Mszy św. w intencji zmarłego Prymasa Polski przewodniczył bp Michał Janocha, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej. W homilii hierarcha przywołał moment śmierci Chrystusa na Krzyżu i obraz rozerwanej z góry na dół zasłony świątynnej, która jest symbolem ciała Chrystusa.
- Poprzez tę rozdartą zasłonę przedostaje się do świątyni Duch Święty, tu rodzi się Kościół – mówił sufragan warszawski. Odwołał się także do historii Warszawy, która przez wiele lat nie miała swojego biskupa, ponieważ należała do Archidiecezji Poznańskiej. Do powstania diecezji warszawskiej przyczynili się pośrednio zaborcy, namawiając papieża do stworzenia biskupstwa w Warszawie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Nie przypuszczali, że wyjdą stąd tak wielkie postacie, jak św. Zygmunt Szczęsny Feliński czy Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński – mówił bp Janocha. Podkreślił, że ingres kard. Glempa do archikatedry św. Jana Chrzciciela był początkiem nowego rozdziału z życiu Kościoła warszawskiego. - Czasy, w których służył Kościołowi były niezwykle trudne. Musiał być poniekąd interreksem. Nie spodziewał się pewnie, że dane mu będzie gościć w murach archikatedry warszawskiej Jana Pawła II, a później Benedykta XVI.
Łukasz Krzysztofka
Pan Bóg zabierał mu godności oraz zdrowie – wspominał bp Janocha. Przywołując moment odejścia do domu Ojca kard. Glempa, stwierdził, że człowieka poznaje się nie po tym, jak przychodzi, ale jak odchodzi. - Kard. Józef Glemp odchodził z klasą. Ziarno jego życia, zasiane w każdym z nas, musi obumrzeć, aby wydało plon – powiedział bp Janocha. Po Mszy św. kapłani i służba liturgiczna zeszli do krypt archikatedry, gdzie przy grobie kard. Józefa Glempa odmówiono modlitwy, zapalono znicze i złożono kwiaty.