ludzie poszukiwali kamienia filozoficznego, który wszystko zamieniałby w złoto. Miał on być jedną z recept na szczęście. Nie udało się go znaleźć, bo czegoś takiego prawdopodobnie nie ma. Ale nawet gdyby
go odnaleziono, gdyby wszystko stało się złotem, to wątpię abyśmy byli szczęśliwi.
Człowiek, żeby znalazł szczęście, musi najpierw odkryć prawdziwy skarb, pamiętając przy tym o założeniu, że nie wszystko złotem jest, co się świeci. A dziś od skarbu szczęścia jesteśmy, zdaje się,
dalej niż kiedykolwiek. Pomyliliśmy kierunki. Ktoś mógłby powiedzieć, że daliśmy się wyprowadzić w pole. Większość z nas jednak tego nie wie, a część tej myśli, że „zrobiono nas na szaro”
nie chce do siebie dopuścić.
Powrócę po raz kolejny do praprzyczyny naszych kłopotów - samotności. Czemu jesteśmy samotni? Zazwyczaj odpowiadamy tak: Dzieje się tak dlatego, bo świat narzuca szalone tempo, a wynalazki sprawiają,
że ludzie czują się niepotrzebni, nieistotni. Samotni jesteśmy, bo obawiamy się nieznajomych. To zaś prowadzi do wzrostu podejrzliwości i zamknięcia się w czterech ścianach swojego domu. Moglibyśmy powiedzieć,
że mamy rodzinę. Ale w domu najważniejszy jest raczej telewizor. Przed nim znika rodzina, milkną rozmowy, a w świecie szklanego ekranu poszukujemy przyjaciół tak, jak głodny poszukuje choćby namiastki
jedzenia. Moglibyśmy powiedzieć, że ten świat nas wepchnął w samotność. Że my jesteśmy niewinni. Ale wtedy musielibyśmy dopowiedzieć, że to ogon zaczął kręcić psem. My sami tę samotność wybieramy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu