Opiekunowie Oazy Dzieci Bożych i ministrantów z parafii pw. Ducha
Świętego w Poniatowej - ks. Mirosław Piątek i ks. Sławomir Sura -
planowali wakacyjny wyjazd pod namioty, ale wyłonił się problem lokalizacji
tego miejsca. "Normalne" pola namiotowe zajęte są przez młodzież,
wśród której alkohol, wulgarne zachowanie i zagrożenie kradzieżą
są - niestety - normalnością. Dla gromadki małych dzieci, w dodatku
pod opieką księży, nie ma tam miejsca. Wtedy pan Edward Stanek, działacz
Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Farmaceutów Polskich,
zaproponował miejsce na biwak na swojej ojcowiźnie w Adelinie.
Okazało się to opatrznościowym rozwiązaniem. Propozycja
miała swoje zalety, bowiem Adelin leży 7 km od Poniatowej, zatroskani
rodzice mogli więc odwiedzać swoje pociechy, a gdyby ktoś chciał
- mógł bez problemu wrócić do domu. Oczywiście nikt nie chciał, dzieci
szalały z radości, a spanie pod namiotami było dla nich ogromną frajdą.
Nieduża odległość miała też tę zaletę, że wszyscy dotarli tam na
swoich rowerach i organizowane były wycieczki rowerowe po okolicy.
Namioty i bagaże zostały dowiezione dzięki uprzejmości dyrekcji Zespołu
Szkół Technicznych, a szkolna wypożyczalnia nieodpłatnie udostępniła
brakujący sprzęt turystyczny i sportowy. Przygotowaniem posiłków
i częściowym ich sponsorowaniem zajęły się panie z Akcji Katolickiej,
a dziewczyny z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, które ukończyły
kurs wychowawców kolonii, otrzymały swoją pierwszą pracę, oczywiście
jako wolontariuszki. Całe przedsięwzięcie wspierał i sponsorował
dziekan ks. Józef Brzozowski.
Dzieci zamieszkały w pięknie utrzymanym ogrodzie obok rodzinnego
domu pana Stanka. Pole namiotowe oświetlone było reflektorem, zaświecanym,
gdy po ugaszeniu ogniska zapadły ciemności. Gospodarz przyjeżdżał
codziennie, reperował przeciążoną instalację elektryczną, uczestniczył
w ogniskach. Opowiadał historie związane z dziejami jego rodzinnej
miejscowości, pokazywał eksponaty związane z jej wojenną przeszłością.
Razem ze wszystkimi uczestniczył w wieczornych modlitwach. Widok
gospodarza tego miejsca z różańcem w dłoniach był dla dzieci bardzo
ważnym świadectwem wiary. Zetknęły się też - zapewne po raz pierwszy
w życiu - z tak bezinteresowną postawą życzliwości, gościnności,
dzielenia się z innymi. W świecie, w którym nie ma nic za darmo,
ten wyjątek potwierdzający regułę był wspaniałym doświadczeniem i
daj Boże, że zaowocuje kiedyś podobnymi zachowaniami. Wieczorna modlitwa
gromadziła również gości, rodziców i Księdza Dziekana wraz z nowym
wikariuszem ks. Marcinem Szymańczukiem. Rozbrykane, rozwrzeszczane,
pełne wakacyjnej radości i swobody dzieciaki wyciszały się, potrafiły
długo trwać w skupieniu z przejęciem odmawiały każde "Zdrowaś". Ze
wzruszeniem do różańca dołączali się ich rodzice, którzy mieli okazję
przekonać się, jaką wartość ma wspólna modlitwa i w jak dobrym miejscu
przebywają ich dzieci.
Pan Stanek nie tylko gościł dzieci u siebie, ale był także
pilotem wycieczek po okolicy; wskazywał miejsca warte zwiedzenia.
Dzieci podziwiały panoramę Chodla i okolic ze szczytu ponad 30 metrowej
wieży kościoła, pływały łódka po stawie pana Mieczysława Sagana,
docierając do ruin kościoła zwanego Loretem. Niestrudzony w wynajdowaniu
atrakcji dla swych małych gości gospodarz biwaku poprosił państwa
Martynę i Dariusza Gasińskich z Chodla o ich przyjęcie. Dzięki temu
kolejnemu bezinteresownemu gestowi, dzieci pojeździły sobie na koniach
w ich gospodarstwie agroturystycznym, zwiedziły pracownię rzeźby
sakralnej i widziały, jak spod dłuta w rękach pani Martyny z kawałka
drewna wyłania się postać Chrystusa. Chodel i jego okolice okazały
się bardzo atrakcyjnym miejscem na wakacyjny wypoczynek, dodatkowym
urozmaiceniem była autokarowa wycieczka do Kazimierza Dolnego i co
najważniejsze - cały czas była piękna, bezdeszczowa pogoda.
Wakacyjny wyjazd poniatowskich dzieci - całkowicie nieodpłatny
- ukazuje, jak przy współpracy wspólnot parafialnych, dobrej woli
i życzliwości tych, którzy chcą się czymś z innymi podzielić, można
dostarczyć dzieciom wiele radości i współuczestniczyć w pomnażaniu
okruchów dobra w otaczającym świecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu