„To ja upadam, nie On popycha mnie ku pokusie, aby zobaczyć potem, jak upadłem, bo żaden ojciec tak nie postępuje. Ojciec pomaga, by podnieść się od razu. Tym, kto wodzi cię na pokuszenie, jest szatan, bo to jego praca” - powiedział Franciszek.
Z uwagą papieża zgadza się Adriano Celentano. Znany włoski artysta rockowy, liczący dziś już 79 lat, na łamach dzisiejszego wydania „Corriere della Sera” zabiera głos w dyskusji na temat przekładu "Ojcze nasz". „Papież ma rację, gdy mówi, że Bóg nie jest kusicielem i że w tłumaczeniu tego zdania nastąpiła pomyłka” - uważa Celentano.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jego zdaniem poprawka będzie jednak niewystarczająca, a chęć jej wprowadzenia – za przykładem Francuzów – może oznaczać, iż dopuszczamy do siebie myśl, że „Jezus nie wiedział, co mówił”. Co według artysty jest niemożliwe i nieprawdopodobne. Celentano jest więc przekonany, że „Jezus się nie pomylił, chciał jedynie powiedzieć, że tym, kto wodzi nas na pokuszenie, jest szatan, a kiedy my upieramy się przy upadku, Bóg się temu nie sprzeciwia”.
Podsumowując Adriano Celentano stwierdza: „Oto owo 'Nie wódź nas' jest tylko modlitwą, może najważniejszą modlitwą wypowiedzianą z mocą. 'Ty, Ojcze, nie sprzeciwiasz się i pozostawiasz nam swobodę, ale kiedy my Ciebie prosimy i Ty możesz to uczynić, nie pozwól, byśmy popali w pokusę, nie wódź nas na pokuszenie'”.