywiście, Kościół nie zapomina o uzależnionych. Dla nich czas Wielkiego Postu również ma wymowę formacyjną. Chrystus cierpiał za nasze grzechy. Nieumiarkowanie w piciu, korzystanie z narkotyków
prowadzi do zła. To są nasze grzechy.
Biorąc pod uwagę jedną i drugą grupę ludzką już u progu Wielkiego Postu, a więc trzy dni przed Środą Popielcową i trzy dni po niej, obchodzimy tydzień modłów o trzeźwość. Czas ten łączy się z odpowiednimi
katechezami, kazaniami i modlitwami. W ciągu pierwszych trzech dni apelujemy przede wszystkim o trzeźwość, aby nie zagubić się w szaleństwie karnawału. A potem odwołujemy się do wyrzeczenia i to również
tych, którzy nie mają kłopotów z alkoholem, aby dla miłości bliźniego powstrzymywali się od sięgania poń. Chodzi bowiem o przemianę zachowań i postaw, o zmianę obyczajów.
- Dlaczego zaleca się wstrzemięźliwość od mięsa w piątki, a podobne wskazania nie dotyczą alkoholu? Czy nie byłby to sposób ograniczenia ilości wypijanego np. piwa przez młodzież?
- Przykazania kościelne odnoszą się do całego Kościoła, dlatego brzmią w sposób zrozumiały dla wszystkich. Natomiast problem nadużyć alkoholowych jest głównie sprawą polską, chociaż nie tylko. Trudno więc domagać się, abyśmy cały świat informowali o naszych słabościach. W Polsce wszakże duszpasterze bardzo często zachęcają do powstrzymania się od alkoholu przez cały Wielki Post. I jest to praktykowane.
- Czy rezygnacja choćby z butelki wina w Wielkim Poście nie powinna być obowiązkowo łączona z przeznaczeniem zaoszczędzonej w ten sposób sumy na jakiś szczytny cel tak, aby „wielkopostna trzeźwość” nie była tylko pracą nad sobą czy rodzajem „sztuki dla sztuki”?
Reklama
- Kościół zachęca do rezygnacji nie tylko z butelki wina, ale zaleca - jak wyżej wspomniałem - całkowite powstrzymanie się od używania alkoholu przynajmniej w tym okresie, mając nadzieję,
że kto w trzeźwości posmakuje, nie będzie do alkoholu powracał. I w tym winniśmy mu pomóc.
Natomiast praktyka, o której Pani wspomina, jest popularna w wielu krajach. Ludzie rezygnują z drugiego lub pierwszego dania, z zakupu jakichś perfum (to z myślą o paniach, aby nie czuły się pomijane)
i wielu innych rzeczy.
W naszej biedzie może nie zawsze jest to program czytelny, ale stopniowo staramy się go wprowadzać, poczynając od małych i szkolnych dzieci. Z pewnością słyszała Pani o skarbonkach wielkopostnych,
które otrzymują dzieci. Do nich wrzucają to, co zaoszczędzą i składają jako swój dar jałmużny, czyli miłości.
Trudność największą mamy ze środkami masowej komunikacji. Dla większości z nich liczą się tylko zyski z reklam. I to jest straszny grzech. Mam nadzieję, że dziennikarskie środowisko wkrótce zmieni
swoje podejście do tej kwestii i wypowie zdecydowany sprzeciw tego typu reklamom.
Tego z całego serca życzę.
- Dziękuję serdecznie za rozmowę.
W diecezji kieleckiej szerzeniem idei trzeźwościowych zajmuje się Stowarzyszenie Świętokrzyski Ruch Trzeźwości z siedzibą w Kurii kieleckiej, którego przewodniczącym jest Tadeusz Sakowicz, a zastępcą
Marek Scelina. Stowarzyszenie od lat patronuje organizacji corocznego konkursu pod hasłem „Trzeźwy zawsze wygrywa”. W Kościele inicjowane są i prowadzone modlitwy o trzeźwość, szczególnie
w tygodniu przed Środą Popielcową i w sierpniu. Swoje zadania w tym względzie realizują w określony sposób wspólnoty (np. Ruch Światło-Życie) oraz parafie. Przy wielu z nich, szczególnie w większych miastach,
aktywnie działają kluby Anonimowych Alkoholików.
A. D.