Reklama

Chcę być ambasadorem regionu

Niedziela łomżyńska 23/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z dr. Waldemarem Pędzińskim, rektorem Wyższej Szkoły Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego w Łomży, rozmawia ks. Paweł Bejger

Ks. Paweł Bejger: - Panie Rektorze, na łamach naszego katolickiego tygodnika gości Pan po raz pierwszy. Poprosiłbym o krótkie przedstawienie się naszym Czytelnikom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Waldemar Pędziński: - Moje korzenie wywodzą się z Chełma, tam jest mój rodzinny dom, tam się uczyłem, tam uzyskałem maturę. Miałem bardzo szczęśliwe i pełne miłości dzieciństwo. Ojciec prowadził zakład elektromechaniczny, mama zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Na studia wyjechałem do Białegostoku, gdzie ukończyłem Wydział Lekarski Akademii Medycznej. Następnie pracowałem w Klinice Chorób Dzieci, uzyskując I i II stopień specjalizacji z pediatrii i stopień naukowy doktora nauk medycznych. Od 1 stycznia 1990 r. byłem dyrektorem Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, a po czterech latach dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Inicjowałem Oddział Łomżyński Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich. Od sześciu lat pracuję w Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego w Łomży jako rektor tej uczelni.

- Wiem, że niejednokrotnie proponowano Panu różnego rodzaju stanowiska poza Łomżą, i to stanowiska bardzo „kuszące”. Co zadecydowało, że pozostał Pan w Łomży?

Reklama

- Tak, to prawda. Mogłem pracować w ministerstwie lub być dyrektorem któregoś z dużych szpitali w Warszawie. Dziesięć lat temu, kiedy przybyłem do Łomży, postanowiłem zamieszkać w domu rodzinnym moich teściów. Wszelkie oszczędności zainwestowałem w modernizację i rozbudowę domu. W ten sposób powstał wspaniały dom wielopokoleniowy. Nie wyobrażałem sobie opuszczenia na wiele dni domu, pozostawienia tej ostoi spokoju i miłości. Dodatkowo nie lubię warszawskiego stylu życia. Pierwszą i jedyną miłością pokochałem łomżyniankę - Annę, moją żonę. Kolejną miłością stała się ziemia łomżyńska. I to są prozaiczne przyczyny mojego pozostania w Łomży.

- Czym zatem dla Pana jest rodzina?

- Jest największym sukcesem, jaki udało mi się osiągnąć. W rodzinie widzę swoisty sens życia. Ona pozwala mi z radością przystępować do pracy, planować nowe przedsięwzięcia, uczyć się, poświęcać działalności społecznej, politycznej. I kiedy zmęczony wracam do domu wypełnionego życiem rodzinnym, szybko regeneruję siły. Otrzymuję smaczny posiłek, troskę o zdrowie, wypoczynek i zrozumienie. Rozmowa z żoną, synami, teściami, praca w ogrodzie czy wspaniałe wakacyjne „wypady” na żagle - to jest to. Wspólnie przeżywamy problemy każdego członka rodziny, ale i wspólnie cieszymy się z sukcesów.

- Czy jest Pan przesądny?

- Absolutnie nie.

- Zapytałem o to, bo zbliżają się kolejne wybory w naszym życiu, tym razem do europejskiego Parlamentu, a przypadają one 13 czerwca. Postanowił Pan kandydować. Dlaczego?

Reklama

- Tak poważna decyzja zapadła po długich dyskusjach: najpierw w kręgu rodziny, a następnie w gronie znajomych i przyjaciół. Moi synowie: Jakub i Bartosz uznali, że wiedza i umiejętności, które posiadam, nie są jeszcze w pełni wykorzystane, że mógłbym jeszcze więcej uczynić dla Ojczyzny i ziemi łomżyńskiej. Ja sam mam poczucie zaciągniętego i niespłaconego długu za to wszystko, co otrzymałem. Wejście Polski do Unii Europejskiej daje nam wielkie możliwości, ale niesie też zagrożenia. Między innymi od posłów-Polaków zależeć będzie tempo rozwoju naszego kraju. Zapóźnienia w rozwoju infrastruktury, niski dochód narodowy, nękające bezrobocie, zanieczyszczenie środowiska są następstwem jałtańskiego podziału Europy po II wojnie światowej z jej wszystkimi konsekwencjami. Od mądrości i umiejętności naszych parlamentarzystów w dużej mierze zależeć będzie, jak szybko zniwelowane będą te niesprawiedliwe różnice.

- Startuje Pan z listy „Prawa i Sprawiedliwości”. To partia, za którą stoją pewne wartości. Jakie?

- Jedną z podstawowych jest zachowanie tożsamości narodowej w zjednoczonej Europie, dążenie do unii narodów - Europy Ojczyzn. Za tym idzie kolejny wymóg dotyczący niedopuszczenia, aby jakiekolwiek zapisy traktatu konstytucyjnego UE były nadrzędne w stosunku do Konstytucji Rzeczypospolitej. „Prawo i Sprawiedliwość” zobowiązuje się strzec polskiego interesu narodowego, chrześcijańskiej tożsamości naszego kontynentu w strukturach Unii.

- Wielu ludzi zrażonych jest do wszelkiego rodzaju wyborów. Ja także. Jak Pan przekonałby mnie, abym 13 czerwca stanął przy urnie i oddał swój głos?

- Potwierdzam fakt zrażenia większości ludzi do udziału w wyborach. Życie polityczne ostatnich lat pokazało, że ci, którzy objęli kierownicze funkcje, dokonali swoistego sprzeniewierzenia się przeciwko własnemu narodowi. Na pewno w chwili głosowania wyborcy nie znali ich prawdziwego oblicza, popełnili pomyłkę. Ale jest to dowód na to, jak mało jesteśmy czujni. Wybory mają to do siebie, że wymagają osobistego udziału w dokonaniu wyboru przedstawicieli do władz ustawodawczych lub wykonawczych. Niepójście do wyborów jest nieodpowiedzialnością. W ten sposób ułatwiamy „karierowiczom” zdobywanie najważniejszych stanowisk w naszym kraju.

Reklama

- Co Pan swoją osobą wniósłby do europejskiego Parlamentu?

- Jestem osobą, która nie zawiera łatwych kompromisów. Wychowany jestem na wartościach, których w życiu przestrzegam. Te dwie cechy powinny zagwarantować godną postawę parlamentarzysty-Polaka. Znam kraje Europy i ich mieszkańców. Potrafię z nimi negocjować na wielu płaszczyznach. Wiem, jak pozyskiwać środki finansowe dla kraju.

- Nie boi się Pan konkurencji, na przykład ze strony ludzi z „Samoobrony” czy lewicy?

- Nie należę do osób bojaźliwych, ale widzą ogromne zagrożenie ze strony ludzi, którzy pod szyldem „Samoobrony” pragną przejąć władzę na własność. Skandaliczne postawy osobiste działaczy, demagogia, niekiedy zwykłe cwaniactwo są jednym z największych zagrożeń dla przyszłości naszej Ojczyzny.

- Co mieszkańcy naszego regionu zyskają, że Pan Pędziński zasiądzie w Parlamencie Europejskim?

- Należy zaznaczyć, że 54 posłów reprezentujących Polskę, stanowi prawie 8 procent składu Parlamentu Europejskiego. Postawa tych ludzi i ich wiarygodność będzie decydowała, jak polski interes będzie reprezentowany w Europie. Główną zasadą UE jest wspomaganie rozwoju regionów. Chciałbym, by nasz region otrzymał możliwie największe wsparcie finansowe. Pragnę zostać ambasadorem mieszkańców naszego regionu w Europie, którzy podejmą tam naukę, pracę, będą prezentować polską kulturę i osiągnięcia naukowe, czy też po prostu będą potrzebowali zwykłej pomocy.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Podkarpackie: Ewakuacja pociągu Przemyśl-Kijów

2025-12-13 14:29

[ TEMATY ]

pociąg

ewakuacja

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

Ok. 480 osób ewakuowano z pociągu relacji Przemyśl-Kijów po tym, jak służby dowiedziały się o potencjalnym zagrożeniu dla pasażerów. W pociągu nie znaleziono żadnych niebezpiecznych przedmiotów - podała policja, która wcześniej otrzymała zgłoszenie o możliwym podejrzanym pakunku na pokładzie.

Zgłoszenie o potencjalnym zagrożeniu na pokładzie pociągu służby otrzymały w sobotę tuż przed południem. Jak powiedziała PAP mł. asp. Karolina Kowalik z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu, na miejsce niezwłocznie wysłano funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej, Straży Ochrony Kolei, strażaków i pogotowie ratunkowe.
CZYTAJ DALEJ

Trzeba w sobie pokonywać przywiązanie do zła

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 21, 23-27.

Poniedziałek, 15 grudnia. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Riccardo Muti otrzymał nagrodę z rąk Leona XIV

2025-12-15 09:27

[ TEMATY ]

nagroda

Nagroda Ratzingera

@Vatican Media

Maestro Riccardo Muti

Maestro Riccardo Muti

Wspaniała muzyka sakralna wróciła do Aulii Pawła VI w Watykanie. A to za sprawą najbardziej znanego włoskiego dyrygenta Riccardo Mutiego, który został uhonorowany „Nagrodą Ratzingera”.

Nagroda ta, ustanowiona w 2011 r., przyznawana jest corocznie, na wniosek Komitetu Naukowego Fundacji Ratzingera za zgodą Papieża, wybitnym postaciom ze świata kultury i sztuki inspirowanej chrześcijaństwem. Dotychczasowymi laureatami Nagrody byli teologowie, bibliści, filozofowie, prawnicy i artyści z różnych kontynentów i wyznań religijnych. Do tego roku było ich 30, wśród nich ks. prof. Waldemar Chrostowski w 2014 r.; Muti jest 31. laureatem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję