Każda piesza pielgrzymka nazywana jest rekolekcjami w drodze. Jest to akt religijno-pokutny. To nie obóz wędrowny, ale świadectwo wiary, miłoś-ci, radości i pokoju. Przez tę wyjątkową drogę, która ma ściśle wyznaczony cel, pątnicy pragną lepiej poznać Boga, zrozumieć siebie i otaczający świat. Przemierzają setki kilometrów. Idą zewsząd - z daleka i bliska - zwłaszcza w sierpniu. Pobudka, załadowanie bagaży, Msza św., w drodze Godzinki, Różaniec, konferencje, śpiew, czas na refleksję i milczenie, postoje, nawiedzanie mijanych kościołów, wreszcie przybycie na nocleg i zakwaterowanie, nieco później Apel Jasnogórski i rano znowu wymarsz... - tak wygląda dzień pielgrzyma.
W Chruszczobrodzie - najlepiej
Na terenie diecezji sosnowieckiej nocuje wiele pieszych pielgrzymek. Dziś przyszedł czas, aby zatrzymać się nad jedną z nich - pielgrzymką bielsko-żywiecką, która do Jasnogórskiej Pani wędrowała już po raz 10., dlatego też została nazwana Pielgrzymką Jubileuszową. Tego roku patronowały jej słowa Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego: " Życie trzeba przeżyć godnie, bo jest tylko jedno". Pątnicy podzieleni byli na siedem grup, każda oznaczona kolorem, każda posiadająca swojego Patrona, każda też ze swoim przewodnikiem. Wyruszyli z Hałcnowa, w poniedziałek, 6 sierpnia. Przed sobą mieli sześć dni marszu. Wejście bielsko-żywieckich pielgrzymów do Częstochowy przewidziano na sobotę, 11 sierpnia na godz. 13.00. Później wspólna Eucharystia przed Jasnogórskim Szczytem kończąca Jubileuszową Pielgrzymkę. Program wędrówki od początku zaplanowany jest tak, że pątnicy każdego dnia średnio pokonują trasę około 27 km. W dniu trzecim przemierzają o wiele więcej, bo odcinek niemal 40-kilometrowy. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, jak utrudzeni wkraczają do parafii pw. św. Stanisława BM w Chruszczobrodzie, gdzie mają swój nocleg. "Zawsze ogromnym szczęściem po męczącej, wyczerpującej i długiej drodze jest świadomość, że to właśnie w tej wiosce nocujemy. Mieszkańcy przyjmują nas tutaj wyjątkowo gościnnie. Wyjeżdżają samochodami, a nawet furmankami, co jest nie lada frajdą" - mówią strudzeni pielgrzymi tuż po wejściu grupy. "Tutaj nigdy nie było problemu ze znalezieniem miejsca do spania, choć na początku bardzo się obawialiśmy. Dzisiaj, gdy nocujemy w Chruszczobrodzie po raz 10., mamy już swoje stałe miejsca, potworzyły się przyjaźnie, nawet się odwiedzamy w ciągu roku, przesyłamy pozdrowienia, no i pamiętamy o sobie w modlitwie" - wyznają pątnicy wędrujący do Czarnej Madonny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wszystko dla nich...
Dla mieszkańców Chruszczobrodu wejście i nocleg pielgrzymki jest również głębokim przeżyciem, toteż dni 8 i 9 sierpnia zarezerwowane są tylko i wyłącznie na przyjęcie strudzonych wędrowców. Proboszcz parafii, ks. Jan Włodarczyk już kilka tygodni przed przybyciem pątników przypomina parafianom o tym wydarzeniu, prosi o zapewnienie im godnego miejsca, o życzliwość i serdeczność. "Warto zaznaczyć, że pielgrzymów jest w tej chwili więcej niż mieszkańców wsi. Chruszczobród jest niewielką miejscowością. Liczy zaledwie 2000 osób, natomiast tegoroczni pielgrzymi stanowili 2500-tysięczną armię. Nikt jednak nie został bez dachu nad głową, bo nikt też nie zamknął swojego domu" - mówi Ksiądz Proboszcz.
Spotkanie z "Niedzielą"
Pielgrzymi bielsko-żywieccy przez 10 lat zdążyli się już przyzwyczaić
do faktu, że zawsze, gdy opuszczają gościnną miejscowość, otrzymują
gratisowe egzemplarze Niedzieli. Dzisiaj już doskonale wiedzą dlaczego
właśnie tutaj, każdego roku, ma miejsce spotkanie z Niedzielą. To
za sprawą redaktora naczelnego tego Tygodnika, ks. inf. dr. Ireneusza
Skubisia, który w Chruszczobrodzie posiada swoje korzenie, tutaj
się urodził i wychował, tutaj też od pokoleń mieszka jego rodzina.
Tym razem bielsko-żywieccy pielgrzymi postanowili osobiście dać wyraz
swojej wdzięczności za pamięć o nich i za Niedzielę. Dziękowali więc
najpiękniej jak tylko pielgrzymi dziękować potrafią - słowem i piosenką.
Przed rodzinnym domem ks. Skubisia, gdzie mieszkają jego rodzice
oraz najbliżsi pielgrzymi wyśpiewali radosne "Sto lat!". Jeden z
przewodników gratulował rodzicom tak wspaniałego syna, którego nazwał "
człowiekiem europejskiego formatu". Okazją do radości stał się również
jubileusz 40-lecia kapłaństwa, które niedawno przeżywał Ksiądz Infułat
oraz 90. rocznica urodzin ojca Księdza Redaktora, p. Mariana Skubisia.
Pątnicy na tę część z weselem zaintonowali "Życzymy, życzymy...".
Łzy szczęścia i wzruszenia pojawiły się w oczach wielu.
Pielgrzymi żegnali gościnny Chruszczobród z nadzieją, że wrócą tu
znów za rok i, tak jak zwykle, otworzą się dla nich drzwi i serca...