Obliczono, że w Biblii wyrażenie „nie lękaj się” występuje ponad 360 razy, a więc na każdy dzień przypada jedno zapewnienie Boże. Oczywiście nigdzie nie jest powiedziane, że będzie nam łatwo,
raczej, że warto iść drogą, którą pokazał Bóg Ojciec przez Jezusa. Nie może być inaczej, gdyż miłość Stworzyciela zakłada autonomię stworzeń, a więc wolnego wyboru Boga każdego dnia. Wybieramy również
sposób, w jaki chcemy wyrażać miłość do Boga. Przez wszystkie nasze wybory dojrzewamy „do pełni, która jest w Chrystusie”, a Ten powtarza nieustannie: „odwagi”, „zacznij
jeszcze raz”, „nie zniechęcaj się”, „słuchaj i wypełniaj”. Żaden człowiek nie jest do końca swoich dni istotą ukształtowaną raz na zawsze - tworzymy siebie dzień po
dniu, w tym, co jest skutkiem wysiłku nas samych. Poprzez nasze wybory i otoczenie możemy rozwijać wiarę, wzmacniać nadzieję i oczyszczać miłość. W taki sposób otwieramy się na nieśmiertelność, życie
w Bogu, zaczynamy Go doświadczać i coraz bardziej rozumieć słowa: „Królestwo Boże jest już pośród was”.
Tylko na tej podstawie rodzi się powoli odpowiednie spojrzenie na rzeczywistość: patrząc oczami Jezusa, zaczynamy dostrzegać nieco inne wartości, niż te, które dostrzegamy oczyma ciała. Owszem, Jezus
powiedział, że ważna jest troska o dzień bieżący, rzeczy materialne, sam dbał o to, by Apostołowie odpoczywali. Ważne jest jednak, abyśmy zauważyli, jak precyzyjne są słowa Pana: „Nie troszczcie
się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść, czym się macie przyodziać”. Zbytnia troska jest w pewien sposób związana z lękiem: „nie mam tego, co posiadają inni”, „muszę być
lepszy za wszelką cenę”, „dojdę do tego stanowiska, choćby nie wiem co...” itd. Czy takie lęki mogą być ciągle obecne w sercu chrześcijanina, który wierzy, że Pan jest blisko i nigdy
się nie spóźnia, wręcz przeciwnie - potrafi dbać o szczegóły naszego życia? Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, a celem tego współdziałania jest, jak mówi św. Paweł,
abyśmy „stali się na wzór obrazu Jego Syna”.
Droga do tego wiedzie przez ścieżki codzienności, na których powinniśmy zwracać mniejszą uwagę na nasze zbytnie troski, które spowolniają nasze dojrzewanie w wierze, hamują działanie Boga, wypełniając
nas lękiem. Czyż nie jest fascynujące doświadczanie współdziałania Boga ze mną samym i to w codziennych okolicznościach życia oddanego poszukiwaniu i głoszeniu Jego królestwa?
Pomóż w rozwoju naszego portalu